Rozdział 24

2.1K 194 7
                                    

Loki, Asgard

- Mam nadzieję, że zmieniłeś swe zdanie.- powiedział na wstępie jak tylko wprowadzono mnie do sali tronowej ponownie.

- Jeżeli myślisz, że wydam własną córkę w twoje ręce to jesteś głupi.- prychnąłem.

- W takim razie nie dajesz mi wyboru. Straże, zabrać go!- zawołał i dwóch mężczyzn dosłownie wywlekło mnie z sali, ale zamiast zabrać mnie do celi skręcili w inny korytarz. Nigdy wcześniej nie przechodził nim, zabroniono mi i Thorowi tu wchodzić. Korytarz był długi i wąski oświetlały go nie liczne pochodnie. Schodziliśmy co raz niżej.Strażnicy stanęli przed podwójnymi wrotami i otworzyli je z głośnym skrzypnięciem.

- Wszechojciec skazał cię na 15 uderzeń batem.- powiedział z wyższością starszy.

Czyli to jego plan. Tortury. Będą mnie torturować do czasu aż nie zdradzę gdzie ona jest. Czyli dlatego pod ziemią, daleko od głównych korytarzy aby nikt nie słyszał.
Teraz wprowadzono mnie do sali gdzie wszędzie znajdowały się najróżniejsze przyrządy, narzędzia lecz mnie zaprowadzono do dużego stołu. Zdjęli mi górną część ubrań, położyli na brzuchu i przywiązali moje ręce i nogi. Nie zauważyłem nawet jak strażnicy dyskretnie wyszli z sali, a na ich miejsce przyszedł mocno umięśniony mężczyzna.

- Gratuluję, jesteś pierwszą osobą tutaj od ponad 200 lat.- w jego głosie dało się wyczuć pogardę ale też i litość.- No dobra, a teraz już bez większych wstępów zaczynamy.

Po tych słowach poczułem mocne uderzenie bata. Sznur rozgrywał moje ciało a ciepła krew spływała z świeżych ran. Liczyłem uderzenia. Przy 5 smagnięciem bata czułem jak tracę przytomność ale zamiast ciemności zobaczyłem pokój, a w nim Lene.

Słyszałem jak mój ukochany braciszek o mnie mówi. Lena słuchała, czyli to znak, że mnie nienawidzi, boi się, ale ona jest nieprzewidywalna i już po chwili słyszę jak krzyczy na Thora. Kocha mnie. Lecz mina braciszka jest po prostu bezcenna, stoi osłupiały i patrzy jak moja córka lewituje i niszczy pokój.
To niesamowite móc widzieć jak jej moc się rozwija, ale ona nad nią nie panuje, emocje przejmują władzę. Teraz dostanie się Thorowi, Lena jest wściekła a to nie wróży nic dobrego dla niego. W końcu jakby wybudziała się z jakiegoś transu omiata salon spojrzeniem, a po chwili mdleje. Za dużo energii zużyła. Już chciałem ją złapać lecz obraz ciemniał aż w końcu całkowicie znika.

Loki Laufeyson, to mój tata?Where stories live. Discover now