Kończyliśmy właśnie nasze jedzenie, kiedy stwierdziliśmy, że zaraz pójdziemy do parku się przejść.
- A twoi przyjaciele? Masz jakiś? Na przykład ten Luke. - zapytał Nathaniela, a gdy wypowiadał imię chłopaka, lekko się skrzywił.
- Luke'a nie mogłabym jeszcze nazwać przyjacielem. Mam tylko dwójkę prawdziwych przyjaciół. - gdy powiedziałam o chłopaku, brunet. Chyba nawet się trochę ucieszył. Nie umiał udawać obojętnego.
- Aha, no spoko. - odparł jakby go to nie obchodziło. - A kto zasłużył sobie na twoją przyjaźń? - uniósł swoje brwi w górę, uśmiechając się. Zmrużyłam oczy.
- Nazywają się Valeria i Cornell. - odparłam po chwili. - zbieramy się? - zapytałam, ponieważ o dziwo miło się gadało, ale miałam ochotę się przejść. Poza tym zostało nam już tylko odrobinkę kawy.
- Jasne, już. - oboje zaczęliśmy pospiesznie dopijać nasze napoje.
Wyszliśmy z budynku i udaliśmy się w stronę najbliższego parku. Mieliśmy do niego kilka minut drogi więc, niestety albo stety, posiadaliśmy dużo czasu do rozmów.
- Jacy są ci twoi przyjaciele? - zapytał Nathaniel, chwilę po wyjściu z kawiarni.
- Cudowni. Oboje są chyba za bardzo opiekuńczy względem mnie.
- Czemu? No chyba, że po prostu mają taki charakter. - zapytał i wzruszył ramionami.
Otwierać się czy nie otwierać? Pierwsze wrażenia jakie na mnie wywołał nie było zachęcające, bo niezbyt go wtedy polubiłam, biorąc pod uwagę, że miałam z nim jeździć, a chciałam to robić sama. Mimo że nie ufałam mu i nadal nie do końca ufam to wydawał się nawet godny tego, żebym jednak to zrobiła. Może to dobra osoba, ale przez moje wymysły nie mam zamiaru nawet odrobinę go polubić? Ale polubiłam. To było dziwne uczucie. Zawsze jak z nim rozmawiałam dowiadywałam się więcej. Nie wiem, może to wszystko bez sensu, ale ten chłopak ewidentnie przyprowadza burzę do moich myśli. Jednocześnie go lubię przez jego podejście do wszystkiego, a jednocześnie... Przecież miał być osobą, której chyba nie lubię. Tak właściwie czemu go nie polubiłam? Bo Sophia zdecydowała, że będzie ze mną jeździł? Przecież to niedorzeczne. I czemu tak bardzo analizuje jedno głupie pytanie, które składa się z jednego słowa?! Chyba mogę mu coś powiedzieć skoro i tak wie o mojej mamie.
To wszystko jest niedorzeczne.
- Przez moją mamę. - odparłam cicho. - Jak dowiedziałam się o jej śmieci, - zrobiłam krótką przerwę. - no nie byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Dlatego teraz się tak przejmują.- powiedziałam zagryzając wargę. - żebym znów nie powróciła do tamtego stanu. - dodałam jeszcze ciszej.
A prawda była taka i choć nie wiadomo jak bardzo starałabym się przed tym wzbraniać, to nadal byłam w tym stanie. Tylko trochę inaczej. Tak jak wcześniej nie wychodziłam z domu no chyba, żeby iść po raz kolejny na grób, albo wypłakać się do natury. Tak teraz czuję się podobnie tylko nie okazuje tego. Tamta ja to było tylko ciało. Ciało, nie kontrolowane przez duszę, która chciała się z niego uwolnić. Aktualnie niby nad nim panuję, lecz gdy przeszłość o sobie przypomina, jest trudniej. Kiedy wszyscy, którzy na mnie patrzą widzą tylko zwykłą dziewczynę, córkę czy przyjaciółkę, ja nie widzę nic. Żyję tak naprawdę nie żyjąc. A nie zarąbałam się gdy miałam okazję tylko dlatego, że nadal chciałam jeździć na łyżwach i nie chciałam zostawić moich bliskich samych. Mój ojciec pomimo, że jest jaki jest nie chciałabym, żeby miał przeze mnie jeszcze więcej problemów. A Valeria i Cornell? Wiem, że nie jestem im potrzebna, ale nie mogłabym im tego zrobić. Nie chce ich zostawiać.
- Rozumiem. - odparł tylko cały czas nie odwracając ode mnie wzroku. Jako jedyny tutaj utrzymywał kontakt wzrokowy nawet kiedy szliśmy. - Dobrze, że masz takich przyjaciół. Każdy zasługuje na choć jedną osobę, która będzie trwać przy naszych upadkach i powstaniach. A przede wszystkim, która podczas tego będzie na nas obserwować, żebyśmy znów się nie przewrócili.
CZYTASZ
Never Give Up
RomanceWinter od dziecka jeździ na łyżwach i z każdym dniem jest coraz lepsza. Kiedy przyszedł czas na kolejne mistrzostwa, dziewczyna jest bardziej niż chętna, żeby wziąć w nich udział. Ale kiedy dowiaduje się, że nie wystąpi tym razem jako solistka, jej...