𝐆𝐫𝐚𝐭𝐮𝐥𝐮𝐣𝐞̨

351 10 12
                                    

17.07.1941 ~Warszawa~

Tego poranka w mieszkaniu u państwa Zawadzkich panowała napięta atmosfera. Zresztą jak od kilku tygodni. Cierpliwość Tadeusza z dnia na dzień się kończyła, początkowo poświęcał całego siebie próbując na własną rękę pomóc Róży. Coraz częściej żałował tego że uległ jej w kwestii psychologa.

- Mania co to jest? - zapytał stanowczo Tadeusz, Marysi która zbierała się do pracy

- To nie moje, ja z tym dawno skończyłam - odparła chłodno Róża unikając patrzenia na mały woreczek z sypką, białą zawartością w środku

- Maryśka nie kręć - powiedział bardziej poirytowany z każdą sekundą chłopak, obróciwszy żonę w jego stronę - Mów skąd to masz. Co to jest?

- Nie Twój pieprzony interes - powiedziała Marysia na odchodne wychodząc z mieszkania po czym trzasnęła drzwiami a Tadeusz się wzdrygnął

***

- Kochanieńka, skocz szybciutko do zabiegówki po bandaże bo się skończyły - zwróciła się do Mani, jej szefowa

Zapewne zastanawia Was czy Maria Kraszkiewicz, no teraz już Zawadzka, dalej pracuje w szpitalu. Owszem pracuje. Najbardziej lubią ją tam mali pacjenci, chociaż nie da się ukryć że i Ci starsi pacjenci i personel bardzo lubił i szanował dziewczynę. Była ich takim promyczkiem który gdzie by się nie pojawił tam zawsze niósł dobrą energię.

Gdy dziewczyna znalazła się w zabiegówce, poczuła jakby zaraz miała zwymiotować, głowa wydawała się jej być coraz bardziej ciężka. Przed oczami pojawiały się czarne plamy. I opadła, z hukiem na podłogę. Pierwszy zareagował jej kolega lekarz który stał na korytarzu - Kuba. Barszcz, bo tak mu było na nazwisko, skrycie podkochiwał się w Zawadzkiej i z wielkim bólem przyjął fakt iż Marysia została mężatką.

- Ej, Mania, popatrz na mnie - próbował ocucić ją chłopak lecz ta dalej pozostawała nieprzytomna

- Pani Jolu, tutaj - młody lekarz zawołał z korytarza pielęgniarkę a gdy ta wpadła zamurowało ją

Lekarz podniósł ją i wziął ją na ręce w stylu panny młodej po czym położył ją na łóżku. Nakazał pielęgniarce by ta pobrała krew dziewczyny do badania i zaniosła do labolatorium. Gdy pielęgniarka zrobiła to co jej kazano zrobić, oboje doszli do wniosku że najlepiej będzie położyć dziewczynę w dyżurce pielęgniarek. Więc zakochany w Mani mężczyzna znów podniósł ją i wziął ją na ręce w stylu panny młodej i skierował się do dyżurki pielęgniarek gdzie ostrożnie położył ją na łóżku, po czym okrył ją kocem.

Obserwował przez chwilę śpiącą dziewczynę i w duszy zazdrościł jej mężowi. Nie znał go osobiście, ale wiedział że jest on wielkim szczęściarzem.

***

19:40

Minęło kilka godzin od godziny o której Marysia miała wrócić do domu. Pomimo porannej kłótni Tadeusz zamartwiał się, od godziny chodził po mieszkaniu zakładając najczarniejsze scenariusze. Ożywił go dopiero dzwonek do drzwi. Już był ucieszony że to jego żona a to jego przyjaciele.

- Serwus mężuś, gdzie masz żonę? - zawołał radośnie Rudy na wejściu, wpychając całą zgraję do środka, gdy weszli Tadeusz zamkną za nimi drzwi

- Co wy tu robicie? - zapytał chłopak zachrypniętym głosem

- Przecież się umówiliśmy. Nie pamiętasz? Gdzie Marysia? - bombardował go pytaniami Alek

- Mania nie wróciła - powiedział spuściwszy głowę Tadeusz

- CO? - zapytała reszta jednocześnie

- Wyszła rano do pracy, i i i... i nie wróciła - jąkał się Zawadzki

- O stary - podsumował Alek

***

18.07.1941 ~szpital w Warszawie~

Było już wpół do siódmej, gdy Mania odzyskała przytomność. Podniosła się do pozycji siedzącej, rozglądnęła się po pokoju i dostrzegła tylko Kubę. Szatyn trzymał w ręce jakąś kartkę, z informacją która miała odmienić życie dziewczyny i Tadeusza o 180 stopni

- Wyspałaś się? - zapytał Kuba, na co Maria pokiwała głową

- Co tam masz? - zapytała wskazując na kartkę trzymaną przez niego w rękach

- Twoje wyniki badań, wczoraj gdy zemdlałaś pani Jola pobrała Ci krew do badań - powiedział lekko uśmiechnięty po czym wstał i podał jej kartkę - Jesteś w ciąży. Gratuluję

Marysia patrzyła to na kartkę to na Kubę, to na kartkę, to na Kubę. Zaraz czy oni się nie pomylili? Fakt spóźniał jej się okres ale jak zawsze. Jej rozmyślania przerwał Jakub

- Róża, nie patrz tak na mnie, tylko leć do domu bo Cię całą noc nie było to się pewnie Tadeusz martwi

- Zaraz, skąd Ty wiesz jak ma na imię mój mąż? - zapytała ściągając fartuch i zakładając torebkę, po czym nie czekając na odpowiedź popędziła do wyjścia

***

- No i gdzie ona jest? - pytał zaniepokojony Tadeusz, chodząc po pokoju, w oczach jego przyjaciół wyglądało to trochę śmiesznie

- Tadeusz, znajdzie się - pocieszała go Hala

Po chwili usłyszeli dźwięk otwieranych drzwi, a potem głos

- Tadeusz? Kochanie, już jestem. Przepraszam ale wczor... - i nie dokończyła bo przerwał jej Tadeusz

- Mańka, do cholery jasnej ja od zmysłów odchodziłem - zawołał chłopak

- Skarbie przepraszam, rozumiem ale wczoraj zemdlałam i ocknęłam się dopiero dzisiaj rano - tłumaczyła się Marysia lecz i to Zawadzki jej przerwał

- Co się stało? Wszystko dobrze? - bombardował ją pytaniami Tadeusz

- KOTWICKI DO CHOLERY DAJ MI DOKOŃCZYĆ - krzyknęła dziewczyna nie mogąc znieść ciągłego wchodzenia jej w zdanie

- Tadeusz, - powiedziała biorąc głęboki wdech - jestem w ciąży

- W czym jesteś? - zapytał zszokowany chłopak

- OOO ja widzę że państwo młodzi nie spali w noc poślubną - powiedział z chytrym uśmieszkiem Paweł, a Mania dopiero teraz zauważyła ich obecność

- Tadeusz, będziesz tatą - powiedziała jeszcze raz Róża chcąc mieć pewność że do chłopaka dotarło to co miało dotrzeć

- TAK, BĘDĘ TATĄ. BĘDZIEMY RODZICAMI - krzyknął chłopak ze szczęścia a Marysia zaśmiała się,,

- Oj stary, stary, się wrobiłeś w kaszki, sraczki, miśki i ząbkowania - westchnął Alek, a Basia go szturchnęła

- Tadeusz nie słuchaj go, rodzicielstwo to najpiękniejsze co może być - odezwała się Basia

- Słuchajcie ale trzeba jedno przyznać, to dziecko będzie miało wspaniałych wujków i niezapomniane dzieciństwo - podsumował Rudy

- Dlatego nigdy nie zostawię z Wami mojego dziecka - odparł Tadeusz - jeszcze będzie tak samo głupie jak wy

Serwus!

Nie spodziewaliście się tylu nowości w jednym rozdziale, prawda? Właśnie, to jak tam Wasze odczucia? Jak obstawiacie będzie chłopczyk czy dziewczynka?

Kotwickaa, Czuwaj!

𝐙𝐝𝐨𝐛𝐲𝐭𝐞 𝐬𝐞𝐫𝐜𝐞 𝐝𝐨𝐰ó𝐝𝐜𝐲 [𝐓.𝐙𝐚𝐰𝐚𝐝𝐳𝐤𝐢]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz