Loki, Asgard
Obudziłem się czując silną magię już miałem wstać gdy ogarnęła mnie fala bólu. Dzień wcześniej znów odwiedziłem komnatę. Tym razem dostałem 30 batów, ale jednak wyczułem ją. Lena tu jest. Czuję jej energię, jest o wiele silniejsza niż w Midgardzie ale...
To niemożliwe. To nie może być prawda. Obiecał mi. Miał jej tu nie zabierać. Jeżeli ona tu jest to grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo, a ja nie mogę się ruszyć. To wszystko moją wina. Powinienem uciec jak miałem do tego okazję. Przez mnie ona może zginąć.
Dalej Loki to twoja córka walcz o nią. Wstawaj. To niesamowite, ale nawet przez tak silny ból udało mi się przejść kilka kroków. Teraz stoję już przed polem siłowym. Teraz się skup.
Moja euforia była jednak przedwczesna. Gdy tylko próbowałem użyć mocy przed oczami pojawiła się ciemność i jedyne co zapamiętałem jako ostatnie to uderzenie głową o podłogę.Lena, Asgard
Odyn pokazywał mi cały pałac, opowiadał o historii Asgardu. Wszystko wydawało się tak dziwne, że aż nieprawdziwe. Jeszcze dwie godziny temu patrzył na mnie morderczym wzrokiem, a teraz jak gdyby nigdy nic rozmawia ze mną. Zaprowadził mnie teraz do ogrodów królewskich. Nigdy nie wyobrażałam sobie tak różnorodnej roślinności. Wszechojciec opisywał właściwości niektórych kwiatów aż nie doszliśmy do małego lasku.
Jego postawa momentalnie się zmieniła z dobrego dziadka stał się w starczego mężczyznę z wrogością wypisaną an twarzy.- Jak widzisz nie ma tu nikogo kto by cię obronił.- powiedział z kpiną w głosie. W jego ręce pojawiła się złota włócznia. Wycelował ją we mnie, a z jej końca wystrzelił jasny promień. Wszystko stało się tak szybko, minęła sekunda, a ja leżałam na ziemi. Czułam piekący ból w okolicach klatki piersiowej. Ostatkiem sił wstałam.
- Nadal żyjesz? Hmm... Jesteś silniejsza niż myślałem, ale to nie zmienia faktu, że i tak dzisiaj zginiesz.- powiedział spokojnie i znów we mnie wycelował.
Jednak teraz byłam szybsza i w czasie gdy mówił przywołałam medalion jednocześnie zmieniając go w różdżkę.
Jasny promień wystrzelił w moją stronę ale ja zrobiłam jeden ruch ręką stwarzając tarczę. Następnie nie czekając na kolejny atak strzeliłam w Odyna fioletowym płomieniem. To go ogłuszył i miałam dzięki temu czas na teleportowanie się.
To był błąd oprowadzanie mnie po pałacu dzięki temu stałam teraz w korytarzu gdzie mieściło się więzienie. Nie mając wyboru ogłuszyłam strażników nie spodziewających się po mnie takiej akcji.
Szłam teraz tak szybko na ile pozwalały mi moje siły. Zerkałam do każdej celi mając nadzieję zobaczenia tam taty. Jego cela mieściła się jednak na samym końcu.Widok, który zobaczyłam był nie do opisania. Cała podłoga była we krwi tak samo jak Loki. Tysiące ran widniały na całym jego ciele. Leżał tak nieprzytomny. Nie byłam pewną jak go stamtąd wydostać więc sięgnęła po różdżkę. Na jej końcu pojawiła się liliowa wstęga. Dotknełam nią pola siłowego ale nic się nie stało. Spróbowałam tak kilka razy ale nic się nie zmieniło. Natomiast Loki się przebudził.
- Lena? To naprawdę ty?- miał strasznie zachrypnięty głos, ledwo mówił.
- Tak to ja zaraz cię wyciągne.- w oddali słyszałam już odgłosy kroków strażników.
- Nie. Uciekaj dam sobie radę. Wrócisz po mnie innym razem, a teraz uciekaj.- tym razem mówił stanowczo, nie mogłam mu się sprzeciwić. Lecz on jest tak poraniony, że muszę coś zrobić. W dłoniach poczułam ciepło, gdy je otworzyłam zobaczyłam jasno fioletową kuleczkę. Wzięłam ją w jedną rękę i przyłożyłam ją do pola. Cząstka mojej mocy przenikła przez złotą siatkę. Loki patrzył na to ze zdziwieniem i gdy tylko musnął moją energię to ją wchłonął i wszystkie jego rany znikły nie pozostawiając po sobie najmniejszego śladu. Teraz kiedy jestem pewną, że jest mu lepiej nie pozostaje mi nic innego.
- Żegnaj. Kocham cię!- i znikam.
Miał być dziś rozdział no to jest co prawda po 22 ale jest. Miałam strasznie dużo veny więc musiałam ją wykorzystać. Ten rozdział dedykuje @Natka258 wielkie dzięki za z motywowanie mnie do pisania!
Alex
YOU ARE READING
Loki Laufeyson, to mój tata?
FanfictionOSTRZEGAM, ŻE TO BYŁO PISANE GDY BYŁAM W 5/6 KLASIE PODSTAWÓWKI, WIĘC POZIOM JEST OKROPNY. CAŁOŚĆ ZOSTANIE PEWNEGO DNIA CAŁKOWICIE PRZEPISANA. Lena mieszka parę kilometrów od Nowego Jorku. Jest podrzutkiem, zostawiono ją pod drzwiami państwa Darlin...