36. To ty jesteś tą osobą

558 22 22
                                    

- Wiesz, mój tata chyba pójdzie na odwyk, a ja zamieszkam gdzieś indziej. - oznajmiłam Nathanielowi gdy siedzieliśmy w jego pokoju. Dzień wcześniej rozmawiałam z moim wujkiem i nadal nie potrafiłam w to uwierzyć.

Ja leżałam na plecach, a on obok mnie siedział na jego łóżku i jadł sushi. W ostatnim czasie naprawdę się do siebie zbliżyliśmy i czasami do niego wpadałam.

Patrzyłam głównie na sufit, ale również rozglądałam się po pomieszczeniu. Na ścianach gdzieniegdzie wisiały plakaty z Marvela, Disney'a, albo jakiś innych bajek czy filmów. Zgadzałam się z tym, że nasz pokój ukazuję naszą osobowość. Jego, był równie wesoły jak on.

Chłopak chyba zadławił się sushi gdy to usłyszał, ale odłożył je na stolik i spojrzał na mnie z uśmiechem.

- Cieszysz się? - zapytał dostrzegając mój zwyczajny humor. Nie wyglądałam na ani szczęśliwą, ani smutną, więc ciężko było to stwierdzić.

- Chyba tak. No bo w końcu wszystko się polepsza, ale ja nadal nie mogę w to uwierzyć. 

- Śnieżynko, to wszystko się dzieje. - zaśmiał się. - Chcesz trochę sushi? - zapytał podnosząc talerz.

- Nie lubię zbytnio.

- Chyba jesteś jakaś nienormalna. Wypad z mojego pokoju. - wskazał ręką drzwi.

- Przecież mnie nie wygonisz. - uśmiechnęłam się, zdając sobie sprawę, że ten chłopak chyba ma do mnie słabość i nie umiałby czegoś takiego zrobić.

- Chcesz się przekonać? - spytał i już odkładał talerz z powrotem, ale zadzwonił jego telefon. I tak odłożył to sushi i wziął do ręki urządzenie leżące obok niego. Spojrzał na wyświetlacz i zmarszczył brwi, ale odebrał i przyłożył słuchawkę do ucha. - Halo? Co tym razem chcesz? - powiedział spokojnym głosem. - Jestem zajęty. - dodał po chwili i znowu zmarszczył brwi. - Co? Ech, dobra już idę, ale i tak nie wiem po jaką cholerę przychodzisz bez uprzedzenia. - rozłączył się i spojrzał na mnie. Już nie leżałam ale siedziałam na przeciwko niego. - Zostaniesz tu na chwilę? Muszę coś załatwić.

- No dobra, niech będzie. - powiedziałam, podejrzanie na niego patrząc.

- Zaraz wracam, Księżniczko.

Wyszedł z pokoju, a ja z powrotem położyłam się na plecach i przymknęłam oczy. Po dłuższych chwilach kiedy Nathaniel nadal nie przychodził, wstałam i podeszłam do uchylonych drzwi. Nie chciałam mu przeszkadzać, więc tylko przysłuchiwałam czy w ogóle nadal jest w domu. Usłyszałam go jak unosi głos i nie wiedziałam co mam zrobić. Czy zostać tu czy sprawdzić o co chodzi. Chyba jak wróci to o wszystkim mi powie, tak? 

Z tą myślą, z powrotem usiadłam na łóżku i z nudów włączyłam telefon. Przeglądając Pinteresta, do pokoju wparowała znana mi już brunetka. Spojrzałam zdziwionym wzrokiem na Nicole, która za to chciała chyba mnie nim zamordować.

- Co ty takiego masz, czego niby nie mam ja?! - uniosła się, a za jej pleców wyłonił się Nathaniel, który przykładał sobie rękę do czoła i wyglądał jakby bardzo ciężko pracował przez cały dzień. 

- No wiesz, ja mam dużo rzeczy, ale nie mam bladego pojęcia o co ci chodzi, także wiesz. - odpowiedziałam odkładając telefon obok mnie. 

- Ha, ha, ha, no paczcie jaka zabawna. - zaśmiała się sztucznie. - Pytam się dlaczego Nathaniel woli ciebie ode mnie? Przecież znamy się dłużej. - warknęła.

- Pod jakim względem mnie woli? - uniosłam brew. Tej dziewczynie przydałoby się zaparzyć melisę.

- Dlaczego do cholery cały czas mi powtarza, że mnie nie odwzajemnia moich uczuć, bo czuję to do kogoś innego? - zapytała, a ja zastanowiłam się co to ma wspólnego ze mną. A potem zdałam sobie sprawę, że jestem głupia.

Never Give UpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz