Zdezorientowana jego czynem Spojrzałam na niego zdezorientowanym wzrokiem. Brunet tylko szeroko się uśmiechnął i podszedł do butki gdzie sprzedawała Starsza uśmiechnięta kobieta.
- dobry wieczór - Uśmiechnął się lekko Neymar - co chcesz, słońce? - Brunet Spojrzał na mnie tymi swoimi zabójczymi oczami. Po kilku sekundach odwróciłam od niego wzrok przypominając sobie że starsza pani czeka na moją i jego dezycje.
- Poproszę Croissanta - Uśmiechnęłam się co Pani odwzajemniła. Wraz z neymarem dobraliśmy jeszcze kilka rzeczy i jak już mieliśmy jedzenie powędrowaliśmy do jednego z wolnych stolików. - Neymar, niewiem czy twój czyn sprzed piętnastu minut był dobry - brunet tylko chamsko się zaśmiał słysząc moje słowa.
- To był wspaniały Pomysł - cmoknął i puścił oczko w moją stronę.
- no nie wiem.
- ale ja wiem. Słodka, chcesz iść zemną na galę? - zapytał. Podniosłam jedną brew a on mi wszystko wytłumaczył. Okazało się że chodzi mu o to zaproszenie które również ja dostałam.
- Myślę że mogę pójść - zaśmiałam się wgryzając się w Croissanta.
- Takiej odpowiedzi oczekiwałem - Puścił mi oczko. Następnie pokazał mi język biorąc moja szklankę w którym był zimny napój. A tak właściwie to jakiś sok multiwitamina czy coś takiego.
- Jutro ma padać - westchnął Brazylijczyk.
- To dobrze że dzisiaj mnie zabrałeś tutaj. Bo jutro byłoby już po planach - zaśmiałam się zerkając na jego diabelskie piękne oczy.
W tym momencie zauważyłam w jego oku iskrę która w żadnym momencie podczas naszej znajomości się nie pojawiła.
- przepraszam - usłyszałam damski głos podchodzący do naszego stolika. Ale to nie spowodowało że zakończyłam kontakt wzrokowy - mogę zdjęcie? - kątem oka zobaczyłam zapatrzona na juniora blondynkę. Miała bardzo krótka spódniczke oraz top który naprawdę dużo odkrywał.
- nie - to słowo zostało wypowiedziane przez bruneta. Chwilę później blondyna została wyniesiona przez ochroniarzy.
Parsknełam śmiechem a brunet dołączył do mnie.
- Kiedy jest właściwie ta gala? - spytałam jak już się uspokoiliśmy. Brunet odchrząknął i spojrzał na mnie poważnie.
- Pojutrze.
- chyba sobie żartujesz. Nie mam żadnej sukienki - zaczęłam panikować.
- Co to dla ciebie? Uznajmy że masz jutro jedna klientkę, reszta dnia jest dla ciebie. - posłał mi uśmiech. Moje serce dosłownie się rozpłynęło widząc jego uśmiech.
- no masz rację - zaśmiałam się cicho po czym zabrałam się za ciasto.
★
Godzina dwudziesta druga a ja dopiero teraz wracam do domu. Oczywiście Neymar się uparł że mnie odwiezie, byłam zmęczona więc było mi to na rękę.
- Dziękuję za udany wieczór, Junior - odezwałam się jak zaparkował tuż pod moim mieszkaniem.
- Ja również - puścił mi oczko. Kiedy Mialam już wysiąść nasze usta niespodziewanie zetknęły się z sobą. Po chwili Neymar ściągnął dłoń z mojego policzka.
- Dobranoc - jak brunet odpowiedział zamknęłam drzwi i odrazu ruszyłam do domu.
Tak w ogóle zmieniłam dom. Nie mieszkam już w bloku z racji fanów którzy się do mnie dobijali i już mnie to irytowało. Dlatego mam domek jednorodzinny. Sprawdza się bardzo dobrze.
Po powrocie do domu szybko się ogarnęłam. Zrobiłam wieczorną pielęgnacje oraz przebrałam się w piżamę. Następnie poprostu rzuciłam się na łóżko niemal odrazu zasypiając.
★★★★
Miłego!
CZYTASZ
You are my obsession
Novela Juvenil- przepraszam. - nic się nie stało - mrugnął okiem. nie widziałam że to dopiero początek...