Rozdział 39

1.6K 150 2
                                    

Lena

To niemożliwe aby dostał się do środka mojego domu. Na pewno zostały na niego rzucone jakieś zaklęcie zabezpieczające.- chodziłam po kwiecistej łące pełnej różnorodnych maków, chabrów, stokrotek, w niektórych miejscach rosły nawet słoneczniki. Widziałam to miejsce na jednym ze zdjęć gdy sprzątałam. Stał na niej tata i uśmiechał się najwyraźniej do obiektywu. Wybrał naprawdę piękne miejsce.Przez polanę przepływał strumyk wypływający z pobliskiego wodospadu. W okół było pełno drzew, które nadawały temu miejscu trochę tajemniczości. Usiadłam na jednym z kamieni znajdujących się w wodzie.

To strasznie dziwne. Cały ten sen i jeszcze on w domu. Muszę przyznać, że wyglądał przesłodko gdy spał.- spoglądałam na ptaki latające wśród drzew.  Cisz panująca w tym miejscu zmącona tylko szumem strumienia przez co jest tu tak spokojnie. Jednak moją uwagę przykuł jeden ruch za moimi plecami. Odwróciłam się i powiem szczerze, że się wystraszyłam. Kilka kroków za mną  stał Kastiel.

- Co ty tu robisz? Śledzisz mnie czy co?!- odkąd się pojawiła zawsze jest blisko mnie to jest strasznie frustrujące.

- Spokojnie. Przyszedłem tylko pogadać. Wyjaśnić?

- No okej. Ale ja zadaję pytania.- muszę postawić na swoim.

- Zgoda. Opowiem ci na pierwsze twoje pytania. Już wiesz dlaczego tu jestem. Nie nie śledzę cię. Pozostawiasz po sobie magiczny ślad więc nie trudno cię znaleźć. Kolejne?- och jaki on ma czarujący uśmiech. 

- Czekaj! Że niby jaki ślad?- spojrzał na mnie tak jak się patrzy na dzieci, które zadały głupie pytanie.

- No wiesz. Taki niewidzialny ślad. Nie potrafisz go ukryć przez co zawsze cię znajduję. A teraz ja zadam ci pytanie.

- Jeżeli już musisz.

- Czy pójdziesz ze mną na randkę?- co?! Znamy się dopiero dwa dni a on zaprasza mnie na randkę. Jest przystojny, słodki ale czy ja coś do niego czuję?Miałam z nim sen, często o nim myślę (jak na kogoś kogo znam swa dni.). Nigdy nie miałam chłopaka. Nigdy nawet nie myślałam o randkach i tym podobnych rzeczach.

- To tak czy nie?- jego głos wyrwał mnie z rozmyśleń.

- No... ja, sama nie wiem.- spojrzał na mnie tym swoimi granatowymi oczami. - Niech ci będzie.

- Super przyjdę po ciebie o 19:00.- powiedział i znikł.

- Ale...- super! Świetnie! nawet nie wiem gdzie mnie zabiera. Restauracja, kino spacer po mieście? Jak ja mam się ubrać? Zostało mi osiem godzin. Tylko osiem godzin. muszę iść do sklepu po jakieś ciuchy, do fryzjera i nowe buty.(zwykle noszę trampki.)

Szybko wróciłam się do domu po trochę kasy i teleportowałam się do galerii.

Chodziłam po sklepach chyba z cztery godziny. Ciężko jest coś wybrać jeśli nawet nie wiesz gdzie idziesz. Teraz jeszcze tylko fryzjer i jestem gotowa.
Szybko wyszłam z nową fryzurą. Teleportowałam się do domu. Spokojnie się szykowałam i nawet nie zauważyłam jak wybiła dziewiętnasta. Co? Już? Ale nie jestem do końca gotowa. Usłyszałam delikatne pukanie do drzwi. Złapałam za torebkę i pobiegłam do nich.

- Jesteś niesamowicie punktualny.- powiedziałam wychodząc z domu. On patrzył się na mnie jak zaczarowany.

- Wyglądasz przepięknie.- takie to słodkie.

- Ty również.- na pewno nie idziemy do restauracji. Kastiel miał na sobie czarne rurki, białą bluzkę i dżinsową kurtkę.

- Złap mnie za rękę.- chwyciłam jego dłoń. Przeniósł nas w najmniej oczekiwane przez mnie miejsce.

- Wesołe miasteczko?- nie kryłam zaskoczenia.

- Tak.- odparł i pociągnął mnie w kierunku diabelskiego młynu. Usiedliśmy i już po chwili jechaliśmy w górę.

- Opowiedz mi coś o sobie.- zaczął.

- Sama nie wiem. Co mogłabym ci powiedzieć. Moje życie nie jest ciekawe. Mieszkam na Ziemi, nigdy nie zwiedzałam innych światów w przeciwieństwie do ciebie. Moje ulubione kolory to liliowy i szary. Teraz ty powiedz coś o sobie.

- Skoro chcesz. Może wydawać się to dziwne, ale moim ojcem jest Malekid. Uprzedzam twoje kolejne pytanie: nie nie znałem go. Wychowała mnie matka i krótko przed śmiercią wyjawiła mi prawdę. Niestety było już za późno on najechał Midgard i zginął, a ja dowiedziałem się kilka dni wcześniej.

- To straszne. Bo widzisz jeżeli ty powiedziałeś mi prawdę to ja jestem tobie winna to samo. Moim ojcem jest Loki. W sumię to ja też poznałam go dopiero cztery miesiące temu.

CDN.

Zaczynamy! O 17 kolejny rozdział

Loki Laufeyson, to mój tata?Where stories live. Discover now