13. Nie tęskniłaś?

216 3 0
                                    

W pokoju na szczęście nie było chłopaków, więc spakowałam jak najszybciej swoje rzeczy do czarnej torby. Podeszłam do łóżka Cartera i z jego szafki nocnej wyciągnęłam kluczyki do samochodu spojrzałam na nie z lekkim uśmiechem po czym wyszłam z swojego pokoju i zmierzyłam na parking gdzie stał samochód Cartera, wsiadłam do samochodu i odjechałam.

***

- Riley co tutaj robisz? - zapytała zdziwiona mama kiedy weszłam do domu.

- Nie tęskniłaś? - uśmiechnęłam się blado.

- Oczywiście, że tęskniłam - przytuliła mnie, wtuliłam się w nią mocno, poczułam jak pieką mnie oczy, dłużej nie dałam rady się powstrzymywać, wybuchłam płaczem.

- Już spokojnie pszczółko - uspokaja mnie głaszcząc po włosach.

- Chodźmy do salonu, usiądziemy. Emmet! - krzyknęła mama zaprowadzając mnie do salonu gdzie usiedliśmy na kanapie.

- Co się tak drze...Riley? - zapytał tata, od razu podszedł do nas i mnie przytulił, pociągnęłam nosem przestając szlochać.

- Co się stało Riley? - zapytała mama patrząc na mnie z troską.

- Tayler próbował mnie zgwałcić - szepnęłam, ale oni i tak to usłyszeli, tata przyciągnął mnie do siebie bardziej, a mama zaczęła płakać.

- O mój boże - szepnęła mama z niedowierzeniem.

- Nic mi nie zrobił, ale chciałam zrobić sobie przerwę i przyjechać do domu - mruknęłam.

- Zabije tego gówniarza, zajmę się tym, żeby pożałował, że w ogóle próbował coś ci zrobić - warknął tata.

- Jak tu w ogóle przyjechałaś? - zapytała mama kiedy się uspokoiła.

- Ukradłam klucze Cartera i samochód - powiedziałam.

- Zadzwonię do Victora, dałabyś radę pojechać ze mną na komisariat na złożenie zeznań - pokiwałam twierdząco głową, a tata pocałował mnie w czoło i wyszedł z salonu.

- Jesteś może głodna? - zapytała, pokiwałam przecząco głową.

- Nie jestem głodna - oznajmiłam.

- Dasz radę zasnąć? - zapytała.

- Nie - powiedziałam, a ona westchnęła.

- Może pójdziesz się umyć, a ja włączę jakiś film? - zaproponowała.

- Okej, ale chcę jeszcze pójść do Matteo - oznajmiłam.

- Dobrze - pocałowała mnie we włosy i poszła do kuchni, a ja poszłam na górę do pokoju Matteo, bawił się samochodzikami.

- Riley! - krzyknął szczęśliwy i mnie przytulił, podniosłam się i wtuliłam go w siebie mocno.

- Cześć maluchu - oznajmiłam.

- Jeszcze nie ma moich urodzinek, coś pominąłem? - zaśmiałam się.

- Nie kochanie, po prostu przyjechałam wcześniej, ale są po jutrze więc zostanę - pocałowałam go w czoło.

- Super - ucieszył się.

- Nie powinieneś już spać? - zapytałam.

- No weź - jęknął.

- Jutro się pobawimy - oznajmiłam.

- No dobrze - położyłam go na łóżku i przykryłam kołdrą.

- Dobranoc maluchu - powiedziałam.

- Dobranoc Riley - powiedział, wyszłam z jego pokoju i poszłam do swojego starego pokoju, wzięłam potrzebne mi rzeczy i poszłam do łazienki.

You are our princessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz