- dziękuję, ty również niczego sobie - zachichotałam a brunet się Uśmiechnął.
Po dłuższej rozmowie samochód sie zatrzymał. A ja zrozumiałam że jesteśmy już na miejscu.
Wyszłam z samochodu czekając na Neymara który wyszedł po kilku sekundach z telefonem w ręce. Zamknął samochód i zaczął iść do przodu. Zrobiłam to samo a on nagle zakręcił w moją stronę podając mi swoją dłoń.
- Madame? - starałam się nie zepsuć tej romantycznej chwili, parskniecia śmiechem. Podałam mu jego dłoń a on złączył nasze dłonie. Mimowolnie się uśmiechnęłam, mimo że nie wyobrażałam sobie że w tej chwili będę szła na randkę z Największym podrywaczem i Aroganckim dupkiem wszechświata.
Po krótkiej chwili byliśmy już na piętrze wchodząc na oświetlony taras. Szklane barierki a na nich zielone pnącza. Do tego lampki które dodawały klimatu i uroku temu miejscu. Beżowe krzesła oraz sofy. Szklane stoły a na nich białe obrusy oraz serwetki. Stoły były na białych nóżkach.
Usiedliśmy na naszym miejscu. Siedziałam na sofie a Neymar siedział naprzeciwko mnie na krześle, ale z tego co powiedział mi kilka sekund temu było mu wygodnie.
- a widziałaś to? - podążyłam wzrokiem za jego dłonią. Ukazała mi się wieża Eiffla która pięknie się świeciła. Położyłam dłoń na ustach starając się ukryć mój szok na twarzy.
- wiedziałem że cię tym porwę - zaśmiał się a ja prychnełam.
Zanim otworzyłam usta z chęcią odpowiedzenia mu na jego żałosna gadkę. Obok nas pojawiła się brunet z winem w ręce.
- zaraz przyniesiemy jedzenie - posłała nam sympatyczny uśmiech po czym poszła.
Patrzyliśmy sobie w oczy dopóki nie przetrwała nam wiadomość przychodząca na telefon Neymara.
Skierowałam wzrok na telefon Neymara. Chcąc nie chcąc.
Bruna Marquezine
Uśmiechnął się a następnie wziął telefon do dłoni odpisując nadal z uśmiechem na jej wiadomość.
Kiedy chciałam się odezwać przyłożył komórkę do ucha.
- Hej...pewnie...zaraz będę - uśmiechnął się i rozłączył. Przełknęłam nerwowo ślinę. Wstał i Poprostu poszedł.
Byłam wyraźnie zirytowana i zdenerwowana tym co zrobił. Zeszłam na dół zapłaciłam i czym prędzej wyszłam z restauracji wiedząc jak jego samochód odjeżdża.
Spojrzałam na jego przednia szybe po czym pokazałam mu środkowego palca. Nie interesowało mnie to czy to widzi czy nie ale niech lepiej wie że po tym co dzisiaj zrobił pale do niego obrzydzeniem.
Wróciłam do domu wściekła. Rzuciłam torebkę na komodę i czym prędzej ściągnęłam buty. Weszłam do łazienki odrazu przebierając się w piżamę. Zmyłam makijaż nie robiąc nawet wieczornej pielęgnacji. Rzuciłam się na łóżko będąc zła na cały świat.
Nie sądziłam że jest aż tak zapatrzonym w siebie egoistycznym kretynem.
★★★★
Miłego!
CZYTASZ
You are my obsession
Novela Juvenil- przepraszam. - nic się nie stało - mrugnął okiem. nie widziałam że to dopiero początek...