Obudziłam się słysząc znienawidzony dzwonek wydający się w Mojego telefonu. Trzasnęłam telefon w ten odrazu ucichł. Wstałam z łóżka, wyspałam się. Nawet.
Weszłam do garderoby, załamałam się bo naprawdę nie miałam pojęcia co ubrać. Dzisiaj padał deszcz, i było pochmurno. Więc wątpię że dzisiaj słońce wyjdzie, wyciągnęłam swoją czarną spódnicę do kostek oraz czarny top. Aby uzupełnić stylizacje dodałam skórzana kurtkę o ciemno zielonym kolorze. Przebrałam się w garderobie odkładając swoją piżamę na komodę. Wyszłam z garderoby kierując się do łazienki. Otworzyłam szufladę i wyciągnęłam kilka kosmetyków, nie mam potrzeby się malować. Moja cera jest idealna, więc nie miałam potrzeby nakładać podkładu, dziękowałam Bogu że nie mam takiego problemu z cerą jak inni.
Korektor jedynie nałożyłam pod oczy. I to by było na tyle. Aby twarz się nie lepiła przypudrowałam ja a następnie nałożyłam trochę różu na policzki. Do makijażu dodałam złoty rozświetlacz który dałam na kości policzkowe. Wiem że moge was tym zdziwić ale to by było na tyle. Jedynie co zrobiłam to użyłam konturówke do ust. I na sam koniec nałożyłam przezroczysty błyszczyk na swoje malinowe usta.
Zeszłam na dół i wzięłam swoją torebkę. Wyszłam z domu zamykając drzwi na klucz, złote kluczki wrzuciłam do torebki i nacisnęłam guzik. Drzwi windy się otworzyły, Weszłam do środka i zjechałam na parter.
Weszłam do swojego samochodu. Naprawdę miałam ich kilka ale ten zdecydowanie był najlepszy, najwygodniejszy i jest bardzo komfortowy. Odpaliłam samochód odrazu kierując się w stronę swojego studia. Kilka minut później zaparkowałam pod swoim studiem wchodząc do środka.
Odłożyłam torebkę na biały blat siadając na białym skórzanym fotelu. Włączyłam komputer i monitor sprawdzając nowe propozycje, zaproszenia oraz współprace. Końcowo odpisałam na wiadomości i zaakceptowałam kilka zaproszeń oraz współprac.
Drzwi Studia się otworzyły. Pomyślałam, że to moja pierwsza klientka, ale byłam w naprawdę wielkim błędzie.
Podniosłam głowę zatrzymując wzrok na Brunetce. Rose...
- co ty robisz? - podniosłam lekko głos ale starałam się być poważna i nie wybuchać jeszcze agresja. Wstałam z krzesła zabijając wzrokiem zdezorientowana brunetkę.
- Bruna, to ja. Nie poznajesz mnie?
- oczywiście że poznaje. Chociaż zastanawiam się czy chce cię jeszcze pamiętać.
- Dlaczego tak gadasz?
- dlaczego? Ty masz jeszcze czelność pytać się o takie rzeczy? Twój brat, martwi się cały czas. Wczoraj przyszedł do mnie cały zapłakany, nie jesteś tu sama - Krzyknęłam. - zostawiłaś mnie w momencie w którym potrzebowałam cię najbardziej. Naprawdę nie sądziłam że z ciebie taka przyjaciółka. Prawdziwa przyjaciółka nie zostawiłaby swojej przyjaciółki w tak tragicznym stanie. Zostawiłaś nas, wszystko usunęłaś. Zachowałaś się nieodpowiedzialnie. - spojrzała na mnie smutnym wzrokiem, nie zemną takie gierki - Wyjdź. W tej chwili wyjdź.
★★★★
miłego!
CZYTASZ
You are my obsession
Teen Fiction- przepraszam. - nic się nie stało - mrugnął okiem. nie widziałam że to dopiero początek...