Rozdział 34

1.7K 147 1
                                    

Kastiel

Kilka dni temu dostałem list od Odyna, a to zdarza się bardzo rzadko. Ostatnio otrzymałem taką wiadomość gdy miałem zlikwidować tą całą Amandę- czy jak jej tam. Było to zbyt proste zadanie, ale to teraz... 
Teraz kiedy mam zabić córkę Lokiego, będzie ciekawie i to bardzo.

Lena,

Jestem okropna! Gdybym więcej trenowała to bym uratowała tatę! A teraz muszę uciekać i kryć się jak jakiś złodziej lub przestępca. Przecież jestem księżniczką i przyszłą królową! Nawet do końca nie wiem jakie mam zdolności a nikt mi tego nie powie. Nie wiem. Po prostu nie wiem co robić. Gdzie się udać? Na pewno nie do Jane ani do Avengersów, naraziłabym ich tylko na niebezpieczeństwo. Jedyne miejsce, które przyszło mi do głowy to Antarktyda. Tam nikt nie mieszka, a zimno mi nie przeszkadza.

- Więc w drogę!- musiałam to powiedzieć.

Wow, jestem coraz lepszą w sprawach teleportacji. Teraz gdy otworzyłam oczy zobaczyłam przepiękny krajobraz. Wszędzie biało, gdzieniegdzie wystają lodowe ostrza. Jest tu tak cicho i spokojnie. Po prostu idealnie!
Idę po delikatnym jak puch śniegu, już kilka razy się w nim zapadła napotykają jakąś zaspę. Słońce chyliło się ku zachodowi, kryształki lodu przybrały odcienie od żółtych aż po czerwoną barwę. Czułam się zmęczona więc zrobiłam sobie iglo. Gdy byłam już w środku mojego "pokoju" zaczarowałam go tak aby było w nim ciepło. Leżałam teraz opierając się o jedną ze ścian i czułam się szczęśliwa po mimo ostatnich wydarzeń. Zasnełam.

Znowu tu jestem, stoję na przeciw Odyna w królewskich ogrodach. On patrzy na mnie ze wściekłością w oczach. Nagle za nim zauważam tatę, sparaliżowało mnie. Teraz też był tak poraniony jak ostatnio. Nie zauważyłam jak "dziadek" celuje we mnie i strzela. Upadam i czuję jak ulatuje że mnie życie.

Złapałam powietrze tak gwałtownie, że aż się nim krztuszę. Spoglądam wokół siebie i poznaję moje iglo, dotykam szybko klatki piersiowej. Nie zauważam na niej nic dziwnego.

- Spokojnie to tylko sen. Zwykły koszmar i tyle.- a jednak wszystko było tak realistyczne. Szybko znalazłam umysł Lokiego i weszłam do niego. Na całe szczęście nic mu nie było i spokojnie spał. Uspokoiłem się dzięki temu. Nie mogąc dłużej spać poszłam na spacer. Gdy wychodziła z iglo zauważyłam granatowe iskierki.

Miałam już dawno dodać rozdział ale gdy coś obiecuję to najzwyczajniej tego nie robię. Koniec obietnic!
Alex

Loki Laufeyson, to mój tata?Where stories live. Discover now