Rozdział 5

3.2K 255 3
                                    

Miejsce nieokreślone

Zamknęłam oczy, czekałam aż zaczną strzelać. Czekam, czekam zaciskam usta i nic. Powoli otwieram oczy, stoję na środku parku.
Gdzie ja jestem? Czyżbym się teleportowała?! Jeśli tak, to jak ja to zrobiłam?- te myśli krążyły mi po głowie. Sprawdziła w internecie gdzie się znajduje. Central Park, czyli Nowy York!
Zawsze marzyłam aby zobaczyć to miasto, nigdy nie wypuszczano mnie nigdzie niż do szkoły. Najpierw pójdę do... Zaraz, zaraz muszę się ukryć aby mnie nie znaleźli ci agenci.
Biegnę przez zatłoczone ulice miasta. Przepycham się między ludźmi, wpadam do hotelu w bocznej uliczce. Wynajmuję pokój i padam, na łóżko, na którym momentalnie zasypiam.

Miejsce przed sklepem

- Szefie, dziewczyna zniknęła.- zameldował jeden z agentów.

- Jak to zniknęła?! Podobno jeszcze nie poznała ani dobrze nie opanowała swoich mocy! Jak mogła wam się wymknąć?! Ona jest niebezpieczna! Macie mi ją znaleźć!- zakończył rozmowę mężczyzna i rozłączył się.

- Uwaga, przeszukujcie kamery na całym świecie! Musimy ją znaleźć!- zawołał agent.

5 godzin później

- Mamy ją! Kamery zarejestrowały dziewczynę w Nowym Yorku przy Central Parku.

- No to na co jeszcze czekacie?! Mam was zaprosić?

Wszyscy wyruszyli od razu szukać dziewczyny.

Hotel

Znowu jestem w otchłani nic niewidzę ani słyszę. Idę przed siebie, nagle ciemność przecina pojedyńczy zielony blask. Później znów nastaje mrok. Biegnę w stronę, z której wystrzelił promień. W oddali rysuje się wysoka szczupła sylwetka. Chcę zawołać osobę lecz żaden dźwięk nie wydobywa się z moich ust. Staję, próbuje coś powiedzieć, krzyknąć, ale to na nic. Odwracam się lecz osoby, która tam stała zniknęła.
Zostałam sama w ciemności.

Budzę się, ubieram i zbiegam do jadalni. W hotelu niema wielu gości więc zjadam szybko śniadanie i wybiegam na ulicę. Chcę znaleźć miejsce gdzie będę mogła spokojnie wypróbować moje moce. Po godzinie znalazłam stary opuszczony budynek. Najpierw próbuje stworzyć płomień lecz po 2 godzinach przeszłam do teleportacji.
Nie wiem dlaczego, ale przeteleportowałam się akurat do Nowego Yorku, może dlatego, że zawsze chciałam tu przyjechać. Ale wróćmy do ćwiczeń. "Chcę być w Paryżu"- pomyślałam i znalazłam się na szczycie wieży Eiffla.

Zapraszam do komentowania i głosowania!
Mam nadzieję, że nie ma zbyt wielu błędów.

Alex

Loki Laufeyson, to mój tata?Where stories live. Discover now