~2~

429 17 2
                                        

Przed wejściem do Pokoju Wspólnego stali Huncwoci i jakieś dziewczyny z mojego domu. Widziałam je wcześniej jak brałam z Elen plany zajęć, ale teraz miały zielone włosy. Uznałam, że lepiej będzie tą grupkę ominąć, więc skierowałam się szybko w stronę Wielkiej Sali. Niestety Black postanowił zwrócić na mnie uwagę i podbiegł do mnie gdy James i reszta nadal kłócili się z dziewczynami.

-Bardzo płakałaś w pociągu? Albo jak nie trafiłaś do naszego domu?

-Ja miałabym płakać przez ciebie? Zabawne. Muszę cię zasmucić - odwróciłam się do niego. -Nie należę do dziewczyn co ryczą przez takich jak ty.

-Uuuu, blondyneczka się wywyższa - przyciągnął mnie do siebie ramieniem. -Spokojnie to zrozumiałe jeśli płakałaś, przecież odebrano Ci bycie w domu z moi - powiedział to z łamanym francuskim akcentem.

-Najpierw to ty się naucz francuskiego akcentu Black, a potem go używaj - odepchnęłam go lekko jednak ku mojemu zaskoczeniu odsunął się. -I to że nie jestem z wami w Gryffindorze bardzo mnie cieszy, nareszcie mam spokój - powiedziawszy to poszłam dalej. Na szczęście Black za mną nie poszedł. Przez tą całą rozmowę przestałam być głodna, uznałam że od razu pójdę pod sale od eliksirów.

-Jak jeden raz nie zjem śniadania to nic się nie stanie - z tą właśnie myślą usiadłam pod salą i wyjęłam z torby książkę od eliksirów. Wolałam sobie trochę przypomnieć na wypadek gdyby Slughorn postanowił sprawdzić moją wiedzę.
Po krótkim czasie podeszła do mnie Victoria.

-Hejka, jak tam pierwsza noc? - zaczęła z uśmiechem.

-Dobrze, tylko prefekt się do mnie przyczepił - powiedziałam chowając książkę. -A jak tam u ciebie?

-Dobrze, ale słyszałam jak Huncwoci o tobie mówili, szczególnie Remus, zastanawiał się na śniadaniu gdzie jesteś. I jakieś puchonki gadały o tobie, miałaś podobno iść na śniadanie, ale Cię nie było.

-To pewnie dziewczyny z pokoju, wzięłam tylko jakieś jabłko i zjadłam w drodze tu - źle się czułam z tym, że ją okłamałam, ale nie wiedziałam jak zareaguje.

-Okey, a czemu Lupin się tobą interesował?

-Bo to mój przyjaciel, jako jedyny nigdy mi nic nie zrobił.

-Oh rozumiem, ale spokojnie Huncwoci każdemu już coś zrobili w tej szkole, odpuszczą sobie.

-Może - w tej właśnie chwili zadzwonił dzwonek. Weszłyśmy do sali i usiadłyśmy na miejscach. Victoria usiadła w pierwszej ławce, a ja za nią. Po chwili do sali weszła Elen i dziewczyny. Elen usiadła obok mnie, a Lucy i Rose za nami. Widziałam, że brązowowłosa chciała o coś zapytać, ale profesor Slughorn zaczął prowadzić lekcje.

•••

Przez całą lekcję Slughorn pytał wszystkich. Najlepiej odpowiadał jeden chłopak ze Slytherinu. Severus ma niesamowitą wiedzę i widać, że lubi ten przedmiot.
Gdy wyszłam z sali skierowałam się od razu do sali od transmutacji. Na szczęście McGonagall była w sali i mogłam wejść. Profesor spojrzała na mnie zaskoczona. Nie dziwię jej się, dopiero skończyła się poprzednia lekcja.

Skoro przerwa trwała czterdzieści minut postanowiłam, że wyjmę mój szkicownik i spróbuję coś narysować. Nie miałam żadnego pomysłu, więc zaczęłam robić losowe kreski na kartce.

•••

Wreszcie skończyłam rysować. Na kartce był pies na wzgórzu, łudząco podobny do ponuraka, a zamiast księżyca była łapa.

-Ładnie rysujesz - odezwał się nagle głos obok mnie przez co podskoczyłam na krześle przestraszona wypuszczając z rąk szkicownik. Głosem który mnie zaskoczył okazała się Karen, która była na tyle miła że podniosła szkicownik i podała mi go. -Skąd pomysł na ponuraka? Przecież to zły omen.

|Siostra Zdrajcy|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz