3. W policzek

231 6 0
                                    

Kiedy byłam już w pokoju, ubrałam się. Ta sytuacja w łazience była dosyć dziwna, dalej nie rozumiem co się wydarzyło.

- Idziesz na śniadanie? - zapytała cicho Sawyer.

- Tak, gdzie Max? - zapytałam.

- Jest już na stołówce, jest zła - powiedziała.

- Mhm - mruknęłam, wyszliśmy z pokoju i poszliśmy na stołówkę, wzięliśmy jedzenie i usiedliśmy przy stoliku gdzie siedziała Max. Kiedy mnie zobaczyła posłała mi piorunujące spojrzenie i wróciła do swojego jedzenia, przewróciłam oczami.

- Witam drogie panie i Maxine - powiedział Charlie, ta nawet na niego nie spojrzała.

- Nie masz kaca po imprezie? - zapytałam.

- O dziwo nie, czuje się świetnie - powiedział Charlie.

- Szkoda - powiedziała Max.

- Coś ci nie pasuje ruda? - zapytał.

- Przestańcie - oznajmiłam.

- Tak nie pasuje mi, że tu siedzisz - powiedziała.

- Przestań się na nas wyżyć dlatego, że Carter nie chciał czegoś więcej - oznajmiłam.

- Jeszcze się przekonamy - powiedziała.

- Wiesz co wolałabym siedzieć z Carterem i Carsonem niż z tobą, bo mas dosyć twojego gadania - oznajmiłam.

- No to idź - powiedziała uśmiechając się cwanie, myślała, że nie pójdę, to się zdziwi.

- Chodź Charlie - powiedziałam wstając, odeszliśmy od nich.

- Naprawdę usiądziesz z chłopakami? - zapytał z niedowierzeniem.

- Taki mam zamiar - oznajmiłam, podeszliśmy do stolika chłopaków gdzie siedzieli ich przyjaciele czyli też osoby z drużyny, usiadłam między Carterem, a Carsonem, a Charlie usiadł koło Ethana.

- Co ty robisz? - zapytał Carter.

- Max mnie wkurwiła więc nie miałam innego wyjścia i usiadłam z wami - oznajmiłam.

- Koniec wojny między wami? - zapytał Asher.

- Dalej ich nienawidzę, ale powiedzmy, że tak trochę mniej - powiedziałam.

- Uroczo - skomentował Carson, przewróciłam oczami i zaczęłam jeść swój posiłek.

- Czemu królowej imprez nie było wczoraj na imprezie? - zapytał Chase, westchnęłam zirytowana.

- Jeśli ktoś jeszcze raz się o to mnie zapyta to obiecuję, że uderzę tą osobę - ostrzegłam.

- To dziwne, że od dwóch miesięcy nie poszłaś na żadną imprezę - powiedział Carter.

- Dajcie jej spokój - powiedział Charlie, posłałam mu wdzięczne spojrzenie. On jedyny wiedział o moim problemie, od trzech lat chorowałam na bezsenność i brałam leki, nie mogłam pić alkoholu więc nie chciało mi się chodzić na imprezy.

- Dobra, dobra przyjdziesz na nasz mecz? - zapytał mnie Asher.

- Nigdy nie byłam na żadnym waszym meczu - oznajmiłam.

- Zawsze musi być ten pierwszy raz - powiedział Carson.

- Nie lubię koszykówki, ktoś musiał by mnie mocno przekonać żebym tam poszła, na razie chłopaki - oznajmiłam, wstałam i wyszłam ze stołówki, poszłam do pokoju.

- Nie spodziewałam się, że tam pójdziesz, nienawidzisz chłopaków - powiedziała Max.

- Jak widziałaś poszłam - oznajmiłam.

You are our princessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz