42. Nabijają się ze mnie

121 6 0
                                    

Otworzyłam oczy słysząc mój dzwoniący telefon, westchnęłam. Podniosłam się i wzięłam swój telefon, dzwoniła moja mama na kamerce, odebrałam.

- Cześć mamo - oznajmiłam.

- Cześć pszczółko, wszystkiego najlepszego, przepraszam, że wczoraj nie zadzwoniłam, ale miałam dużo na głowie - oznajmiła.

- Nic się nie stało - powiedziałam.

- Jak tam wycieczka? - zapytała.

- Jest super, nie mamy jakiś super planów, Victor pozwala nam chodzić gdzie chcemy, z rozsądkiem oczywiście - poczułam jak ktoś obejmuje mnie w tali, był to Carson.

- Dzień dobry - mruknął kiedy zobaczył moją mamę.

- Cześć Carson, śpicie w jednym pokoju? - zapytała.

- Nie, mieszkam z dziewczynami w pokoju, ale wczoraj świętowaliśmy moje urodziny i tak wyszło. No i uprzedzając twoje pytanie nie uprawialiśmy seksu - oznajmiłam.

- Skąd wiesz, że chciałam o to zapytać? - zapytała.

- Bo cię znam i jesteś moją mamą - oznajmiłam.

- To prawda, kiedy wracacie? - zapytała.

- Jutro - odezwał się Carter, spojrzałam na niego, a on roztrzepał mi włosy, spojrzałam na niego zirytowana, a on pocałował mnie w nos.

- Cześć Carter - powiedziała mama z szerokim uśmiechem.

- Dzień dobry - powiedział zaspany.

- Zadzwoniłam tak na chwilę bo muszę już iść do pracy - oznajmiła.

- Dobrze mamo za niedługo się zobaczymy - oznajmiłam.

- Pa pszczółko, pa chłopaki - rozłączyła się, a ja odłożyłam telefon.

- Co dzisiaj robimy? - zapytałam.

- Możemy iść na basen, albo coś, wylatujemy jutro siódmej więc powinniśmy wyjechać z hotelu o piątej - oznajmił Carter.

- Basen brzmi dobrze, od kiedy jesteś taki zorganizowany? - zapytałam zdziwiona.

- Planowanie tego wyjazdu mnie tego nauczyło, głowa cię nie boli? - zapytał Carter całując mnie w skroń.

- Nie, nie wypiłam w cale tak dużo - oznajmiłam.

- To prawda, wstawajcie to pójdziemy na śniadanie, a później na ten basen. Trzeba skorzystać z tego dnia - powiedział Carson wstając z łóżka.

- Muszę iść po ciuchy, a nie wiem czy jak wyjdę tak to będzie to stosowne - oznajmiłam wskazując na swój ubiór, miałam tylko koszulkę Carsona i majtki.

- No na pewno tak nie wyjdziesz, pójdę ci po nie tylko powiedz mi co chcesz - powiedział Carter ubierając się.

- Czarne spodenki i białą krótką koszulkę - oznajmiłam.

- Zaraz wracam - wyszedł z pokoju, Carson usiadł na łóżku i pociągnął mnie na swoje kolana, pocałowałam o krótko w usta i położyłam głowę na jego ramieniu.

- Kocham cię - szepnęłam.

- Ja ciebie też - pocałował mnie w skroń, tak siedzieliśmy dopóki nie wrócił Carter.

- Jestem - podał mi moje ubrania, wstałam z kolan Carsona i w podziękowaniu pocałowałam Cartera w usta.

- Dziękuje - oznajmiłam i poszłam do łazienki, przebrałam się i wyszłam.

- Jestem gotowa - oznajmiłam, Carson się ubrał i wyszliśmy z pokoju. 

***

You are our princessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz