Odwróciłam się szybko. Nie ukrywam, nie spodziewałam się, że tu będzie chociaż powinnam.
-Remus, miło Cię widzieć - przytuliłam go lekko. -Dziekuję, uratowałeś mnie od szukania następnej książki - zaśmiałam się cicho, a on razem ze mną.
-Drobnostka, co tu robisz? Myślałem, że raczej nikt nie lubi tu przychodzić poza krukonami i nieliczną grupą z innych domów.
-Przyszłam poczytać, trochę mi się nudzi, a to wydaje się najciekawsze w tej chwili.
-Rozumiem, chcesz się dosiąść?
-Mogę - ruszyliśmy do jego stolika. Było tam rozłożone dość dużo książek, między innymi do eliksirów, zielarstwa i kilka mugolskich. -Dość dużo tych książek.
-No może trochę - usiedliśmy naprzeciwko siebie.
-Szukałeś czegoś konkretnego czy tak po prostu chciałeś poczytać?
-No szukałem w sumie.
-Znalazłeś chociaż? - pokręcił głową i dopiero zauważyłam, że jest bledszy niż normalne. -Remi wszystko dobrze? Jesteś blady.
-Hm? Wszystko dobrze, spokojnie - uśmiechnął się niemrawo.
-No dobrze, ale moim zdaniem powinieneś iść do skrzydła szpitalnego.
-Pójdę tam jak będę się gorzej czuł, ale dziękuję, że się martwisz - uśmiechnął się do mnie.
-W końcu jesteś moim przyjacielem - również się do niego uśmiechnęłam i zaczęłam czytać.
•••
Do biblioteki wparował Black i nie zdziwię się jak bibliotekarka nie zdążyła nawet nic powiedzieć. Miał więcej energii niż zwykle.
-Hej, co porabiacie kujony?
-Nie wiem jak Remus, ale ja się trochę nudzę - pokazałam mu na dwie książki przede mną. Serio trudno znaleźć coś czego nie czytałam.
-Ja w sumie też.
-No to co idziemy na obiad?
-Już jest?
-No, od jakiś dziesięciu minut.
-To chodźmy - Remus zaczął zbierać książki i odłożył je na miejsca zaklęciem. Oczywiście zabrał też moją. -Nie patrz tak, na mnie, ty też idziesz - wywróciłam oczami. -Możesz myśleć inaczej, ale też się o ciebie martwię - potargał mi włosy na co pokazałam mu język. -Chodź już bo Ci język wyschnie - no i ruszyliśmy do Wielkiej sali. Cały czas mnie pilnowali "żebym nie uciekła", a na miejscu usiedli przy moim stole.
-Wy jesteście głupi?
-Może trochę - wyszczerzył się Black. Wywróciłam na to oczami i zaczęłam jeść.
Po niedługiej chwili dołączyły się do nas Rose i Lucy. Gdy zobaczyły chłopaków wyglądały jakby to były duchy.
-Hej dziewczyny - dopiero jak się odezwałam zwróciły na mnie uwagę.
-Hej, hej... Jak tam? Nie widziałyśmy Cię od śniadania.
-Dobrze, nic nowego, a u ciebie?
-Pytałam Tima czy na sylwestrze będzie ktoś jeszcze, powiedział, że nie.
-To super - ucieszyłam się razem z dziewczynami.
CZYTASZ
|Siostra Zdrajcy|
Fanfiction"-No weź, nie powiesz, że nie było fajnie - podszedł do niej od tyłu gdy tylko założył koszulkę i przytulił śmiejąc się. -Wal się - odeszła od chłopaka tak szybko jak mogła." Co jeśli Peter miał siostrę? I co jeśli od piątego roku również będzie ch...