~Are you here?~

2K 81 48
                                    

- A jeszcze jedno...

Spojrzałam się na Panią pielęgniarkę, oczekując na odpowiedź.

- Proszę do niego mówić, niech wie, że jesteś przy nim - stwierdziła po czym wyszła.

Problem jest taki, że on nie zasługuje na to, żebym tu była, przy nim.

Wyciągnęłam telefon i napisałam wiadomość do Bill'a.

----------------------------

Do Bill:

Jedź już do domu, nie czekaj na mnie. Ja trochę jeszcze tu zostanę, wrócę autobusem.

----------------------------

On zareagował na moją wiadomość kciukiem i zostałam zupełnie sama.

Byłam na sali z facetem, który zawiódł mnie bardzo wiele razy. Nie można zapomnieć o tym, że dawał mi również dużo szczęścia. Podarowal mi wiele niezapomnianych chwil, wiele cudownych wspomnień.

Kurwa, jeśli ja go stracę...

Złapałam go za rękę i zaczęłam swój monolog.

- Cześć Tom. Wiem, że pewnie mnie nie słyszysz, pewnie nawet po tym jak wywaliłem Cię z domu nie chcesz słyszeć, ale chcę ci coś powiedzieć. Choć nie zasługujesz po tym wszystkim na te słowa, chcę żebyś się obudził. Chce razem wychowywać naszą córeczkę.

W tym momencie coś we mnie pękło i łzy mimowolnie leciały po moich policzkach.

- Na samą myśl o tym, że miałabym Cię stracić, sama nie chce istnieć na tym świecie. Mam nadzieję, że masz na swoje wytłumaczenie coś sensownego.

Patrzyłam na niego, patrzyłam na jego piękną twarz. Była taka blada i zmarnowana. Tęskniłam za jego uśmiechem, za tym w jaki sposób na mnie patrzył.

- Może głupio to zabrzmi, ale dopiero pielęgniarka uświadomiła mi, że naprawdę kocham cię całym sercem, a ty kochasz mnie - płakał coraz mocniej - Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie! Nie możesz mnie opuścić, błagam obudź się.

Teraz już nie potrafiłam wstrzymać płaczu, moja koszulka była mokra od łez.

Weszłam na łóżko szpitalne, uniósłam kołdrę i położyłam się obok niego.

Pocałowałam go w jego zimne czoło i położyłam głowę na jego torsie.

- To głupie, że dopiero ta sytuacja mnie zmusiła do tego wyznania, ale kocham Cię ponad wszystko, Tom.

*******

- Halo! Proszę Pani!

Krzyk zbudził mnie ze snu.

Spojrzałam na osobę, która krzyknęła. Niestety go rozpoznałam, to był facet od automatu.

- Oooo Pani dalaj - zaśmiał się.

- Dlaczego tu jesteś? - spytałam zaspana.

- Po pierwsze, jestem lekarzem, a po drugie zostałem poproszony o wyrzucenie Cię z sali. Już koniec odwiedzin - rzucił.

Ja pożegnałam Tom'a i wyszłam z sali. Weszłam w aplikację i sprawdziłam rozkład jazdy linii autobusowych.

Cholera, już 1:00.

Autobus miałam za 15 minut, więc powolnym krokiem udałam się w jego kierunku.

Czekając na przystanku nadal rozmyślam nad tym, co spowodowało moje zachowanie.

******

Gdy weszłam do domu, z sypialni usłyszałam dziwne dźwięki. Wzięłam najostrzejszy przedmiot z mojego otoczenia.

Byłam pewna, że ktoś się włamał.

Kopnęłam w drzwi sypialni, te otworzyły się z impetem.

Widok jaki tam ujrzałam, bardzo mnie...

Zaintrygował?

To już ostatni rozdział tego dnia♥️ Staram się pisać jak najdłuższe rozdziały, o ile pozwoli mi na to ilość wolnego czasu.




Opposition | Tom Kaulitz [w trakcie poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz