Kończę swój makijaż stresując się jak nigdy. Dzisiaj ogłosimy całemu światu że Ja jestem w ciąży więc jeden z najpopularniejszych i najlepszych piłkarzy na świecie zostanie tatą. Przedwczoraj pan Luis napisał mi że wszystko jest załatwione. Nawet kibice nie wiedzą co jest na plakacie co mnie niezmiernie cieszy.
Nikt oprócz trenera Paryża i Antonelli nie wie. Niewiem jakim cudem udało mi się ukryć tą ciążę przed dobry długi czas. Neymar teraz nie był za często w domu z powodu dzisiejszego meczu który chcąc nie chcąc był naprawdę trudny. Wychodził rano i wracał wczesnym wieczorem odrazu lądując w łóżku. Dlatego też nie widział większości moich mdłości czy złego samopoczucia.
Miałam ubrana na sobie czarną sukienkę do kostek. Oczywiście mogli by się domyśleć ze jestem w ciąży z powodu mojego brzuszka który troszkę wystaje. Dlatego narzuciłam na górę czarna skórę która idealnie zakryła mój brzuch. Wzięłam do dłoni torebkę, popsikałam się perfumami i wsiadłam do czarnego Samochodu który zawiózł mnie pod sam stadion.
Około dwadzieścia minut później weszłam na sektor VIP-ów gdzie już prawie wszyscy byli. Było mi cholernie wstyd bo najprawdopodobniej jako jedyna się spóźniłam. Ale to nie wina szofera czy też moja.
Zerknelam na murawę. Neymar stał z wzrokiem skupionym patrząc przed siebie. Przekręcił głowę w prawo a następnie w lewo. Po tym czynie jego oczy poleciały na trybuny, a dokładnie na moją osobę. Uśmiechnął się lekko i posłał mi całusa. Z uśmiechem i rumieńcem na twarzy odwzajemniłam całusa.
- Jak się czujesz? - spytała dyskretnie Antonella.
- dobrze. - uśmiechnęłam się lekko. Antonella nie wiedziała że to Dzisiaj każdy dowie się że Neymar będzie ojcem.
- Mdłości nadal masz? - spytała. Kiwnęłam głową.
- Ale nie aż tak jak miałam - odchrząknęłam czując na sobie wzrok jednego z kontuzjowanych. A dokładnie Renato Sanchesa. Odwróciłam się w jego stronę i posłałam mu uśmiech który on odwzajemnił.
- jak się czujesz jako dziewczyna Neymara? - wybuchłam śmiechem słysząc jego pytanie.
- wczas się pytasz - Brunet Wzruszył Ramionami a następnie puścił mi oczko. - jest dobrze - pokazałam kciuk w górę i wróciłam wzrokiem do murawy.
- Gol! - to było pierwsze co usłyszałam po odwróceniu się w stronę murawy.
★
Mecz zakończył się wynikiem dwa zero dla Paryża. Po ostatnim gwizdku sędziego zleciałam na dół niczym torpeda. Antonella nie pytała o co chodzi tylko spokojnym krokiem poszła za mną. Trener Psg stał już przy wejściu. Otworzyłam swoją torebkę a następnie uśmiechnęłam się do niego przechodząc przez szklane drzwi. Pogładził moje plecy w następnie weszliśmy na murawę.
Piłkarze stali naprzeciw na nas tyłem bez koszulek dziękując widzom za wspaniały doping. Kiedy Neymar miał już odejść Kylian chwycił go za nadgarstek pokazując palcem że będą coś rozkładać. Moje oczy niespodziewanie zaczęły mnie piec.
Kiedy plakat został wyrównany i gotowy do przeczytania Neymar przeszedł na środek tak aby jak najwięcej zobaczyć.
"Neymar, będziesz tatą"
Brazylijczyk odwrócił się do mnie z zdezorientowana miną. Uniosłam test ciążowy na którym widniały dwie czerwone kreski.
★★★★
Miłego!
CZYTASZ
You are my obsession
Teen Fiction- przepraszam. - nic się nie stało - mrugnął okiem. nie widziałam że to dopiero początek...