ROZDZIAŁ 15

1.7K 48 2
                                    

LUCAS WILLIAMS:

Dzisiejsza noc była genialna, to nie był taki zwykły seks, można było w nim wyczuć takie pożądanie, ale nie puste, pełne uczuć. Rano obudziło nas walenie do drzwi, miałem ochotę przyjebać tej osobie, ale kiedy dowiedziałem się, że jest to mój brat, który przyszedł po te dokumenty, które wczoraj przyniosła Liv powstrzymałem się. W duchu skarciłem się za to, że brat popsuł mi poranek, ale z drugiej strony mogłem mu nie odpisywać o 24 że jestem w moim apartamencie.
Byłem ubrany tylko w dresy, chciałem jak najszybciej pozbyć się brata ale on zorientował się że nie jestem sam i specjalnie przedłużał swój pobyt.
-Co się stało że nie wróciłeś dziś do swojego domu?-zapytał jak gdyby nigdy nic

-Wiesz zasiedziałam się wczoraj z Marco

- I z trzech szklanek piliście szkocką?-  zapytał z rozbawieniem

-Czy to jest jakieś przesłuchanie?- zapytałem już lekko zirytowany

-No wiesz w końcu jestem w twoim starszym bratem- powiedział ze sztucznym uśmiechem

-To nie daje ci prawa żeby zarządzać mną

-Mylisz się, a ten telefon to czyj jest?- wskazał na telefon w bezbarwym etui za którym był jakiś cytat i ususzone kwiatek, serio musiała go położyć ekranem do spodu?

-Dobra już skończ bawić się w  przesłuchania, mój gość zostawił go wczoraj dziś go oddam

-A czy ten gość jest w tym domu, w twojej sypialni na górze?

-A czy ty kurwa nie możesz skończyć bawić się w detektywa?- zapytałem już wkurzony- Nie niema tam nikogo

- Mogę ale nie wiem czy chcę, pozatym daje mi to za dużo radości

- Dobra, wiesz co poprostu wyjdź bo muszę się ogarnąć i wziąść prysznic, dlatego że za niedługo będę wychodził

- No i po co te nerwy mój kochany braciszkujuż wychodzę.Dzięki za załatwienie dokumentów i pozdrów tą twoja koleżankę, ktorej dziś masz oddać telefon. Siema stary- wyszedł po czym zamknąłem drzwi na klucz i głośno wypuściłem powietrze z płuc, mimo że jest odemnie starszy czasami zachowuje się jak gówniarz. Zrobiłem kawę sobie i Liv, po czym zaniosłem ją do salonu i zawołalem dziewczynę.
Przyszła trochę o nieśmielona ale nie dziwię się jej bo sam nie wiem jak zacząć tą rozmowę.

-Wiesz to co się wydarzyło wczoraj...-  zacząłem nie pewnie

-Było zajebiste - podsumowała, ale kiedy zdała sobie sprawę że to powiedziała spuściła głowę, a jej policzki zalały się szkarłem -Ja.. ja przepraszam

- To co wczoraj zrobiliśmy było serio zajebiste, ale jak po tym ma wyglądać nasza relacja?- zapytałem z nutką nadzieję żeby podsunęła jakiś pomysł

-Proponuje seks bez zobowiązań

-Co? - byłem zdziwiony jej propozycją- Mówisz serio?

-Tak, no bo skoro się nam to podobało a nie czujemy do siebie żadnych uczuć to tak sobie pomyślałam że takie rozwiązanie byłoby dobre - patrzyła na mnie tymi swoimi zielonymi oczami kurwa dziewczyno robisz mi papkę z mózgu . Nie zastanawiając się długo zgodziłem się na jej propozycję

- Zgoda ale głównym warunkiem jest to że nikt się nie  może o tym dowiedzieć, nawet Marco

- No dobra.

Przegadaliśmy tak jeszcze chwilę, po czym ulotniłem się. Na ostatnim niedzielnym obiedzie u rodziców, zostałem poinformowany, że nastepnym razem mam być z dziewczyną i to nie podlegało dyskusji. Już nie przejmowałem się tym bo miałem wkoncu 3 miesiące. Weekend minął szybko, w tygodniu spotkaliśmy się z Olivia 3 razy.
Dziś siedziałem w biurze, kiedy przyszedł do mnie mój sekretarz i powiedział że mamy kolejna akcje. Tym razem w San Diego, chodziło o to że trzeba urobić tamtejszego milionera, który powoli staje się konkurencją. Jedynym sposobem jest zminimalizowanie ich działań. Problem pojawią się, że on spodziewa się takich manewrów, dlatego aby się do niego dobrać, trzeba dobrej agentki. Tak kobiety, bo jeśli zabajeruje jego syna wszystko mamy podane jak na tacy. Kolejna akcja dla niej, pewnie jak jej o tym powiem, będzie się cieszyć jak głupia. Kobiety...
Opowiedziałem o tym swojemu przyjacielowi i już kolejnego dnia mielismy wstępny plan. Odrazu po pracy i szybkim piwie pojechalismy do Olivi. Otworzyła drzwi, jak zobaczyła mnie to się ucieszyła, ale kiedy wychylił się blondyn mina delikatnie jej zrzedła. Uprzejmie wpuściła nas do środka. Skierowałem się na kanapę, wziąłem leżącego tam iPada i zobaczyłem na nim projekt tatuażu, jakąś taka demoniczną twarz, zdziwiłem się, bo to kompletnie nie pasuje do niej

-Bedziesz sobie robić ten tatuaż?

-Nie ten jest robiony na zamówienie

-Sorzedajesz tatuaże? - spytał zdziwiony blondyn

- W  sumie można tak powiedzieć,  ale tak wlasciwie to co was tu sprowadza, bo napewno nie tatuaże

-Pakuj się jedziesz do San Diego?

-Po co?

-Akcje masz moja droga - wyszczerzyła się jak glupia

-Na czym to ma polegać?

-No własnie tu zaczynają się schody...

Marco zaczął tlumaczyc dziewczynie plan, który polegał na stopniowym podtruwaniu naszego rywala i rozkochaniu tego małolata, a kiedy stary zejdzie, młody się załamie, dotego dziewczyna złamie mu serce i sam nie będzie chciał tego kontynuować, jest słaby ma jakieś 17 lat.

-Czy wy chcecie zrobić ze mnie dziwkę?!- krzykneła oburzona

-Olivia... to nie tak, poprostu nasza praca już taka jest ze niektóre akcje musza być prowadzone pod przykrywką, gdybyśmy go zastrzelili miałbym problemy

-Znasz moją odpowiedź- odpowiedziała, a z jej twarzy nie dało się nic wyczytać, ale wiedziałem ze to była odpowiedź na tak

-Jutro wyjeżdzasz

Popatrzyla na mnie z jakimś żalem? Smutkiem? Wkurwieniem? Wdzięcznością? Jej twarz wyrażała wszystkie te emocje. Dałem Marco znak że idziemy, pożegnaliśmy się krótko i wróciliśmy do siebie.
Miałem nadzieję że i tym razem dziewczyna spisze się na medal.

Kolejnego dnia poszłem do niej o 5.30 wiedziałem że jak chodzi biegać to ma o tej godzinie budzik, przekręciłem klucz w drzwiach i weszłem do mieszkania. Udałem się po schodach i stanąłem w drzwiach jej pokoju, tak jak myślałem miała pojsc biegać, bo już siedziała na łóżko. Kiedy mnie zobaczyła uśmiechnęła się zalotnie i poklepała miejsce obok siebie, ściągnąłem koszulkę i spodnie. Po paru sekundach leżeliśmy w samej bieliźnie i się całowaliśmy. Po szybkim numerku wzięliśmy wspólnie prysznic. O 7 miał mój człowiek zawieść Liv do jej nowego mieszkania, specjalnie wynająłem je na miesiąc, była to kameralna kawalerka z balkonem, typowo studencka, chociaż trochę bardziej luksusową.

Spłata Długów U MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz