Liliana
Stałam jak wryta i patrzyłam na niego nie wiedząc co powiedzieć.
-Ale nie mogę. - wysapał w końcu. - Żaden z poprzednich pocałunków nic nie znaczył. Bo jedno z nas było albo pijane albo nie wyspane.
-Mam chłopaka. - przypomniałam.
-I właśnie to jest punkt wyjścia każdej naszej najmniejszej sprzeczki. - powiedział zrezygnowany.
-Nie kocham go. - przyznałam. - Wkurwia mnie.
-Będziesz tego żałować Lily. - zaśmiał się. - Ale z chęcią Ciebie wysłucham.
Złapałam komórkę ignorując go aby sprawdzić jego reakcję.
-Teraz będziesz mnie ignorować? - zapytał zwisając nade mną. - Tak będziemy się bawić?
-Nie chcesz mnie całować. - wyszeptałam. - Mam.. ospę.
-Gdzie masz niby ospę? Z tego co wiem to wtedy masz chrosty na ciele a żadnej u Ciebie nie zauważyłem. - rzekł.
-Poszłabym gdzieś. - wypaliłam nagle.
-Pójdziesz ze mną na kolację? - pytał.
-Ty tak naprawdę? - dopytywałam a on kiwnął twierdząco głową.
Zaczęliśmy kierować się do samochodu szatyna. Do tego pięknego czarnego samochodu, w którym zaczęliśmy się spotykać wcześniej.
-Przyjdź jutro do Nate. Poznasz dziewczyny. - uśmiechnął się.
-Okej. - wymamrotałam. - Mogę przyprowadzić Lucasa?
-Spytaj się Nate. To on to organizuje. - odparł wsiadając do samochodu.
-Aby z nim porozmawiać muszę wypić. Na trzeźwo się nie da. - starałam się przewrócić teraźniejszą sytuację w żart. Chociażby naprawdę skądś go kojarzyłam tylko nie widziałam skąd.
-Też tak twierdzę. - potwierdził moją wypowiedź. - Tylko z Conrad'em dogadasz się bez alkoholu z resztą będzie ciężko.
Po około dziesięciu minutach byliśmy na miejscu a przez całą drogę śmialiśmy się z różnych życiowych sytuacji a Olivier cały czas miał dłoń na moim udzie.
-Co bierzesz? - zapytał gdy przejrzałam całe menu.
-Herbatę. - uśmiechnęłam się.
-I..? - ciągnął.
-Tylko tyle. - wmówiłam.
-Liliano.- odparł ostro. - Co jeszcze?
-Co polecasz? - spytałam.
-Zależy co lubisz. - zaczął. - Może kurczak?
-Zaufam tobie. - powiedziałam gdy podszedł kelner. Chłopak wmówił jakieś nieznane mi nazwy a pracownik go rozumiał.
-Co zamówiłeś? - pytałam.
-Kurczaka z frytkami. - rzekł.
Po około trzydziestu minutach przyszło nasze zamówienie. Zjedliśmy po czym szatyn odwiózł mnie do domu.
Było około godziny dwudziestej. I położyłam się spać gdyż miałam jutro jechać poznać nowe osoby.
Miałam dzwonić do Nate by go poinformować lecz dostałam wiadomość od Oliviera.
Olivier: Nate się zgodził. Przyjdź ze swoim kochasiem.
Zaśmiałam się po czym spokojnie poszłam spać.
CZYTASZ
All it takes is your one whisper
Teen FictionOsiemnastoletnia Lilliana Miler przeprowadza się do swojego ojczyma po rozwodzie rodziców razem z matką ze Stanów do Włoch. Conrad Walker najpierw z dystansem podchodzi do przyrodniej siostry. Jednak nie chce zapoznawać jej ze swoimi znajomymi. Boi...