ROZDZIAŁ 22

1.6K 68 6
                                    

OLIVIA TAYLOR:

Do końca drogi żadne z nas nie przewrało ciszy, która była tak niezręczną, że można by ją ciąć nożem. Wjechaliśmy w las, po chwili pojawiły się tuje i wysoka brama, przez którą nie było nic widać, kiedy ta się odsunęła, zobaczyłam czarną wille, do której prowadziła kamienna droga, starałam się nie rozglądać, ale kontem oka zauważyłam idealnie przystrzyżoną trawę, rozmaite kwiaty i drzewka, oraz pełno ochroniarzy. Brunet zaparkował przy garażu pośpiesznie wysiadając, aby podać mi dłoń. Popatrzyłam w te jego czekoladowe tęczówki z których nic się nie dało wyczytać. Przyjął maskę obojetności. Skierowaliśmy się do ogromnych czarnych drzwi, otworzył je i wpuścił mnie przodem, złapał mnie za rękę i poprowadził w nieznanym mi kierunku, kiedy przeszliśmy przez krótki  korytarz, który był biały z czarną marmurową podłogą znaleźliśmy się w salonie, tam stały 2 czerwone skórzane fotele i tego samego koloru i materiału ogromna kanapa, ściany i podłoga były identyczne jak w korytarzu, na ścianie wisiał ogromny telewizor, było tu też kilka roślin, które dawały klimat temu miejscu, zorientowałam się że na lewo jest jadalnia z ogromnym machoniowym stołem, a dalej kuchnia w podobnej kolorystyce co reszta domu. W kuchni była starsza kobieta w fartuszku- zapewne kucharka.

- Te sieroty zaraz przyjdą- powiedział Lucas patrząc się w telefon, zrozumiałam że chodzi o jego rodzeństwo.

Po paru sekundach usłyszałam jak ktoś zbiega po schodach, zobaczyłam niską dziewczynę w kruczoczarnych włosach z niebieskimi pasemkami. Była niska na oko miała jakieś 160cm wzrostu i niebieskie oczy. Ubrana w krótką różową, obcisłą sukienkę, kiedy mnie zobaczyła spoważniała i przeskanowała wzrokiem, ciszę postanowił przerwać Lucas

-Blue to jest Olivia moja dziewczyna, Olivia to jest Blue moja siostra- moja dziewczyna to brzęczało mi w uszach, ale musiałam udawać że nie jestem tym zdziwiona

-Hej miło mi- wyciągnęłam do niej rękę, ale było widać że dziewczyna jest podejrzliwa i się dystansuje

- Hej - powiedziała od niechcenia

- Jestem! - wydarł się ktoś z przeciwnej strony z której weszlismy do budynku i z korytarza ktorego wcześniej nie zauważyliśmy wyłonił się brunet z mokrymi włosami tego samego koloru co Blue w samych spodenkach, klate miał dobrze wyrzeźbioną, ale nie zrobiło to na mnie większego wrażenia

-Hektor - podał mi rękę

- Olivia - odwzajemniłam ten gest.

Patrząc na jego twarz kojarzyłam go, on chyba też mnie kojarzył bo tak jak ja wydawał się być zamyślony, a ja za nic nie mogłam sobie przypomnieć skąd go kojarze

- O co chodzi? - spytał Lucas skacząc wzrokiem z brat na mnie i odwrotnie

- Kojarzę skądś Hektora i szukam w pamięci skąd - wytłumaczyłam

- Też cie kojarze

- Pewnie z jakiejś imprezy, szybki numerek z nadzieją, że już nigdy się nie spotkacie, a tu niespodzianka- stwierdziła dziewczyna na co bracia spiorunowali ją wzrokiem, oj coś czuję że będzie ciężko. Blue podniosła ręce w geście obronnym i się wycofała

- Jeździsz na wyścigach motorem? - próbowałam sobie przypomnieć skąd go znam, chciałam mieć jakiś punkt zaczepienia

- Nie autem

- Czekaj czekaj a to nie ty przypadkiem przegrałeś że mną 100 dolców w zakładzie na strzelnicy? - zasugerowałam

- Faktycznie to byłaś ty, Lucas radzę ci uważać na nią, bo to małe jest podstępne

- Ty porostu nie umiesz strzelać- uśmiechnęłam się szeroko i popatrzyłam na bruneta

Jego twarz wyrażała jakby ulgę pomieszaną z zdezorientowaniem

- Ale moment skoro ty umiesz strzelać bardzo dobrze, to ty- spojrzał na mnie - musiałabyś trafiać   10.9 cały czas

- No ja 2 razy 10.9 i raz 10.8, a Hektor  coś koło 10.7 trzy razy

- Nie prawda- oburzył się Hektor

- No tak wmawiaj sobie bo duma i ego ucierpiała- razem z Lucasem zaśmialismy się z niego

- Chodźcie na kolacje - krzykneła z jadalni Blue, więc skierowaliśmy się w tamtą stronę.

Cały stół był zastawiony różnorodnym jedzeniem, znajdowały się tu frytki z ziemniaków i batatów, corndogi, steki i dwie sałatki. Ja zdecydowałam się na salatke z sałaty zielonej, roszponki, rukoli, pomidorków, kuleczek mozarelli, oliwek i nasion słonecznika, na talerz położyłam też kilka frytek z batatów, do picia nalałam sobie sok pomarańczowy. Kolacje spędziliśmy w ciszy. Po kolacji Blue gdzieś czmychła.

- Chodź pokaże ci naszą sypialnie

Wstałam i skierowaliśmy do korytarza z którego wyszedł wcześniej Hektor. Wyglądał tak samo jak korytarz od wejścia, tylko zamiast drzwi na końcu znajdowały się schody. Weszlismy na piętro, gdzie wydawało się że jestesmy w innym mieszkaniu, tu ściany były czarne tak jak podłoga

-Ten pokój- wskazał na pierwsze drzwi po prawej stronie - to pokój Hektora, a ten pokój - wskazał drzwi naprzeciwko pokoju Hektora - jest Blue 

Na drzwiach były srebrne litery HW i BW. Domyśliłam się że są to ich inicjały. Szlismy dalej korytarzem, jedynym oświetleniem były ledy przy suficie. Po drodze minęliśmy dwoje drzwi, aż doszliśmy do ostatnich - na samym końcu. Lucas je otworzył i przepuścił mnie. Zdziwiłam się kiedy zobaczyłam jeszcze jedne drzwi które poprzedzał mały pokoik w którym była oliwkowa sofa, posłałam mu pytające spojrzenie

- Wyciszający pokój

Zdziwiłam się ale okej każdy ma swoje fetysze. Otworzyłam kolejne drzwi i moim oczom ukazało się ogromne łóżko, cztery osoby wyspały by sie na nim bez problemu. Pokój był pogrążony w kolorach szarych i czerni, po lewej była całą przeszklona ściana z której  ciągnął się widok na las. Po prawej były jedne drzwi, popatrzyłam się na nie, a Lucas jakby czytał mi w myślach podszedł do nich i otworzył je

- Łazienka, masz tu wannę z hydromasażem więc jakbyś chciała to możesz wytestować

- No to ja może pójdę się umyć, tylko ciuchów na przebranie potrzebuje...

- Jasne masz w garderobie - wskazał na drzwi ukryte w ścianie.

Ta garderoba to spełnienie marzeń nie jednej dziewczyny, przestronna składająca się z kilkunastu szaf do sufitu, podświetlana z gablotami, zauważyłam że w jednej były moje ciuchy, podeszłam i zaczełam szukać  piżamy, zauważyłam że są tu chyba wszystkie moje ubrania z apartamentu. Wzięłam szlafrok z VS, satynowe czarne spodenki, bielizne i różową bluzkę od piżamy na ramiączkach, miała trochę duży dekolt, ale nie przejmowałam się tym. Na najniższej półce zobaczyłam moje klapki z futerkiem więc z nimi też udalam sie do łazienki. W łazience zobaczyłam Lucasa który napuszczał wodę do wanny i coś tam klikał, kiedy już ustawił podszedł do szafki i wyjął z niej biały recznik który położył na szafce obok umywalki. Łazienka również była zachowana w ciemnych barwach.

- Szampony i przybory toaletowe są w szafce pod zlewem jakby co.

- Dziekuje - na tyle się wysiliłam i kiedy wyszedł zakluczyłam się po czym weszłam do wanny. Siedziałam w niej aż woda stała się zimna. W szafce znalazłam mojego kochanego Dysona więc wysuszyłam sobie wlosy i zaplotłam warkocz. Wykonałam też swoją pielęgnację która robiłam codziennie zanim trafiłam do szpitala, zmieniłam opatrunek i poszłam do pokoju. Nigdzie nie widziałam bruneta, dlatego położyłam się na łóżku i przygladalam widokom za oknem. Nie mogłam uwierzyć że leżę w łóżku faceta który mi się podoba i w dodatku nazywa mnie swoją dziewczyną.

Spłata Długów U MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz