- Zostań. - nakazał Hakokłowi, zza głazu będącego zapewne odłamkiem góry wyglądając na wypaloną przez pioruny i zielony ogień polanę.
Królowa wyglądała na małą i drobną w porównaniu do potężnego i bardzo wściekłego Wandersmoka. Pioruny świstały nad ich głowami, jednak smoczyca tylko unikała, próbując jakoś chyba załagodzić sprawę, co szło jej marnie.
Wandersmok z kolejnym prawie ogłuszającym trzaskiem prądu odrzucił przeciwniczkę na drzewo, które złamało się pod wpływem uderzenia. Posiniaczona Królowa ledwo podniosła się na nogi i osłoniła się skrzydłem przed następną białą wiązką, która jednak nie uderzyła w nią.
Oba smoki z pomrukiem zaskoczenia spojrzały na wbity po połowę ostrza w ziemię sztylet. Wandersmok z zainteresowaniem wypuścił z pyska jeszcze kilka małych, niegroźnych piorunów, które wszystkie trafiały w nóż.
Królowa opuściła uszy i zmarszczyła nos, widząc, jak Viggo sięga po sztylet. Wandersmok jednak stracił całe zainteresowanie walką, lądując na ziemi i podchodząc do człowieka.
,,Wandersmok. Bardzo wkurwiony Wandersmok. To diabelstwo zieje piorunami, a z tych kolców robi się noże i szpikulce lepsze, niż ze stali."
- Bardzo dobrze... - starał się, żeby powolne ruchy nożem na boki były jak najspokojniejsze.
,,A ja właśnie wlazłem między niego a Stadopieśnia."
Omsknął mu się palec, a ostrze zadrżało widocznie. Źrenice Wandersmoka zwęziły się momentalnie, ale zaraz na nowo wbił wzrok w metal.
,,A myślałem, że akcja z Krwawdoniem była złym pomysłem."
Ale na tego smoka miał sposób. Metoda Berserków, a oni znają te smoki jak mało kto. Czyli powinno być dobrze...
- I nie ma się o co denerwować. - odsunął nóż na bok, podnosząc drugą dłoń. Smok chwilę jeszcze wpatrywał się w metal, potem zerknął na wyciągniętą dłoń, a potem spojrzał człowiekowi w oczy.
Jedna z pierwszych zasad przeżycia jako Łowca; jeśli nie jesteś absolutnie pewny swojego bezpieczeństwa w obecności smoka, to na litość Hel i oby chwilowo ją miała, nie patrz mu w oczy.
Kilka niebieskich iskier przeleciało po ciele smoka. Oznaka defensywy. Nie był pewny. Mimo to, spojrzał na nadal wyciągniętą w jego stronę rękę. I przyłożył do niej nos, zamykając ślepia. Trzasnęła malutka, podobna do wyładowania ze swetra iskra, po której całe napięcie z powietrza zniknęło.
- Dobrze... już dobrze... - odetchnął, wsuwając nóż za pas. Nie do końca jednak wiedział, co zrobić z drugą ręką. Ostatecznie przesunął po nagrzanych od prądu łuskach Wandersmoka - To teraz wytłumacz ty mi, co tu się stało.
Spojrzał przez ramię na Królową, która doczłapała do nich, utykając i wspomagając się chodzeniem na przednich łapach, bo jej lewe skrzydło było dość mocno ranne. Spojrzała na spore rozcięcie na kończynie, potem na Wandersmoka z miną "no i patrz coś zrobił".
- O kurde! - rozległo się z linii drzew. Było to tak nagłe, że Wandersmok parsknął i pokazał zęby, znów wywołując kilka iskier. Sączysmark zanurkował z powrotem w krzaki, ale kiedy nic w niego nie strzeliło, wychylił się i wpatrzył w trójcę zgromadzoną na środku wypalonej polanki. Z zarośli wyjrzał też Szczerbatek, stawiając z zaskoczeniem uszy.
Królowa odsłoniła zęby. Wyglądała, jakby przyjście ludzi tylko odrobinkę ją zdenerwowało.
- Nie dałabyś sobie rady sama, bo oboje wiemy, że wykończyłby cię, zanim... - odsunął się kawałek, kiedy smok wyraźnie zainteresował się metalową płytką wprawioną w jego karwasz. Ostatecznie oddał mu sztylet do pociamkania, czym zaskarbił sobie jeszcze więcej przychylności - ...zmusiłabyś się do skrzywdzenia go. - Królowa parsknęła, sugerując mu jasno, ile o niej wie - Myślisz, że nie nauczyli mnie, jak się na twój gatunek poluje? Ta nasłana na twoją wyspę głodna, przerażona zgraja smoków, którą próbowałabyś uspokoić i zaprowadzić porządek, aż twoje wielkie skrzydła okazałyby się zgubne dla wytrzymałości. A chyba oboje wiemy, jak szybko działa Smoczy Korzeń. - spojrzał na kilkanaście podłużnych blizn na jej grzbiecie. Ślady po strzałach - Nie mam racji?
CZYTASZ
I będą mogli mi skoczyć... - Jeźdźcy Smoków: Na Końcu Świata, AU
FanfictionSiekiera, motyka, Smocze Oko, Brakło mu sumienia dotąd. Siekiera, motyka, smok Hakokieł, Jeźdźcy patrzą krzywym okiem. Siekiera, motyka, złota stos, Smarkacz w sprawie zabrał głos! Siekiera, motyka, Nocna Furia, Wyjść na zdradzieckiego durnia. Sieki...