- proszę - Neymar podał mi drinka z uśmiechem na twarzy. Odwzajemniłam uśmiech a następnie napiłam się zimnego alkoholu.
Brunet usiadł obok mnie a ja kontynuowałam rozmowe z Antonella.
- To było bardzo romantyczne. Odrazu się popłakałam - słysząc jej słowa miałam ochotę parsknąć śmiechem - to było takie słodkie, podczas gdy nie wiedziałaś on tak stanął za tobą z tym bukietem - w oczach brunetki pojawiły się łzy co naprawdę mnie zszokowało. - Wiesz dlaczego teraz płacze - wskazała palcem na swoją twarz a ja podniosłam jedną brew - Bo widziałam jak wam na sobie zależało. Ty umierałaś z zazdrości i on też - Wskazała najpierw na mnie palcem a później na Neymara który nie wiedząc o co jej chodzi kontynuował rozmowe z mężem Antonelli.
- wcale nie - przeciągnęłam tym samym powodując głośny śmiech Argentynki.
- chodźmy po coś - machnęła ręką i uniosła dłoń ukazując pustą szklankę gdzie wcześniej był alkohol.
Wraz z brunetka wstaliśmy z sofy i nic nie mówiąc facetom poprostu ruszyliśmy w stronę baru. Oczywiście musieliśmy przecisnąć się przez tłum tańczących ludzi.
Postawiłam szklankę na brązowym barze. Barman podszedł do nas i spojrzał na nas z błyskiem w oku. Ale ten błysk w oku należał tylko i wyłącznie do Neymara i to zawsze jego błysk w oku sprawiał że moje serce biło mocniej.
- co podać? - uśmiechnął się w naszą stronę. Prychnelam A Anto wybuchła śmiechem.
- to samo - odpowiedziałam za nas dwie nawet na niego nie patrząc. Po dwóch minutach poczułam obok swojej ręki zimną szklankę.
- Proszę pie...
- coś chciałeś powiedzieć? - Zanim zdążył dokończyć w porę pojawił się Junior. Na swojej tali Poczułam jego dłonie.
- nie skądże - pewność siebie w chłopaku zniknęła a ja zaśmiałam się pod nosem. Westchnęłam i odwróciłem się w stronę mojego chłopaka.
- zazdrośnik - zaśmiałam się a następnie ucałowałam jego policzek. Oparł głowę o moje plecy.
- no a jak - Prychnął.
- Ma o co - zaśmiała się Antonella a tuż po tym ku jej boku pojawił się Leo. Przytulił się do niej a następnie ukradł drinka biorąc dość dużego łyka.
- Parapapapa - cała nasza czwórka odwróciła się w stronę trenera chłopaków. Patrzył na mnie i na Neymara dość wymownie, puścił nam oczko klepnął Neya w ramie a następnie zniknął za rogiem.
- Jest wasza shiperka - zaśmiała się Antonella a my wszyscy parskneliśmy głośnym śmiechem.
CZYTASZ
You are my obsession
Dla nastolatków- przepraszam. - nic się nie stało - mrugnął okiem. nie widziałam że to dopiero początek...