10.10.1940 ~Warszawa~
Miłość Marysi i Tadeusza kwitła w najlepsze. Ich przyjaciele dalej im wypominali to ile czasu wstrzymywali swoje uczucia. Ale w końcu są razem i to jest najważniejsze.
- Mańka wstawaj, Ty wiesz która godzina? Choć na śniadanie - zawołał z kuchni Tadeusz a dziewczyna mruknęła coś niezrozumiale w odpowiedzi i przekręciła się na drugi bok
Zniecierpliwiony chłopak wszedł do ich pokoju, a gdy zobaczył smacznie śpiącą Różę urodził mu się w głowie niecny plan zdarcia z dziewczyny kołdry. Tak więc też zrobił. Chwycił za kołdrę i gwałtownie ją pociągnął a Róża w pół sekundy poderwała się do pozycij siedzącej.
- No ej, co Ty robisz? Zimnoo mi - mruknęła dziewczyna przecierając oczy
- Nie przesadzaj ciepło jest, choć jeść - odparł chłopak, odłożywszy kołdrę na łóżko czekał na to co zrobi Róża
- Spieprzaj - jęknęła dziewczyna i naciągnąwszy na siebie kołdrę położyła się i zamknęła oczy
- Jezu Mania, nie zachowuj się jak dziecko - powiedział zdenerwowany Zawadzki
- Tadeusz pół godzinki jeszcze- mruknęła Róża
Wtedy w głowie Tadeusza urodził się kolejny genialny pomysł. Podszedł do łóżka, zdjął z dziewczyny kołdrę. Wziął Marysię na ręce w stylu panny młodej. Dziewczyna marudziła coś pod nosem ale nikt nie był w stanie tego zrozumieć. Tadeusz postawił dziewczynę przy stole w kuchni i sam usiadł na jednym z krzeseł przy nim.
- Siadaj - powiedział wskazując ręką na krzesło obok niego a Marysia usiadła
Dziewczyna nie miała apetytu i tylko grzebała widelcem w jedzeniu. Czuła się jakby zaraz miała zwymiotować, jakby zaraz miał urwać się jej film
- Co jest? Czemu nie jesz? - zapytał zmartwiony chłopak przerywawszy jedzenie
- Nie mogę, nie dobrze mi - mruknęła cicho dziewczyna
- Strasznie blada jesteś - odparł chłopak który już zaczynał się denerwować
- O Jezu... - jęknęła dziewczyna czując jakby zaraz miała zwymiotować, zasłoniła ręką usta i wstała od stołu po czym skierowała się do łazienki i oparwszy się rękoma o umywalkę zaczęła wymiotować
Po chwili w pomieszczeniu zjawił się Tadeusz który zebrał jej włosy i je trzymał. Chłopak już naprawdę był bezsilny, nie wiedział co ma robić. Każdy lekarz rozkłada ręce mówiąc że tu potrzebny jest psycholog.
- O japierdole - wysapała Mania wyprostowawszy się po tym jak wymiotowanie ustało
Stanęła naprzeciwko swojego chłopaka który westchnął ciężko. Oboje milczeli ale to była cisza której nie można było przerwać. Po prostu nie wypadało
- Jak ja mam Ci pomóc? - zapytał Zawadzki tak jakby już nie miał nadzieji że kiedyś z Marysią będzie dobrze
- Mi się już nie da pomóc - odparła dziewczyna po czym wyszła z pomieszczenia i skierowała się do ich sypialni
Zamknęła drzwi i usiadła na łóżku, podkuliwszy nogi, oparła brode o kolana i utonęła w myślach. Tymczasem w łazience Tadeusz nie wiedział co ma myśleć, co ma robić. Po kilkunastu minutach ich rozmyślania przerwało łomotanie do drzwi i okrzyki po niemiecku.
Oboje wyszli z pomieszczeń w których się znajdowali. Spojrzeli pozumiewawczo na siebie. Chłopak podszedł do drzwi by je otworzyć. Do mieszkania wtargnęli Niemcy a ich wzrok padł na Marysię
- Maria Leśniak? - zapytał jeden z nich wskazując papierosem na dziewczynę
Róża pokiwała głową, choć nie wiedziała czy to była dobra decyzja. Do jej oczu cisnęły się łzy. To samo działo się z Tadeuszem.
- Verdammter Jude, du kommst mit uns dorthin, wo du hingehörst (Cholerna Żydówka pójdziesz z nami tam gdzie twoje miejsce) - rzekł jeden z nich ostrym, grubym głosem
- Ja nie rozumiem - wydukała Mania, czując jak jej ciało zaczyna drżeć
Niemiec który z nią "rozmawiał" kiwnął głową do swojego towarzysza a ten po chwili wyjął coś z kieszeni a była to, opaska z gwiazdą Dawida
Dziewczyna nic z tego nie rozumiała. Czemu ona idzie do getta? Skąd oni mają informacje o jej żydowskim pochodzeniu?
- P-panowie to jakaś pomyłka przecież ona nawet nie wygląda na żydówkę - wtrącił się Tadeusz na co dostał kolbą w brzuch
Jeden z Niemców podszedł do Marysii i szarpnął ją ku wyjściu. Dziewczyna krzyczała z całych sił, wyrywała się lecz to na nic. Po chwili zninęli z pola widzenia Tadeusza i pozostał po niej tylko krzyk
Chłopak natychmiastowo chwycił za słuchawkę i wybrał numer do Alka
- Alek? Marysia jest w getcie - powiedział roztrzęsiony chłopak
----------------------------------------------------------------------------------
Serwus!Mamy po długiej przerwie nowy rozdział. Nie wiem kiedy będzie następny. Jak emocje?
Kotwicka, Czuwaj!
CZYTASZ
𝐙𝐝𝐨𝐛𝐲𝐭𝐞 𝐬𝐞𝐫𝐜𝐞 𝐝𝐨𝐰ó𝐝𝐜𝐲 [𝐓.𝐙𝐚𝐰𝐚𝐝𝐳𝐤𝐢]
Historical Fiction"𝐌𝐢ł𝐨ść 𝐜𝐢𝐞𝐫𝐩𝐥𝐢𝐰𝐚 𝐣𝐞𝐬𝐭, ł𝐚𝐬𝐤𝐚𝐰𝐚 𝐣𝐞𝐬𝐭. 𝐍𝐢𝐞 𝐬𝐳𝐮𝐤𝐚 𝐩𝐨𝐤𝐥𝐚𝐬𝐤𝐮, 𝐧𝐢𝐞 𝐮𝐧𝐨𝐬𝐢 𝐬𝐢ę 𝐩𝐲𝐜𝐡ą" 𝐀 𝐜𝐳𝐲 𝐦𝐢ł𝐨ść 𝐦𝐨ż𝐞 𝐛𝐲ć 𝐥𝐞𝐤𝐚𝐫𝐬𝐭𝐰𝐞𝐦? 𝐂𝐳𝐲 𝐨𝐛𝐞𝐜𝐧𝐨ść 𝐧𝐚𝐣𝐝𝐫𝐨ż𝐬𝐳𝐞𝐣 𝐨𝐬𝐨𝐛𝐲 𝐦...