19. Czemu chciałeś go uderzyć?

188 4 0
                                    

Carter

Kiedy weszliśmy do pokoju to okazało się, że Riley spała, podszedłem do jej łózka i usiadłem, pogłaskałem ją po policzku.

- Riley - powiedziałem, poruszyła się lekko i otworzyła oczy.

- Hmm? - mruknęła.

- Przynieśliśmy ci kolacje - powiedziałem.

- Nie chcę - powiedziała.

- Musisz coś zjeść, byłaś głodna - oznajmił Carson.

- Odechciało mi się jeść - powiedziała, nie dziwię się jej, ale musiała coś zjeść.

- Tylko trochę, chociaż spróbuj - odparłem, westchnęła i się podniosła, a ja dałem jej talerz z jedzeniem.

- Zadowoleni? - zapytała.

- Tak - odpowiedziałem razem z Carsonem.

Riley

- Weź chociaż zjedz trochę - powiedział Carson kiedy grzebałam widelcem w jedzeniu, spojrzałam na niego zirytowana.

- Przecież kurwa jem - powiedziałam.

- Chcemy ci tylko pomóc Riley - oznajmił Carter, westchnęłam ciężko.

- Przepraszam, ale to, że Tayler tu jest i, że policja mi nie uwierzyła mnie dobiło - przyznałam szczerze.

- Wiemy i to rozumiemy, ale jeśli będziesz się tak lepiej czuła to możemy cię pilnować by się do ciebie nie zbliżył - powiedział Carter, uśmiechnęłam się słabo.

- Dziękuje, ale tu nie chodzi tylko o mnie - oznajmiłam.

- Nie mamy pojęcia co chodzi Taylerowi po głowie, ale wiemy, że ochraniarze mają go na oku, wyprowadzili go kiedy Carter chciał go uderzyć - powiedział Carson, spojrzałam zaskoczona na Cartera.

- Czemu chciałeś go uderzyć? - zapytałam.

- Głupio się pytasz - powiedział.

- Pytam się serio, trener cię ostrzegał, że jeśli znowu się z kimś pobijesz to nie zagrasz w najbliższym meczu - oznajmiłam.

- Mógłbym zaryzykować - powiedział poważnie, zrobiło mi się ciepło i poczułam jak moje policzki robią się czerwone.

- Burak - Carson złapał mnie za podbródek i musnął kciukiem mój policzek.

- Spadaj - odsunęłam jego dłoń od swojej twarzy, a chłopacy się zaśmiali, przewróciłam oczami i zaczęłam jeść. 

- Chodź - Carter złapał mnie za biodra i posadził na swoich kolanach.

- Przyjdziesz na mecz czy będziesz siedzieć w pokoju? - zapytał Carson.

- Jednej strony nie chce widzieć Jacksona, a z drugiej strony pasowałoby by was trochę wesprzeć - oznajmiłam.

- Zależy jak ty się czujesz - powiedział Carson, westchnęłam.

- Pójdę - odparłam, a oni uśmiechnęli się. Odłożyłam pusty talerz na szafkę nocną.

- A teraz dacie mi iść spać? - zapytałam.

- Bez leków? - zapytał Carson.

- Już dawno ich nie zażywam - oznajmiłam, uśmiechnął się.

- Dobrze dobranoc - Carter pocałował mnie w czoło i łapiąc mnie za biodra ściągnął mnie ze swoich kolan.

- Dobranoc - Carson pocałował mnie w czoło.

You are our princessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz