Rozdział 40

1.7K 147 2
                                    

Lena, Wesołe miasteczko

- Nie martw się nie będę oceniał cię tylko po drzewie genealogicznym. W końcu jesteśmy tak trochę do siebie podobni.- powiedział, a ją patrzyłam w te nie wiarygodnie głębokie oczy. Najpewniej nadal byłaby w niego wpatrzoną gdyby nie to że wstał i pociągnął mnie za sobą (znowu.).

- To gdzie teraz?- zapytałam.

- Co powiesz na rollercoaster? Nigdy jeszcze nim nie jeździłem.

- Z przyjemnością ja również na nim nie byłam.- wsiedliśmy do wagoniki i powoli wjeżdżaliśmy. Mogłam zobaczyć cały Lunapark, oświetlony kolorowymi lampkami. Dotarliśmy na szczyt kolejki i...

- Aaaa!- przez pierwsze parę sekund piszczałsm jak opętana, ale opanowałam się później było już tylko: Ale zabawa! Uuu!
Kastiel natomiast śmiał się najwidoczniej z mojej reakcji. Byliśmy na rollercoasterze chyba z trzy razy (chciałam jeszcze czwarty ale on powiedział, że ma dość.)

- Teraz odwróć się.- byłam ciekawa co zrobi więc czym prędzej się odwróciłam. Poczułam materiał na oczach.

- Kastiel! Musisz mi zakrywać oczy?

- Niestety księżniczko. To jest niespodzianka.- w jego ustach to tak słodko brzmi. Prowadził mnie wolno dzięki czemu nie przewróciłam się gdy wchodziliśmy po schodach. Chyba doszliśmy do wybranego miejsca. Zdjął mi opaskę. Zobaczyłam przerażającą scenerię. Byliśmy w ciemnym miejscu, pełnym pajęczyn. Odwróciłam się do chłopaka ale jego tam nie było. Zostawił mnie. Szybkim krokiem zaczęłam iść przed siebie, przez cały czas miałam złe przeczucia. Byłam się. Nagle zza zakrętu wyszedł potwór. Niewiele myśląc strzeliłam w niego. Roztrzaskał się na tysiące kawałeczków. To było drewno. Jestem w domu strachów. Och teraz byłam na niego wściekła. Zawału prawie dostała.

- Kastiel! To nie jest śmieszne! Pokażę się gdziekolwiek jesteś! Jak nie to...

- Och nie denerwuje się. To tylko niewinny żarcik. Twoja reakcja była przezabawna. Gdybyś widziała swoją minę!

- Co?! Jak ją cię dorwę!- zaczęłam go gonić krzycząc coś w stylu ,,kobiet się tak nie traktuje".

Przepraszam za spóźnienie! W mediach macie strój Leny.

Loki Laufeyson, to mój tata?Where stories live. Discover now