P O V N E Y M A R
Kiedy moi rodzice mieli już wychodzić moja mama odwróciła się w moją stronę z lekkim uśmiechem.
- Dbaj o nią. Takie jak ona trafiają się raz na sto lat - Ojciec jej tylko przytaknął.
- Wiem mamo. Wiem że to cudowna kobieta. Będę o nią dbać i jej nie zranie - matka ostatni raz ucałowała mój policzek a następnie wraz z tata wyszli.
Wróciłem do salonu siadając obok swojej dziewczyny która wpatrywała się w jasna ścianę. Przez cały pobyt rodziców, i odkąd matka Bruny wyszła wiedziałem że coś jest nie tak a Bruna nie jest sobą. Przerzuciłem jej nogi przez swoje a następnie spojrzałem w jej brązowe oczy.
- Jak się czujesz? - w odpowiedzi tylko kiwnęła głową. Westchnąłem i szczelniej ją objąłem.
- Neymar. Niewiem co zrobić - Posmutniała. Spojrzałem na jej oczy które błyszczały się co oznaczało że jeszcze chwila i się rozpłacze.
- a jak było przed twoja wyprowadzka z domu rodzinnego? - zapytałem chowając za jej ucho zabłąkany brązowy kosmyk włosów.
- Dobrze. Tata wydawał się naprawdę spoko osoba. Ale może to tylko przy moim towarzystwie - Wzruszyła ramionami wtulając się w moją klatkę piersiową.
P O V B R U N A
Nagle drzwi się otworzyły przez co oboje stanęliśmy do pionu. Ale słysząc rozbawiony głos Antonelli usiedliśmy tak jak wcześniej.
- cześć słodziaki - Uśmiechnęła się Antonella. Widząc moją minę, uśmiech który dotychczas gościł na jej twarzy zniknął. A jedyne co widziałam to smutek i zdezorientowanie. Leo który szedł bokiem gadając z Kylianem nie zauważył stojącej naprzeciw małżonki przez co na nią wpadł. Zdezorientowany odsunął się od brunetki a następnie stanął obok patrząc na nas pytającym wzrokiem.
- co jest?
Kiedy wszyscy usiedli opowiedziałam im dzisiejsze zdarzenie od A do Z. Neymar cały czas trzymał mnie w swoich ramionach nie mając ochoty mnie puścić co naprawdę mnie cieszyło.
- kurde niewiem co powinnaś zrobić - Wzruszyła Ramionami Antonella. - może wybaczyć jej? - Poprawiła swoje brązowe włosy - w sumie miała problemy z twoim ojcem i jak widać nie były one lajtowe - przygryzła nerwowo wargę.
- Zmieniając temat - nie chciałam już o tym rozmawiać - w tym miesiącu robimy baby shower - na twarzy brunetki znowu w uśmiech. Tym razem szerszy, wstała i wleciała w nasze ramiona. Ucałowała nasze policzki i uśmiechnięta wróciła na swoje miejsce.
- to wspaniale - Uśmiechnął się Leo - jak myślicie, kto się tam znajduje? - zaśmiałam się na słowa Argentyńczyka.
- ja myślę że dziewczynka - Uśmiechnęłam się kładąc dłoń na swoim brzuchu. Spojrzałam na Brazylijczyka który uczynił to samo.
- ja myślę że chłopczyk - wzruszył ramionami.
- Czy nie znając ich, uwierzylibyście że jeszcze kilka miesięcy temu oni się nienawidzili? - Jękneła Antonella spoglądając na naszą dwójkę. A już raczej na trójkę.
- nie - odpowiedziała cała trójka. Wywróciłam oczami ale na ustach nadal miałam uśmiech.
- Jestem padnięta - Oparłam się wygodniej o Bark Neymara.
- To spać leć - Wzruszyła Ramionami Antonella - my tez jesteśmy zmęczeni więc pewnie zrobimy to samo. A ty nie możesz się przemęczać - Zaśmiałam się i powędrowałam do łazienki.
★
Kilkanaście minut później wyszłam z łazienki w białej piżamie. Neymar wpakował się do łazienki a ja rzuciłam się na łóżko. Okryłam czarna kołdra i zaczynałam rozmyślać.
Mogłabym wybaczyć swojej matce biorąc pod uwagę to jak była dręczona przez mojego ojca. Bita, wyżywał się na niej psychicznie i fizycznie ale mama nic mi nie powiedziała. Nie chciała mnie martwić czy się bała.
Okej zgłosiła to na policję ale dopiero po takim czasie. Dlaczego wcześniej tego nie zrobiła. Chociaż w sumie odpowiedź jest prosta, może mój tata jej groził. Niewiem ale będę chciała się tego dowiedzieć.
- nie rozmyślaj już słońce - Spojrzałam na Brazylijczyka który akurat w tym momencie wyszedł z łazienki. Okrążył łóżko, położył się przyciągając mnie bliżej siebie.
★★★★
Myślę że następnym razem kiedy opublikuje rozdział, pojawi się pierwszy rozdział nowej książki 🤭🤭
CZYTASZ
You are my obsession
Novela Juvenil- przepraszam. - nic się nie stało - mrugnął okiem. nie widziałam że to dopiero początek...