10. Chcę zobaczyć jego porażkę

233 5 0
                                    

Jednak się przeliczyłam z tą bezsennością bo nie potrafię zasnąć i wiercę się od kilku godzin.

- Możesz przestać się wiercić proszę? - zapytał zachrypniętym głosem Carter.

- Przepraszam, ale nie mogę zasnąć - oznajmiłam.

- Słychać - mruknął Carson, przewróciłam oczami i usiadłam, włączyłam swoją lampkę i wyciągnęłam moje tabletki, poczułam dłoń na swojej.

- Zostaw je - powiedział Carter i odłożył je.

- Nie zasnę bez nich - powiedziałam.

- U siebie w domu jakoś zasnęłaś bez nich, połączymy łóżko moje i Cartera - oznajmił Carson.

- Nie trzeba, wezmę tabletkę - oznajmiłam.

- Możesz się tak z nami kłócić długo więc poddaj się i się zgódź - powiedział Carter, przewróciłam oczami.

- Niech wam będzie - poddałam się i wstałam, Carter z Carsonem połączyli swoje łóżka, położyłam się między nimi.

- Dobranoc - mruknęłam.

- Dobranoc - odpowiedzieli.

***

Kiedy się obudziłam chłopaki leżeli na mnie tak samo jak u mnie w domu, westchnęłam

- Chłopaki - odezwałam się, poruszyli się nie spokojnie, ale się nie obudzili, zirytowałam się. Krzyknęłam im do ucha, szybko się przebudzili.

- Czemu? - zapytał zbolałym głosem Carson.

- Bo nie chcieliście wstać, a znowu na mnie leżycie, wstawajcie ze mnie - powiedziałam.

- Nie bulwersuj się tak - pocałował mnie w usta, przewróciłam oczami i spojrzałam na Cartera który znowu przysypiał.

- Carter - powiedziałam zrezygnowana.

- Twoje cycki są wygodne - uderzyłam go w tył głowy.

- Która jest godzina? Wy przypadkiem nie macie dzisiaj porannego treningu? - zapytałam.

- Kurwa - powiedzieli i szybko wstali, zaśmiałam się.

- Stone nas zabije - powiedział Carter szybko się ubierając to samo zrobił Carson.

- Będą karne pompki - oznajmiłam.

- I z czego się tak cieszysz? - zapytał Carson.

- Ja? Z niczego - wzruszyłam ramionami.

- Mhm, widzimy się później księżniczko - oboje pocałowali mnie w policzek i wybiegli z pokoju, pokręciłam głową rozbawiona, wstałam i się przebrałam, po chwili zdałam sobie z czegoś sprawę.

- Kurwa mam przecież dzisiaj zajęcia - powiedziałam do siebie, spakowałam torbę i szybko wybiegłam z pokoju kierując się na zajęcia.

***

- Riley zostań na chwilę - powiedział pan Torres, skinęłam głową i przewróciłam niezauważalnie oczami. Hunter Torres jest najmłodszym nauczycielem w akademiku, ma dwadzieścia cztery lata i myśli, że może poderwać każdą uczennice w tej szkole, niestety tym razem uparł się na mnie. Spakowałam swoje rzeczy i podeszłam do niego.

- Tak proszę pana? - zapytałam.

- Mówiłem, że możesz zwracać się do mnie po imieniu - powiedział.

You are our princessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz