Rozdział 3

696 16 3
                                    

Obudziłam się z cholernie mocnym bólem głowy. Wstałam z łóżka ale znów na mnie upadłam gdy zakręciło mi się w głowie. Przypomniałam sobie wczorajsze słowa Conrad'a. Od razu wyjęłam z szafki nocnej tabletki na ból głowy i popiłam wodą, która również się tam znajdowała. Usłyszałam pukanie do drzwi. Były ciche jakby osoba, która to robiła chciała abym się nie obudziła jakbym spała.

-Proszę - rzuciłam aby po chwili zobaczyć jak się otwierają.

-Myślałem, że śpisz - wyszeptał Conrad siadając na moim łóżku. Sam wyglądał jakby ledwo co wstał. Oczy były małe a włosy żyły własnym życiem.

-No to się pomyliłeś - zamyśliłam się chwilę - Gotowy na wielki dzień?

Na twarzy chłopaka zastałam zdziwienie i zdezorientowanie. Zaczął się zastanawiać.

-Nie pamiętasz? - spytałam

-Pamiętam! - krzyknął, ale ja zdążyłam zakryć jego usta ręka.

-Cicho wszyscy śpią - wyszeptałam patrząc na godzinę. Było kilka minut po siódmej.

-Dzisiaj dzień jak w dzieciństwie? - upewnił się a ja pokiwałam głową twierdząco. Automatycznie na jego twarzy pojawił się uśmiech. 

-Wyjdź - zarządziłam na co on patrzył na mnie zdezorientowany krzywiąc przy tym głowę. Wyglądał słodko. - Muszę się ubrać. 

-Masz od tego garderobę - odparł łagodnie.

Co? Nikt mi tego nie powiedział! 

-Pierdolisz - rzekłam patrząc na niego wyczekujco. 

-Nie pierdole, patrz na to - rzekł po czym podszedł do szafy i ja otworzył. Przestawił kilka wieszaków i zauważyłam drzwi,które po chwili otworzył. 

O kurwa

-Widzisz? - mówił wchodząc do pomieszczenia a moim oczom ukazała się garderoba. - Ale to nie koniec. Słyszałem, wiedziałem, widziałem, że lubisz czytać. Prawda? 

-Tak- powiedziałam podchodząc bliżej niego.

Chłopak nic nie odpowiedział tylko podszedł do kolejnych drzwi, które znajdowały się w pomieszczeniu. Po otworzeniu zauważyłam regały wypełnione aż po brzegi książkami, dwa milutkie w dotyku fotele i stolik. 

-Cholera - wyszeptałam zszokowana.- Tu jest pięknie!

Podeszłam do bruneta i przytuliłam. Odwzajemnił mój gest mocniej tuląc mnie do siebie. Wyczułam od niego wodę kolońską o pięknym zapachu. Jego ciało było gorące.

-Podoba się? - zapytał. 

-Tak.. Cholernie - rzekłam. 

-Cieszę się. - powiedział i zakończył uścisk. - No to ja poczekam u ciebie w sypialni a ty się ubierz. I mamy matching - spojrzał na mnie wyczekująco. - Nie widzisz? - zapytał oburzony - Klapki rekinki! - wykrzyczał radośnie na co ja się uśmiechnęłam. 

-Jak tu przyjechałam to miałeś głęboko w dupie nasz matching! - teraz to ja byłam oburzona. 

-Ja wszystko mam głęboko w dupie. Ciebie też miałem dopóki cię nie poznałem - uśmiechnął się kpiarsko. 

-Po pierwsze jesteś moim bratem a po drugie przyjechałam tu wczoraj - zaczęłam mu wyliczać. 

-Nie znamy się od wczoraj - rzucił - Znamy się odkąd mamy pierdolone trzynaście lat! 

-Przepraszam - wyjąkałam. 

-Za? - ciągnął mnie za język ale nic nie odpowiedziałam. - Dobra nie przepraszaj mnie. Bo ja nie wiem co wtedy robić. Ubierz się i jedziemy w te miejsca, które wczoraj wysłałaś mi na Instagramie! 

All it takes is your one whisperOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz