40. Stoi

126 5 0
                                    

Otworzyłam oczy kiedy poczułam mokre pojedyncze ślady na mojej twarz, zobaczyłam chłopaków.

- Wszystkiego najlepszego księżniczko - powiedzieli, spojrzałam na nich zaskoczona.

- Co? - zapytałam.

- Chyba ktoś zapomniał o swoich urodzinach - powiedział Carter.

- Naprawdę? To dzisiaj? - zapytałam.

- Tak - powiedział Carson, westchnęłam.

- Jaki plan na dzisiaj? - zapytałam.

- Chcieliśmy ci zaproponować wyjście do klubu o dziewiętnastej - powiedział Carter.

- Victor nam pozwoli? - zapytałam.

- Już się zgodził, zależy czy ty czujesz się dobrze by dzisiaj iść, jeśli nie możemy porobić coś innego - oznajmił Carson.

- Klub brzmi okej, czuję się już dobrze - oznajmiłam.

- Świetnie, a i Victor chce z nami pogadać - powiedział Carter.

- O czym? - zapytałam zdziwiona.

- Nie wiemy, kazał przyjść do siebie jak cię obudzimy - westchnęłam.

- Dobrze - wstałam z łóżka i się przebrałam.

- Możemy iść - oznajmiłam, chłopaki wstali z łóżka i wyszliśmy z pokoju. Poszliśmy do pokoju Victora, byłam ciekawa o czym on chce z nami porozmawiać.

- Jesteśmy - powiedział Carter kiedy weszliśmy do pokoju Victora.

- O czym chcesz z nami rozmawiać? - zapytałam.

- Twoi rodzice mi powiedzieli - zwrócił się do Cartera.

- O czym? - zapytał zdziwiony.

- O was - no to zajebiście.

- I co wujaszku? - zapytał Carter z uśmiechem, szturchnęłam go w ramię.

- Na początku nie mogłem w to uwierzyć, ale później przypomniałem sobie nasze rozmowy z dwa lata temu i się w cale nie zdziwiłem - spojrzałam na niego zaskoczona.

- Jakie rozmowy? - zapytałam.

- Żadne - powiedział szybko Carson, zaśmiałam się.

- Dobra chyba nie chce wiedzieć - oznajmiłam.

- Po prostu chciałem wam życzyć szczęścia i zapytać się jak się czujesz? Wyglądasz już lepiej - powiedział do mnie.

- Tak czuje się lepiej i gorączka mi przeszła - powiedziałam.

- To dobrze, możecie robić co chcecie, jak będziecie wychodzić do klubu to poinformujcie mnie o tym, i Riley, wszystkiego najlepszego - powiedział.

- Dziękuje - uśmiechnęłam się. 

- Zostańcie na chwilę chłopaki, a ty możesz iść Riley - powiedział, skinęłam głową.

- Widzimy się na śniadaniu - pocałowałam chłopaków w usta i wyszłam z pokoju Victora. Weszłam do windy, zjechałam na dół i poszłam do restauracji dołączając do naszych przyjaciół.

- Wszystkiego najlepszego Riley - powiedzieli jednocześnie, uśmiechnęłam się.

- Dzięki - usiadłam przy stole.

- Gdzie chłopaki? - zapytała Sawyer.

- Victor ich zatrzymał zaraz pewnie przyjdą - oznajmiłam.

- Szykuje się zajebiste wyjście do klubu - powiedział zadowolony Asher.

You are our princessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz