ROZDZIAŁ 5

3.8K 104 24
                                    

W łóżku przeleżałam do godziny 10.30 potem pocichaczu załatwiłam poranna toaletę. Ubrałam czarne mom jeansy, i biały top na długi rękaw z plecami na wierzchu, do tego oversize bluze. Wlosy rozmawiałam rozpuszczone. Na nogi zalozylam biale air force. Wzięłam największą torbę sportową jaka miałam, wpakowałam tam 2 komplety sportowe, 2 bluzy, sweter, 7 topów, 4 koszulki, 6 par spodni, 2 spodenek, 1 spódniczkę tenisową i 3 sukienki: seksowną, elegancką i taka na luzie. Do tego sandałki na koturnie, klapki i trampki. Seksowna  bielizne, miałam nadzieję że się przyda i normalną, do tego kosmetyki które używam, iPod, książki do szkoły i ze dwa romansidła. Do torebki w której noszę książki do szkoły spakowałam mała torebke, pieniądze, biżuterię, jakieś rzeczy cenne i zabrałam ukochana torebke Lauren, bo mogła się przydać.

Była 11.46 kiedy ubrałam air force, przezucilam torbę przez ramię i torebke do prawej ręki a do lewej kask. Wyszlam z domu i położyłam wszystko obok bramy. Wróciłam się po motor i zaparkowałam go obok bagażu.

Nie czekałam na nich nawet 5 min, zjawili się odrazu, w środku czarnego Jaguara siedział Marco i Lucas. Z tyłu zaparkował mercedes, zapewne byli to ich ochroniarze.

-A ten motor to co?

-Niech któryś z waszych ochroniarzy go weźmie ja go tu nie zostawię - Marco tylko glośno westchnął i kazał jednemu z ochroniarzy jechać nim do apartamentu. Drugi wziął moje bagaże i wsadził do bagażnika, po czym otworzył mi tylne drzwi do samochodu. Wsiadlam, w samochodzie panowała niekomfortowa cisza

-Nie boicie się ze siedząc z tyłu łatwiej mi was zabić - rzuciłam na rozluźnienie

-A chcesz nas zabić? - spytał Marco

-Nie tak tylko pytam

-Wcale nie jesteś taka głupia jak myślałem - odezwał sie pan mądry o imieniu Lucas

-Fajnie wiedzieć. Gdzie my w ogóle jedziemy?

- Do mojego apartamentu, będziesz mieszkać sama, Marco będzie cię doglądał. Nie radzę uciekać, moi ludzie będą cię pilnować

-Spoko i tak nie bede miała gdzie pójść - widziałam że byli lekko zszokowani moim zachowaniem - w ogóle to mam pomysł jak zyskać pieniądze od George'a

-Dla czego mowisz na niego George? - zagaił Marco

- Od kad pamiętam nie kazał mi mówić do siebie tato, a Elizabeth mamo

-Ale dlaczego? - Drażył temat Marco

-Coż od jakis 10 lat daja mi do zrozumienia, ze jestem wpadka i gdyby nie to że media dowiedziały się o ciąży matki, nie było mnie tu

-Ou to troche kiepsko, wiesz nie wiem co czujesz bo mnie starzy uwielbiali bo....

-Marco kurwa zamknij się - waknał Lucas, w duchu mu za to podziekowałam bo nie miałam ochoty na ta rozmowę,  chlopak tylko podniosł rece w geście obronnym na tyle na ile pozwoliły mu warunki i do końca drogi siedział cicho.

Po jakis 15 min zaparkowaliśmy na parkingu podziemnym jakiegoś drapacza chmur, wzięłam torebkę, a Lucas moja torbę, udaliśmy się do windy, i ktorys z mezczyzn wybrał piętro 50. Znajdowały się tam tylko 2 mieszkania, jak się dowiedziałam po lewej stronie było Marca a po prawej Lucasa, to w nim właśnie miałam mieszkać.

Lucas otworzył drzwi, a przedemba ukazała się wielka otwarta przestrzeń, moja uwagę przykuła szklana ścianą na całej długości, ale zacznijmy od początku, od prawej jak się wchodziło było miejsce na kurtki, buty, później były drzwi jak się okazało do pralni, nastepnie drzwi do łazienki dla gości która była cala obłożona białymi, marmurowymi płytkami, dalej był salon w którym stała  czarna sofa przed nią tego samego koloru stolik kawowy, dalej był okrągły stół z 4 krzesłami, nastepnie wyspa z 3 barowymi stołkami i biała kuchnia z czarnym marmurowym blatem, podłoga wszędzie była identyczna- biały marmur, w rogu stały szklane schody. Na piętrze były 2 sypialnie, każda miała prywatna łazienkę i biuro. Lucas położył moją torbę na podłodze w jednej z sypialni. Jedna sciana byla cala z okien, na środku pokoju stało ogromne łóżko, przy ścianie obok drzwi stało biurko i komoda. Po przeciwnej stronie ściany z luster były drzwi do łazienki w której była ogromna wanna, oraz drzwi do garderoby z podświetlanymi półkami.
Mój zachwyt przerwał Lucas

-Biuro i drugi pokój na pietrze jest zamknięty bo są tam moje prywatne rzeczy. Pozatym cała reszta jest do twojej dyspozycji, tylko nie zdemoluj mi mieszkania

-Spoko zaopiekuje sie nim jak własnym

-A tak poza tym to  podoba Ci się?

-Tak jest piękne

- To ty sie tu rozgość, a ja pojde do Marco, bo siedzi w swoim mieszkaniu

- On tu mieszka?

- Przeważnie tu, lub jeszcze gdzie indziej, wieyc jak coś to pukaj do niego

-Okej- Lucas wyszedł, a ja opadłam na łóżko, bylo tak cholernie wygodne, ale nie chciałam spać, zeszlam na dół do kuchni. Otworzyłam lodówke- pusto. Wsadzilam 2 butelki wody do środka,  przeglądnęłam się w lustrze w przedpokoju i poszłam do mieszkania obok. Zapukałam i usłyszałam tylko krzyk że drzwi są otwarte i żeby wejść. Mieszkanie Marco prezentowało się niemal identycznie, tylko panował w nim większy bajzel

-Hej to jaki macie plan?

-Na co? -spytał Marcus

-Boże no na to aby George dał nam pieniądze

- Ty się nie przejmuj tym Liv, my opracujemy plan

-Ale ja mam już plan

-Jaki? - odezwali się obydwaj na raz

-Bardzo dobry, tylko sama go nie zrealizmuje

- Mamy rozumieć że potrzebujesz naszej pomocy

-Tak to mozna nazwać

-No dobra w takim razie opowiadaj - powiedział Lucas pokazując, abym usiadła na kanapie obok niego

Spłata Długów U MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz