Lionel zapukał do drzwi Brazylijczyka. Drzwi się otworzyły a ja zobaczyłam zapłakanego Bruneta. Zdezorientowana nie wiedziałam co zrobić. Jego wzrok przeniósł się na Nuno a później na mnie. Podjął pochopna decyzję i chciał nam zamknąć drzwi tuż przed nosem ale noga lionela mu to uniemożliwiła.
- Czego chcecie? - Spojrzał na mnie i na Portugalczyka takim wzrokiem że w momencie na moim ciele pojawiła się nie przyjemna gęsią skórka. - taka z was romantyczna para że teraz musicie każdego męczyć?
- Neymar, wejdźmy do środka - Neymar kompletnie zignorował słowa Lionela.
- Szybko znalazłaś sobie nowego? - w moich oczach nagle zaczęły zbierać się łzy - i co? Teraz będziesz płakać? - Prychnął a na jego twarzy pojawił się wymuszony sarkastyczny uśmiech.
- Neymar wejdźmy do środka - tym razem Leo powiedział nieco ostrzej. Napastnik Paryża się poddał i odszedł od drzwi obrzucając mnie beznamiętnym wzrokiem.
Usiadłam na czarnej sofie. Brazylijczyk usiadł naprzeciw mnie. Nuno nabrał bezpiecznej postawy i usiadł na dywanie. Leo za to usiadł pomiędzy nami.
- Neymar. Sam wiesz jakie są media - odchrząknął Leo tym samym przywołując wzrok Neymara na swoją osobę - Brun...
- spotkałam na ulicy Nuno Mendesa. Pogadaliśmy chwilę i na przywitanie się przytuliliśmy - Lionel nie powinien nas tłumaczyć. - wiesz o tym że z każdym z twojej drużyny mam tylko i wyłącznie kontakt przyjacielski. Niewiem czy zauważyłeś ale przytulenie dziewczyny na powitanie a nie zbicie piątki jest lepsze. Wiem że chcieliśmy dojść spokojnymi krokami do związku. I możesz zapomnieć że kiedykolwiek popełniłabym taka głupotę o jaką osadzają mnie media. Ponieważ mi na tobie zależy - ostanie zdanie było wypowiedziane pod wpływem stresu. Ale poniekąd tak było.
- błagam Stary - zaczął Nuno - wiem że ci na niej zależy, nigdy w życiu bym takiego czegoś nie zrobił. Mam kogoś innego na oku, naprawdę. Bruna jest twoja - zaśmiał się. Niespodziewanie na moich policzkach pojawiły się rumieńce które w tej chwili były niepotrzebne.
- Możecie nas zostawić? - Neymar spojrzał w moje oczy. Leo wstał i Nuno również, po chwili opuścili dom Neymara. - przepraszam. Bałem się że cię stracę - Wstał i otworzył swoje ramiona. Uczyniłam to samo, wtuliłam się w jego klatkę piersiową przymykając oczy. - Zamiast się szykować na tą nędzną gale, Netflix ty i ja - puścił mi oczko w ja zachichotałam.
- oczywiście - Uśmiechnęłam się lekko.
- a trening? - zapytałam z ciekawości, Neymar machnął ręką a następnie szybko pocałował moje usta.- Nie obchodzi mnie to. Ja jadę po jakieś przekąski a ty daj to kocyki i w ogóle i zrób klimacik. - zaśmiał się.
- dobrze - skinęłam głową. Ostatni raz ucałował czubek mojej głowy po czym z uśmiechem opuścił salon a tuż po chwili dom.
★★★★
Byłam pewna że opublikowałam rozdział w święta. Najwidoczniej miałam za dużo na głowie i Poprostu miałam to w planach ale zapomniałam. Ale nic straconego, w nowy rok widzimy się z nową książka 😘
CZYTASZ
You are my obsession
Teen Fiction- przepraszam. - nic się nie stało - mrugnął okiem. nie widziałam że to dopiero początek...