26. Wole komplementy

168 4 0
                                    

Kiedy wróciliśmy do pokoju przebraliśmy się w suche ciuchy, było mi strasznie zimno więc musiałam ubrać bluzę i spodnie.

- Ty naprawdę będziesz chora - odezwał się Carson, przewróciłam oczami i położyłam się na łóżku, ale nie na swoim. Chłopaki zostawili już połączone łóżka, bo łatwiej nam się tak razem spało.

- Nie będę, po prostu mi zimno - oznajmiłam.

- Zobaczymy jak się okaże, że będziesz miała gorączkę - powiedział Carter.

- Nie musicie mi matkować i na pewno nie będę miała gorączki - oznajmiłam.

- Zobaczymy - powiedzieli, westchnęłam.

- Zamiast gadać moglibyście mnie przytulić żeby nie było mi zimno - oznajmiłam, zaśmiali się i położyli po moich obydwu stronach przytulając mnie do siebie.

- Ooo jak słodko, zaraz zrzygam się tęczą - nawet nie chciało mi się podnosić.

- Czy ty umiesz pukać? - zapytał Carter.

- Umiem, ale preferuje inne pukanie - skrzywiłam się.

- Czego chcesz Asher? - zapytałam.

- Charlie pieprzy się z Ethanem i kazali nam wyjść z pokoju, a ja nie wiem gdzie mam się podziać więc przyszedłem do was - wyjaśnił i położył się na moim łóżku, podniosłam się do pozycji siedzącej.

- Czekaj co robi? - zapytałam zaskoczona.

- Nie wiedziałaś? - zapytał Carter.

- O czym nie wiedziałam? - zapytałam.

- O tym, że ze sobą chodzą - wyjaśnił.

- Co kurwa? - zapytałam. Jak on mógł mi o tym nie powiedzieć.

- Ou chyba to on ci miał powiedzieć - powiedział Asher.

- Serio? - udawałam zdziwioną.

- Wy zawsze musicie coś chlapnąć - syknął Carson, spojrzałam na niego z uniesioną brwią.

- Czyli ty też wiesz - oznajmiłam.

- W sumie to wszyscy wiedzą - powiedział Asher.

- Co? - zapytałam. 

- Asher kurwa - syknął Carson, prychnęłam.

- No to może ja już pójdę - Asher wybiegł z pokoju.

- A walcie się - chciałam wstać z łóżka, ale Carter zatrzymał mnie sadzając na swoich kolanach.

- Przestań się ruszać - oznajmił kiedy chciałam wyrwać się z jego uścisku.

- To mnie puść - oznajmiłam.

- Chciał ci powiedzieć, ale nie miał kiedy Riley - powiedział Carson.

- Puść mnie Carter - powiedziałam.

- Przestań do kurwy Riley bo zaraz będziesz mieć problem - przestałam i spojrzałam na niego kpiąco.

- Ja? To chyba ty już masz jakiś - oznajmiłam.

- Ale to ty będziesz musiała się tym problemem zająć - przewróciłam oczami.

- I nie przewracaj oczami - dodał Carson, prychnęłam i powtórzyłam czynność jeszcze raz.

- Bo co? Obecnie to ja jestem na was zła więc lepiej dajcie mi spokój, albo poprawcie mi humor, ale nic związanego z seksem, nie mam na was dzisiaj ochoty - westchnęłam teatralnie na końcu, spojrzeli na mnie z niedowierzaniem.

You are our princessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz