LUCAS WILLIAMS:
Po kilku godzinach z sali wyszedł lekarz, odrazu zerwałem się na równe nogi i podeszłem do niego
-Co z nią?
-A pan jest?
-Patnerem - od seksu, ale tego doktorek nie musi wiedzieć pomyślałem
-Pacjentka przeszła poważną operacje, która się udała, ale jej życiem nadal stoi pod znakiem zapytnia. Najbliższe 24h będzie decydujące
-Dobrze, chciałbym przenieść ją do szpitala w Los Angeles
- Dobrze, proszę dac mi numer do lekarza, który będzie opiekował się pacjentkom, ustale z nim szczegóły i dziewczyna najwcześniej w pojutrze będzie mogla być w Los Angeles
-Dziekuję, czy mogę do niej wejść?
-Sala 28 jak pan wyjdzie z tąd, w lewo i do końca, prosze nie siedziec za długo pacjentka potrzebuje odpoczynku
-Dobrze - odpowiedziałem na co lekarz kiwnął głową i zniknął za drzwiami.
Napisałem Marco, bo nie chciało mi się go szukać, nawet nie wiem czy jeszcze tu jest, że operacja się udała, ale Liv jest nadal w ciężkim stanie, i udałem się pod jej sale, zawachalem się, ale nacisnąłem klamkę.
To co tam zobaczyłem zabolało. To przeze mnie ona cierpiała. Blada, z maseczką tlenową na twarzy podpięta do tych wszystkich urządzeń. Mimo że widziałem i uśmierciłam dużo ludzi, ten widok zrobił na mnie wrażenie.Podeszlem do łóżka i złapałem ją za rękę, kucnąłem i nie wiem przez ile wpatrywałem się w nią. Z transu wyrwała mnie pielęgniarka, która mówiła ze muszę już iść, miałem ochotę ją w tamtym momencie zastrzelić, ale wyszłem, całując na pożegnanie Olivie w czoło.
Dziewczyno co ty ze mną robisz, przy tobie zachowuje się całkiem inaczej i robię się posłuszny. I to mnie martwi..
W San Diego nie miałem apartamentu, a przydał by się, więc wsiadłem do auta i pojechałem do domu rodziców, bo był bliżej niż mój, a nie miałem czasu, aby marnować godziny zeby przejechać miasto do mojej willi. Posiadanie dwóch domów na krańcach miasta ma swoje plusy.
Ochrona otworzyła mi bramę, w domu był tylko ojciec, więc poszedłem się z nim przywitać
-Dzień dobry ojcze
-Witaj synu, coś się stało
-Wczoraj byłem zniszczyć konkurencje w San Diego
-Sancheza?
-Tak, i trochę plany się zjebały
-Lucas mówiłem ci że ten chuj ma żyć!
-Zawału dostał!
-Bo cie zobaczył?- prychnął
-Bo zobaczył postrzelonego syna
-Jeszcze lepiej - prychnął
- Ten młody postrzelił mojego człowieka, i ta mu odstrzeliła
-Czy ciebie do reszty pojebało?! Kobiete wziąłeś na akcje!
-Przez 2 jebane tygodnie truła tego chuja, i rozkochiwała młodego, Sanchez stał jak wryty, ale jak usłyszał strzał, a potem drugi i zobaczył że oberwal jego syn sam zszedł. Według mojego lekarza to zawał, więc zostawilismy go, a synalek powinien przeżyć, w udo strzelila, ale w obronie własnej
-Powiedzmy ze Sancheza załatwiliśmy, a co z tą dziewczyną?
-Oberwała w nadbrzusze, stan krytyczny, chce ją w szpitalu u nas, a nie w San Diego
-Zależy Ci na niej
-Co?
-Zależy ci na tej dziewczynie i nawet się nie wypieraj, bo ja wiem swoje
-Przyjechalem zeby sie ogarnąć i wracam do niej, może juz dziś ją przywioze
-Dobra idz sie ogarnij, a ja powiem Susan (gosposi) żeby ci zrobila coś do jedzenia
Poszedłem do swojego dawnego pokoju, czas w nim zatrzymał się 5 lat temu jak się z tad wyprowadziłem. Wziąłem szybki zimny prysznic, obwiązałem ręcznik wokół bioder i udałem się do garderoby, założyłem czystą bielizne, czarne spodnie garniturowe i tego samego koloru koszule. Zeszłem na dół, na stole był już pełnowartościowy posiłek przygotowany przez gosposie. Wypiłem tylko kawę w kilku haustach i udałem się pozałatwiać kilka spraw, niby Marco pilnował ich, ale i tak wolę się upewnić. Stwierdziłem że dziś nie pojadę do Olivi bo zrobił się straszny syf, i w mafii i w tych legalnych biznesach. Z racji tego że mój przyjaciel pomagał mi skończyło się tym że byliśmy mocno wstawieni i mój ochroniarz odwiózł nas do apartamentowca gdzie mieszka blondyn i Olivia. To jak dotarłem do mieszkania zostaje wielką niewiadomą, bo nie pamiętam.
Obudziłem się we wczorajszych ubraniach, głowa bolała mnie niemiłosiernie, nie chciało mi się wstawać z łóżka, wyjąłem telefon z kieszeni i kiedy zauważyłem 4 połączenia od dr. Emmanuela zmarłem. Zawsze jak coś się działo dzwonił max. 2 razy. Kiedyś jak postrzelili ojca zadzwonił raz, a że nie odbierałem to musiało się coś stać. W głowie już miałem najczarniejsze scenariusze. Wachałem się, ale koniec końców zadzwoniłem
-Lucas nareszcie
-Coś się stało?
-Tak, wczoraj przywieźli Olivie, bo jej stan był na tyle dobry, ale po kilku godzinach się pogorszyło i...
-Żyje?- krzyknąłem nie pozwalając mu dokończyć
-Tak, spokojnie, dostała krwotok wewnętrzny, ale już jest.... lepiej niż wtedy, co nie oznacza że już nie jest źle bo nadal jest
-Daj mi 30min i przyjadę
-Będę w gabinecie
Rozłączyłem się, poderwałem się na równe nogi i udałem się do łazienki, po szybkim prysznicu ubrałem się i wyszedłem, moi ludzie podrzucili mi tu auto, więc nie miałem problemów z transportem.
Jak dotarłem do kliniki w pierwszej kolejności zachaczylem o gabinet doktora. Emmanuel siedział przy jakiś papierach.
-To co ważniejsze powiedziałem ci przez telefon
-A reszta? - zacząłem się dopytywać
-Pewnie wiesz, stan bardzo ciężki, nie wiadomo kiedy się obudzi, straciła dużo krwi, ale już w tamtym szpitalu jej przetaczali krew, narazie pozostaje tylko czekać.
-Dobra dzięki, gdzie ona jest
- Sala obok na prawo, chce ją mieć pod ręką po ostatnich wydarzeniach
-Okej
Wszedłem do sali i odrazu usiadłem na krześle obok jej łóżka, wyglądała jeszcze gorzej niż ostatnio, cały dzień spędziłem obok jej łóżka, opowiedziałem jej co się stało odkąd, została postrzelona, gdzieś w środku miałem nadzieję że to słyszy. Z sali wygonił mnie Emmanuel, powiedziałem na odchodne, że ma mi dzwonić albo pisać jeśli coś się zmieni i pojechałem do willi. Ciekawe czy Blue i Hektor nie roznieśli jej, bo znając ich możliwości jest to możliwe.
CZYTASZ
Spłata Długów U Mafii
RomancePO KOREKCIE George Taylor aby ratować firmę wyda mafii córkę, której niecierpi. Do jakich kroków jeszcze się posunie, a do jakich mafia? Co zrobi Olivia? Do czego zajdzie między nią a szefem mafii?