Weszłam do salonu opadając całym ciałem na sofę. Neymar zasiadł obok mnie włączając telewizor.
- oglądamy coś?
- nie poczułeś się za bardzo? - przewróciłam oczami kierując swój wzrok na bruneta.
- nie. Jesteś może głodna? - ukazał szereg śnieżnobiałych zębów a ja po raz kolejny przewróciłam oczami.
- może jakiś horror - Wkońcu się zgodziłam i podniosłam do pozycji siedzącej.
- Dobra. Tylko jaki - zaczął skakać kanałami a ja przyciągnęłam do siebie szary ciepły kocyk którym odrazu się okryłam.
Neymar wkońcu coś włączył. Wlepiłam swój wzrok w ekran bardzo skupiając się na filmie. Podskoczyłam jak ktoś bezczelnie wbił mi swojego palca w żebra, spojrzałam na Neymara a ten się uśmiechnął jak gdyby nigdy nic.
- Neymar, oglądaj bo wyjdziesz zaraz - westchnęłam wracając wzrokiem do telewizora.
- nie denerwuj się - cmoknął - złość piękności szkodzi - zaćwierkał a ja przewróciłam oczami słysząc jego bezczelne i kompletnie nie mające sensu słowa.
★
Film się rozwinął a ja byłam w niego tak wciągnięta że kompletnie ignorowałam zaczepki bruneta. W włosach miałam popcorn, koca już nie miałam a włosy na mojej głowie żyły własnym życiem. Mojego makijażu już nie było.
Ktoś zaczął walić w moje drzwi a ja podskoczyłam i spojrzałam na Neymara który wpatrywał się we mnie jak w cholerny obrazek.
- idziesz zemną - przestraszona pociągnęłam go za nadgarstek ale w momencie tego pożałowałam ponieważ Brazylijczyk wpadł na mnie prawie sprowadzając nas do pozycji leżącej na podłodze - lecisz na mnie - uśmiechnęłam się cwanie i podniosłam jedną brew naśladując jego gadkę którą kiedyś na mnie wykorzystał.
- nawet nie wiesz jak bardzo - parsknął a ja wyczułam w tym ciutke irytacji.
Weszłam do przedpokoju i przekręciłam klucz w drzwiach chwytając w dłonie klamkę i ciągnąc ja w swoją stronę. Ukazała się mi bardzo ładna blondynka z szerokim uśmiechem na twarzy, jej wzrok poleciał na coś zamna. Najprawdopodobniej na Neymara.
- cześć - wleciała w jego ramiona a on z uśmiechem objął ją ramionami. Po chwili blondynka się odsunęła od bruneta a jej wzrok spoczął na mnie - hejka - ukazała szereg śnieżnobiałych zębów - Rafaella - podała mi swoją dłoń.
- Bruna - uścisnęłam jej dłoń z uśmiechem i wpuściłam ja do środka.
Blondynka ściągnęła buty i kurtkę która powiesiła na wieszaku.
- zapraszam na herbatę - spojrzałam na nią z uśmiechem.
- chętnie - mruknęła Wchodząc do kuchni.
Włączyłam czajnik i wyciągnęłam kubek. Do kubka wrzuciłam herbate i odwróciłam się w stronę blondynki.
- mnie nie zapytasz czy chce herbatkę? - odezwał się tym swoim okropnym głosem. Spojrzałam na niego z stucznym uśmiechem i pokiwałam przecząco głowa.
- uwaga! Dzisiaj a dokładnie teraz gwałtowne burze i deszcze. Radzimy nie wychodzić z domu. I nie jeździć samochodem! - usłyszałam głos dochodzący z salonu a dokładnie z telewizora.
Cholera.
Strasznie boje się burzy...
★★★★
TO DZIEWCZYNKA!
CZYTASZ
You are my obsession
Fiksi Remaja- przepraszam. - nic się nie stało - mrugnął okiem. nie widziałam że to dopiero początek...