ROZDZIAŁ 34

1.1K 66 8
                                    

LUCAS WILLIAMS:

Kiedy Olivia mi powiedziała że jest w ciąży i będziemy mieć dziecko byłem w szoku. Kurwa, ostatni raz jak o tym rozmawialiśmy mówiła że bierze tabletki, więc czyżby mnie okłamała. Nie myśląc za wiele złapałem kluczyki od auta i wyszedłem z domu trzaskając drzwiami, pojechałem do przyjaciela. Po drodze napisałem mu czy jest w domu i poinformowałem że wpadnę.   Zaparkowałem na parkingu podziemnym, skierowałem się do windy i wybrałem odpowiednie piętro, najpierw z swojego mieszkania zgarnąłem burbon i szkocką a potem udałem się do blondyna. Otworzył mi drzwi w samych dresach, czyli nie dawno wstał

- Cześć stary co się stało jest sobota rano, a ty już na nogach i to z alko - skwitował

- Cześć dużo się stało

- Opowiadaj

Przyniósł z kuchni dwie szklanki, usiedliśmy na kanapie w salonie i zacząłem mu opowiadać wydarzenia sprzed niecałej godziny
- A najgorsze w tym wszystkim jest to że mnie okłamała bo jak ostatnim razem rozmawialiśmy mówiła ze się zabezpiecza

- A w którym ona jest tygodniu ciąży

- 12

- Czyli jeśli dobrze myślę wpadliście niedługo po tym jak ona wyszła ze szpitala

- No coś takiego

- Pamietasz jak dr. Emmanuel mówił nam żeby nie mieszać tych tabletek przeciwbolowych od niego z alkoholem i innymi lekami?

- Cholera - przeklnąłem - czyli mnie nie oszukała

- Widzisz stary mogłeś użyć gumki, teraz będziesz miał dzieciaka- zaśmiał się

Na jego słowa wyzerowałem zawartość szklanki, on dziś pił o wiele wolniej przez co napewno ja będę pierwszy nawalony

- Nie cieszysz się, wiesz to chyba fajnie że będziesz miał taką mini kopię siebie nie?

- Marco, cholera nie wiem, nie chciałem mieć narazie dzieci, mam dopiero 27 lat. Nie wiem jaka byłaby między mną a moim dzieckiem relacja gdyż sam dobrze wiesz że nie jestem chętny na dzieci, nawet te Erica ledwo toleruje - westchnąłem

- Stary będzie dobrze nie załamuj się w końcu większość obowiązków będzie należeć do Liv, no właśnie Liv, jak ona się musi czuć w tej sytuacji, powiedziała facetowi którego kocha że będą mieć dziecko a ten spierdolił - zaśmiał się a ja wiedziałem że postawiłem ją w chujowej sytuacji. Sam zachowałem się jak ostatni tchórz, czego nie przystoi na szefa mafii.

Zobaczyłem że na ekranie wyświetla się imię mojego młodszego brata, Rozłączyłem go, lecz ten nie dawał za wygraną dlatego wyłączyłem telefon.

Cztery butelki później Marco już spał oparty o kanapę, ja jeszcze jakkolwiek sie trzymałem ale wcale nie bylo lepiej, dlatego również postanowiłem się zdrzemnąć. Obudziło mnie walenie do drzwi, rozglądnąłem się i widziałem że Marco idzie w kierunku drzwii mamrocząc coś pod nosem. Otworzył drzwi i zobaczyłem tam swojego starszego brata- oho będę miał kazanie

- Lucas debilu ogarnij się, co ty odpierdalasz, twoja kobieta jest w ciąży a ty chlejesz. Jeszcze spierdoliłeś z domu, gdyby nie to ze jesteś moim bratem już bym Ci dawno wpierdolił, a teraz idź sie ogarnij i do domu

Przetarłem twarz rękami i westchnąłem ciężko

- Lucas podnoś dupe i idz sie ogarnij-  znów się wydarł

- Moment i nie drżyj tak mordy, bo ci żyłka pęknie

Brat podszedł do mnie i palnął mnie ręką w tył głowy

Spłata Długów U MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz