kim ty właściwie jesteś?

199 10 4
                                    

Rose rzuciła torebkę na sofę przy okazji uderzając nią swojego brata. Widząc jego wściekły wzrok Uśmiechnęła się nerwowo po czym pociągnęła nas za nadgarstek prowadząc prosto na parkiet.

- dobra chcemy zainponować chłopakom tak - uśmiechnęła się Rose - oczywiście nic więcej - zaprzeczyła odrazu.

Zaczęliśmy machać biodrami w rytm muzyki. Po chwili złączyliśmy ze sobą dłonie i zaczęliśmy razem tańczyć, piruet który chciałam wykonać z pomocą Alexy nie poszedł po mojej myśli. Wywaliłam się prosto pod nogi dziewczyn. Alkohol buzował we mnie przez co nie wstałam tylko zaczęłam się głupio śmiać. Po chwili nadal się śmiałam i odpychałam dziewczyny pomimo tego że próbowały mi pomóc.

- może ja pomogę - słysząc ten głos przewróciłam oczami. Chciałam otworzyć usta i coś powiedzieć ale nie zdążyłam. Silne ramiona złapały mnie w tali a Chwilę później byłam na jego rękach jak jakaś cholerna księżniczka. Widząc że jesteśmy już w naszej grupie wyszarpałam się z jego objęć stając do pionu, a może przynajmniej to miałam w planach.

Zachwiałam się lądując na klatce piersiowej bruneta. Przewróciłam oczami i poszłam na swoje miejsce z chęcią trochę odpoczynku. Niestety ale moje siedzenie było zajęte a jedyne które było wolne było tuż obok...

Juniora.

Usiadłam obok niego czując na sobie jego perfidny wzrok. Do moich nozdrzy dostały się ostre perfumy Brazylijczyka. Obróciłam się w jego stronę i spytałam go wzrokiem brunet tylko się uśmiechnął wracając do picia drinka. W pewnym momencie przyszła ona przeze mnie osoba czyli Bruna marquezine. Spojrzała na mnie wściekłym wzrokiem po czym usiadła na kolanach Neymara uśmiechając się do mnie perfidny sposób, podniosłam jedną brew ku górze a ona tylko przewróciła oczami obejmując bruneta za szyję.

Spojrzałam na Alexe która patrzała na nią z obrzydzeniem w oczach.

- możecie się nie lizać przy ludziach - krzyknęła a Bruna odwróciła się w jej stronę z wściekłym wzrokiem.

- kim ty właściwie jesteś? - zapytała z cwanym uśmieszkiem na twarzy.

- a ty? Oprócz żony Ramosa nie masz nawet żadnych koleżanek - zaśmiała się i wstała z sofy. To samo uczyniła Bruna, stanęli twarzą w twarz - i co?

W pewnym momencie dziewczyny zaczęły się szarpać. Alexa wygrała walkę popychając ja na podłogę.

- Neymar patrz co ona mi zrobiła - skierowałam wzrok na Neymara bo zapewne zaraz wstanie i do niej poleci ale o dziwo się to nie stało - no misiek - zaczęła płakać na zawołanie - jesteś bezczelny - wstała i poszła.

- możemy pogadać? - westchnął Neymar spoglądając na mnie kątem oka.

- no dobrze - Neymar wstał i pociągnął mnie za nadgarstek a miejsce gdzie nie było ludzi.

Popchnął mnie na ścianę po czym obok mojej głowy umieścił ręce przy tym zamykając mnie w pułapce. Byliśmy na tyle blisko że stykaliśmy się klatkami piersiowymi, uśmiechnął się do mnie cwanie, skierował wzrok na moje usta a ja w momencie zamarłam.

Neymar mnie pocałował

***************
Kolejny rozdział!

Nie umiem się przyzwyczaić do paznokci i ciężko mi pisać. Niewiem czy narazie będę kontynuowała książke.






Żart 🤭

Buziak ❤️

You are my obsession Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz