Czas minął nieubłaganie szybko. Był akurat trzydziesty pierwszy grudzień co oznaczało że dzisiaj jest sylwester. Dokładnie tydzień po tym jak się dowiedziałam że jestem zaproszona na imprezę Neymara kupiłam sukienkę. Jeszcze w piżamie i totalnie rozwalonych włosach zabrałam się za makijaż.
Na święta dostałam cudowne rzeczy. I tyle że aż ciężko mi wszystko opowiedzieć ale bez obaw. Naprawdę bardzo się z nich cieszyłam do oznacza że naprawdę były one rewelacyjne. Na święta poleciałam do Brazyli, rzecz jasna. Spędziłam święta z moimi dziadkami ponieważ moi rodzice całkowicie się odemnie odwrócili, nieważne.
Od tamtego wieczoru gdzie pogodziłam się z Neymarem nie widziałam się z nim ani razu. Pisaliśmy, gadaliśmy przez kamerkę. Kilka dni później po naszym spotkaniu ja udałam się do Sao Paulo a on dwa dni później do Rio, mimo że oba miasta są w tym samym kraju. Dzieli ich kilka godzinna jazda. Dzisiaj spotykamy się pierwszy raz od prawie miesiąca.
Jest to zdecydowanie pierwszy sylwester który będę spędzała w takich okolicznościach. Czyli przyjaciele Neymara ale również połowa moich, znana na całym świecie również będzie się zemną bawić. Naprawdę jestem w szoku.
Pod koniec listopada gdy przyszła do mnie Rose nie widzieliśmy się ani razu. Nie pisała ani nie dzwoniła, w święta Sergio wystawił zdjęcie że są razem na świętach. Cieszę się że się pogodzili, ale ja wątpię że jej wybaczę.
Wiem że mogłabym jej wybaczyć ale niewiem czy na to zasługuje. Miałam wypadek, zapadłam w śpiączkę a przyjaciółką z którą znałam się dziesięć lat tak poprostu mnie zostawiła i wyjechała do innego kraju.
Nałożyłam błyszczyk na usta i definitywnie był to koniec makijażu. Po dwudziestu minutach skończyłam pielęgnować i falować swoje włosy. Wróciłam do sypialni, ściągnęłam swój biały szlafrok i ubrałam swoją złotą sukienkę. Uśmiechnięta podeszłam do lustra aby zobaczyć jak wyglądam.
Ta sukienka jest prześliczna. Definitywnie.
Na stopy dodałam złote szpilki które miały tak sam odcień jak sukienka.
Zadowolona z swojej stylizacji zeszłam na dół biorąc swoją czarną torebkę do dłoni. Wyszłam z mieszkania zamykając drzwi na klucz, klucze wrzuciłam do torebki. Zjechałam na parking odrazu otwierając swój Samochód, wsiadłam do środka a torebkę położyłam na miejsce obok mnie, odpaliłam samochód i ruszyłam w stronę Domu Neymara. Strasznie długo u niego nie byłam, ciekawe czy coś się zmieniło.
Ciężko było dojechać na tą godzinę na którą miałam ponieważ były niezłe korki. Wszyscy jadą do znajomych na sylwestra więc logiczne że ulice będą zatłoczone.
- masakra. Nawet nie ma jak ominąć tych korków. Żałosne, spóźnię się na Sylwestra - powiedziałam sama do siebie i Przewróciłam oczami.
Dojechałam po dwudziestu minutach chociaż do Neymara mam około dziesięć. Zaparkowałam samochód po tym jak brama się otworzyła, wzięłam swoją torebkę i prezent który wcześniej wpakowałam do samochodu czyli dwa drogie szampany. Też chciałam coś przynieść.
★★★★
Miłego!
CZYTASZ
You are my obsession
Novela Juvenil- przepraszam. - nic się nie stało - mrugnął okiem. nie widziałam że to dopiero początek...