39. Dlatego czuje się do dupy

122 6 0
                                    

Po zrobieniu wszystkich zakupów wszyscy wróciliśmy na plażę, z tam tond jak to było wcześniej ustalone wróciliśmy do hotelu. Robiliśmy maraton filmowy w pokoju u chłopaków bo powiedzieli, że mają duży pokój. Umówiliśmy się na dziewiętnastą po kolacji, obecnie była prawie czternasta więc z dziewczynami powoli szłyśmy na obiad.

- Co robimy po obiedzie? - zapytała Sadie.

- Ja idę do chłopaków, a może Sawyer przejdzie się do Marcusa - oznajmiłam patrząc na dziewczynę.

- Nie ma takiej opcji - zaprotestowała od razu.

- Podoba ci się Marcus? - zapytała Sadie.

- Trochę - mruknęła Sawyer.

- I dlatego musisz z nim porozmawiać - oznajmiłam.

- O czym? Podejdę do niego i co? Będzie niekomfortowa cisza - powiedziała Sawyer.

- Pójdziesz ze mną do Ashera, on ma pokój z Marcusem i Chasem no i tak się wbijemy w rozmowę - oznajmiła Sadie.

- Nie wiem czy to dobry pomysł - oznajmiła nieprzekonana Sawyer.

- To super pomysł, spróbuj co ci szkodzi - oznajmiłam.

- Okej, niech będzie - uśmiechnęła się lekko, odwzajemniłam to i poszliśmy na obiad.

***

Weszłam do pokoju z chłopakami do ich pokoju.

- Faktycznie jest dosyć spory - oznajmiłam i położyłam się na jednym z łóżek, chłopaki położyli się obok mnie położyłam głowę na klatce piersiowej Carsona, a rękę Cartera przełożyłam przez mój brzuch, pocałował mnie we włosy.

- Co robimy? Mamy jeszcze cztery godziny do naszej nocy filmowej - powiedział Carson.

- Wygodnie mi się tak leży - mruknęłam.

- Będziesz spała? - zapytał Carter.

- Nie wiem, ale wiem to, że czuje się zmęczona, przez ten lot, stres i pójście na plaże - oznajmiłam.

- Ja też jestem wykończony, przez ogarnianie spraw związane z tym wyjazdem jestem totalnie niewyspany, a nie mogłem zasnąć w samolocie - oznajmił Carter.

- Czyli wszystko jasne, drzemka - podsumował Carson, ten pomysł mi się podobał, wtuliłam się bardziej w Carsona, złapałam za dłoń Cartera, splotłam nasze dłonie razem, zamknęłam oczy i nie minęła nawet chwila, a ja zasnęłam wyczerpana.

***

Obudziły mnie czyjeś głosy, otworzyłam oczy.

- Co wy tu robicie wszyscy? - zapytałam zaspanym głosem.

- Budzimy was na kolacje - powiedział Ethan.

- Idźcie sobie - mruknął Carter.

- Kolacja - powiedział Marcus.

- Zaraz zejdziemy, dajcie im się trochę rozbudzić - powiedział Carson.

- Okej - odpowiedzieli i wyszli.

- Wstawajcie - powiedział Carson.

- Nie jestem głodna - oznajmiłam.

- A ja jestem więc wstaje - mruknął Carter i wstał z łóżka, a ja dalej leżałam.

- Księżniczko - powiedzieli, westchnęłam.

- Ne jestem głodna naprawdę - powiedziałam.

- Na pewno? - zapytał Carson.

You are our princessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz