ROZDZIAŁ 21

1.6K 56 3
                                    

LUCAS WILLIAMS:

Olivia obudziła się tydzień temu, specjalnie potrzymałem ją trochę dłużej w szpitalu, bo mogła już wyjść  2 dni temu, ale jest mi potrzebna, tak trochę ją wykorzystam, w sumie to postawie przed faktem dokonanym, bo ona nie wie, że nie jedziemy do mojego apartamentu, tylko do mojej willi, tam będzie albo moje rodzeństwo albo gosposia, nie będę się o nią tak martwił, wiem że będzie się wściekać, dlatego powiem jej jak już będziemy dojeżdżać. Moje rodzeństwo o tym że Liv znami zamieszka dowiedziało się wczoraj wieczorem to była trudna rozmowa

 
Wczoraj wieczorem....

CZAT DOM LUCASA

Lucas:

Za 5 min widzę was w salonie

Hektor:

Muszę?

Lucas:

Pilne

Siedziałem na kanapie pisząc tą wiadomość, delektując się whiskey, najpierw po schodach zbiegła Blue - tak ona nigdy nie idzie powoli tylko biegnie, a potem przyszedł znudzony Hektor

- To o co chodzi? - zagaił brat

- Jutro wprowadza się tu Olivia

- Co?-krzykneli obydwoje

- Dziewczyna, moja dziewczyna- dziwnie to brzmi moja,  ale chciałbym żeby to była prawda, bo wiem że dziewczyna nie jest taka pusta, nie leci na moje pieniądze i ma własne zdanie

- I dopiero teraz nam to mówisz - powiedziała naburmuszons siostra

- Ona jeszcze o tym nie wie

- Lucas w co ty grasz?- spytał podejrzane Hektor

- Ona jest w szpitalu i jutro wychodzi, stwierdziłem że biorę ją tutaj, zamiast apartamentu

- Dlaczego w szpitalu?- wiedziałem że zaczną mnie bombardować pytaniami

- Postrzelona na akcji. Uprzedzając pytania, tak wiem nie powinienem jej w to mieszać i jestem nieodpowiedzjalny że ją narażam

-A jak ona wygląda

- Jutro ją zobaczysz to się dowiesz, a teraz koniec, ruszać dupy i spać, bo 23

*****

Właśnie dojechałem do szpitala, wziąłem kilka głębokich wdechów i ruszyłem w stronę sali Olivi. Siedziała już na łóżku, miała na sobie czarne jeansy i grafitowy top z długim rękawem, pamiętam jak kilka dni temu krzyczała na mnie ze nie dość, że grzebałem w jej rzeczach to w dodatku przywiozłem jej rzeczy w których nie czuje się komfortowo bez jakiejś bluzy czy koszulki oversize, dlatego kolejnego dnia przywiozłem jej bluzę i 2 koszulki. Nie rozumiałem dlaczego czuła się nie komfortowo bo wyglądała przepięknie i nie miała się czego wstydzić ani obawiać. W końcu nie powinna się wstydzić swoich kobiecych kształtów, a będąc ze mną niech się przyzwyczai, że każdy typ który zawiesi na niej oko zostanie bez zębów i z połamanymi kośćmi. Obok niej leżała torba sportowa. Kiedy mnie zauważyła wstała i szeroko się uśmiechnęła

- Idziemy? - zapytała

-Może jakieś ,, Hej miło cię widzieć"? Tak już idziemy po wypis

-W końcu, chce już pozbyć się zapachu tego szpitala- na jej wypowiedź parsknąłem śmiechem. Wziąłem torbę i przepuściłem ją w drzwiach. Po 10 minutach załatwiliśmy wszystkie formalności i wyszliśmy z budynku. Szczerze również miałem dość szpitali na najbliższe miesiące jak nie lata.
Początkowo jechalismy w ciszy, którą od czasu do czasu przerywaliśmy luźną rozmową. Kiedy zorientowała się, że nie jedziemy do apartamentu, zaczęła się jazda.

OLIVIA TAYLOR:

Dziś wkońcu opuściłam mury tej placówki. Miałam jej po dziurki w nosie i czekałam tylko na to aby wróci do apartamentu i wziąść prysznic myjąc się swoim ukochanym szamponem o zapachu maliny i mięty. Lucas pomógł mi załatwić wszystkie formalności. Lekarz poinstruktował mnie jak dbać o ranę, za kilka dni miałam przyjść na kontrolę i możliwe że wtedy pozbędę się szwów. Podczas jazdy samochodem nie rozmawialismy o niczym istotnym, lecz kiedy po 30 minutach podróży nie dojechalismy do apartamentu, a oddalaliśmy się od centrum stałam się niespokojna

-Lucas?

-Tak?

-Gdzie ty jedziesz?

-Do domu

- Ale apartament jest w centrum, a my jedziemy na obrzeża

- Jedziemy do mojej willi

- Ale....

- Nie ma ale, muszę mieć na ciebie oko, a u mnie będę miał pewność że jest wszystko pod kontrolą- na jego wypowiedź wzięłam głęboki wdech, popatrzylam się na niego z chęcią mordu w oczach, gdybym mogła zabijać wzrokiem, leżałby tu martwy

- I ja mam mieszkać z twoim rodzeństwem, przecież ja ich nie znam, pozatym kim ją mam niby dla ciebie być przyjaciółką czy dziewczyną, a może odrazu narzeczoną

- Nie martw się, to mój dom i oni nie mają nic do gadania, będziesz moją dziewczyną

-Jeszcze może mam spać z tobą w jednym łóżku!- wykrzyczałam wkurzona

- Już spałaś, więc nie będzie tak źle

-Zajebiście - prychnęła pod nosem

- Mówiłaś coś?

- Musimy jechać po moje rzeczy

- Wszystko jest już w mojej garderobie

- Serio!? Nie dość że bez pytania zadecydowałeś o dalszych losach mojego życia, to jeszcze grzebałeś w moich rzeczach

- Nie miałem wyjścia, bo nie zgodziłabyś się

- Dziwisz się?

- Tak

Boże ten czlowiek tak mnie irytuje, okej było nam dobrze w łóżku i czuje coś do niego, ba nawet nie jestem o to zła, że z nim zamieszkam  i będziemy spać razem w jednym łóżku. Jestem zła o to że nic mi nie powiedział i nie wiem co on do mnie czuje. Co ja czuje do niego? Też dokładnie nie wiem, ale kiedy go nie ma przymnie czuje pustkę, tęsknię i czekam aby znów pojawił się obok mnie, czy to jest miłość, narazie nie mam ochoty z nim rozmawiać o naszych uczuciach, teraz chce tylko zrobić dobre wrażenie na jego rodzeństwie i się wykąpać.

Spłata Długów U MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz