Lena, Nowy York
Nareszcie się obudziłam. Czy ten sen był prawdziwy? Czy może była to tylko moja wyobraźnia? Ale jeżeli to wszystko prawda... to ja będę następną królową. Nie nadaję się do roli władczyni. Nie lubię nosić długich sukni, nie znam żadnych królewskich manier, nie wiem, który widelczyk jest do czego. A na dodatek te wszystkie prawa i obowiązki. Tylko dlaczego tata mi nic nie powiedział przecież yyy... Heimdall myślał, że już o wszystkim wiem. Ciągle jakieś tajemnice na które nie znam odpowiedzi.
Nawet jeśli zdecydowałabym się nią zostać to miałabym tak po prostu iść do Odyna i powiedzieć mu: No cześć dziadku! Zostałam wybrana na królową Asgardu więc mógłbyś oddać mi tron? Na pewno zaraz by mi oddał berło. Mam dość! Normalnie mam dość. Wyszłam z domu i skierowałam się w stronę Central Parku. Nadal nie mogę w to uwierzyć. Może i jestem córką boga kłamstw Lokiego, ale to nie oznacza, że mam zasiąść na tronie w wieku 18 lat. To jest po pro... Wpadłam na jakiegoś człowieka. Tak. Cała ja, rozmyślam i nie patrzę pod nogi.
-Bardzo przepraszam. Powinnam patrzeć pod nogi.- zaczęłam. Stałam na środku małej polanki w Central Parku. Nie zauważyłam kiedy tu doszłam. W okolicy nie było nikogo oprócz mnie i... Szybko spojrzałam na mężczyznę. To co zobaczyłam było tak przerażające, że nigdy tego nie zapomnę. Przede mną stał dwu metrowy potwór. Całe jego ciało było koloru stalowo-szarego, w niektórych miejscach skórę pokrywał pancerz, krwisto czerwone włosy sięgały mu do pasa. W jego paszczy była setka ostrych zębów, palce u rąk i nóg zakończone były długimi szpiczastymi pazurami. Co to jest? To pytanie przemknęło mi przez myśl. Stałam na przeciw tego czegoś i nie mogłam się ruszyć. Strach opanowałam każdą moją kończynę, czekałam aż bestia naskoczy na mnie i wbije swoje zęby w moje ciało. Zaraz umrę. Nie mam nawet po co krzyczeć to na pewno jeszcze bardziej rozjuszyłoby potwora. Od śmierci dzielą mnie zaledwie sekundy. Nie mogę pożegnać się z tatą i... Nie. Tata jest jedyną osobą, którą mam. No właśnie tata! Jestem córką boga! Wyczarowałam zielonkawy płomień i rzuciłam nim w bestię. Dzięki temu, że nie spodziewał się ataku mam czas aby się teleportować.
Loki, cela
-Lena!- widziałem ją. Stała na przeciwko strzygi. Są one bardzo rzadkie i żyją w niewielu krainach. Sam osobiście nigdy jeszcze jej nie spotkałem więc co ona robi na ulicach Nowego Yorku? Chyba, że... Nie to niemożliwe! Nie mógłby przecież to tylko dziecko!
-Opanuj się Loki!- upomniałem samego siebie. Wytężyłem zmysły i przed oczami pojawiła mi się Lena i strzyga. Była przerażona, jej twarz miała odcień bieli. Stała i czekała na atak. Lecz po chwili oprzytomniała i wycelowała płomieniem w bestię. Od razu również przeniosła się.
***
Wiem, że rozdział był dość dawno i przepraszam ale miałam lukę w mojej historii i nie miałam pomysłu jak ją uzupełnić.
Alex
YOU ARE READING
Loki Laufeyson, to mój tata?
FanficOSTRZEGAM, ŻE TO BYŁO PISANE GDY BYŁAM W 5/6 KLASIE PODSTAWÓWKI, WIĘC POZIOM JEST OKROPNY. CAŁOŚĆ ZOSTANIE PEWNEGO DNIA CAŁKOWICIE PRZEPISANA. Lena mieszka parę kilometrów od Nowego Jorku. Jest podrzutkiem, zostawiono ją pod drzwiami państwa Darlin...