ROZDZIAŁ 24

1.4K 63 6
                                    

Nie wiem o której wrócił brunet, bo zasnęłam, obudziłam się wtulona w jego nagi tors, oddychał miarowo, a przykładając policzek do jego piersi słyszałam bicie jego serca.

Sięgnełam telefon, który leżał na szafce nocnej, na zegar na ekranie wskazywał 7.40 . Próbowałam zasnąć jeszcze raz, ale moje próby były daremne. Delikatnie wyswobodziłam się z jego objęć i udałam się do garderoby, przez okno zauważyłam że pogoda dziś nie rozpieszcza i pada deszcz, więc wzięłam mom jeansy z przetarciami i białą bluzę z wyhaftowanym smokiem, udałam się do łazienki, zaliczyłam poranna toaletę, włosy spiełam klamrą, wróciłam do sypialni, chłopak nadal spał, postanowilam że zejdę na dół.

Na dole była Blue, stwierdziłam że jakoś trzeba zacząć, więc przywitałam się z nią i wysłałam pół szczery uśmiech. Na sobie miała błękitną sukienkę w drobne kwiatuszki, więc żeby zrobiło się jej miło, skomentowałam jej wizerunek.  Przegadałyśmy całe śniadanie o pierdołach. Dziewczynie buzia się nie zamyka przez co potwornie mnie irytuje, ale przynajmniej nie musiałam dużo jej opowiadać jedyne co wyniosłam z tej rozmowy pozytywnego, to to, że zobowiązała się że zrobi mi dziś paznokcie hybrydowe.

Wczoraj porozmawiałam z gosposia, co jem przez co dziś na śniadanie miałam swoje ukochana baigle z philadelfia, łososiem i rukolą, a do tego mrożona herbata. Poprostu cudo!  Jeszcze chwilę posiedziałyśmy  w jadalni, po czym dziewczyna zaciągnęła mnie do swojego pokoju. Był on mniejszy niż pokój Lucasa, ściany w różowo-białe pasy, biała toaletka i tego samego koloru łóżko. W rogu wisiała huśtawka przy której  stał stolik kawowy. Usiadłam na huśtawce, Blue w tym czasie zaczęła szukać potrzebnych akcesorii. Zdecydowałam się na krwisto czerwone paznokcie. Kiedy dziewczyna robiła je i wiedziała, że nikt jej nie przeszkodzi zaczeła przesłuchanie

- To opowiadaj jak poznaliscie się z Lucasem?!- wypiszczała dziewczyna nakładając pierwsza warstwę lakieru na moje paznokcie

- Spłata długów mojego ojca - odparłam krótko, widziałam że Blue nie jest zadowolona z mojej odpowiedzi ale nie miałam zamiaru odpowiadać - Wiesz co pojechałabym do galerii, na zakupy

- Jade z tobą, tylko czy Lucas się zgodzi... - westchneła

- Jest w domu? - spytałam

- Jak skończymy to zobaczę

Resztę czasu przegadałyśmy o naszych potencjalnych zakupach w galerii, w sumie to ja powiedziałam że poszłabym do księgarnii i zgadzałam się na plany dziewczyny. Gotowe paznokcie prezentowały się perfekcyjnie, szczerze podziękowałam jej i posłałam uśmiech. Wyszłyśmy i skierowałyśmy się do gabinety Lucasa, ale nie było tam go. Ochroniarz stojący przy drzwiach wejściowych powiedział, że wyszedł załatwić jakieś sprawy. Blue stwierdziła że to nasza szansa, i poinformowała ochroniarza że za 20 min wychodzimy, ona poszła sie przebrać, ja tylko pomalowałam rzęsy i nalozylam biały brokatowy cień w kąciki oczu, usta musnęłam malinowym błyszczykiem. Ubrałam air force, a przez ramię przerzuciłam czarną torebke z Prady. Na dole w korytarzu czekałam jakieś 10 min na dziewczynę, przyszła w czarnych rurkach i tego samego koloru top z długim rękawem. Na przełamanie koloru wzięła jaskrawo zieloną kamizelkę. Do tego małą białą torebke z butiku mojej matki, wlosy miała wyprostowane, a na twarzy lekki makijaż.

- Idziemy? - zapytała na co skinęłam głową, ochroniarz otworzył nam drzwi i wyszliśmy na podjazd gdzie czekał na nas Mercedes, dziewczyna zabrała kluczyki ochroniarzowi, rzucając mi je. Złapałam je w jedną rękę i popatrzyłam na nią pytająco

- No co, ja nie mam prawka, a ochrony nigdy nie biorę. Nie jestem zamieszana w ten świat i ludzie nie wiedzą kim jestem. A teraz laska ruszaj ten zgrabny tyłek i jedziemy!- krzykneła siadając na miejsce pasażera

Już dawno nie jechałam samochodem, więc trochę dziwnie mi się prowadziło. Sytuacji nie polepszał fakt że był to niski samochód, ale po jakiś 30 minutach dojechalismy pod centrum handlowe, nie było ono największe w LA, było jednym z mniejszych, ale mogłam tu kupić wszystko, co potrzebowałam. Najpierw udałyśmy się do drogerii - kupiłam tam tylko perfumy, które już mi się kończą, a Blue myślałam, że wykupiła połowę drogerii. Następnym przystankiem był sklep odzieżowy - dziewczyna namówiła mnie na dwa topu które idealnie prezentowały i uwydatniały moje piersi, jednak ja nie byłam do nich przekonana, poprostu nie lubiłam kiedy faceci skupiali uwagę tylko i wyłącznie na moich piersiach, a to w takich ubraniach zdarzało się za często. Oprócz tego błękitną i białą dopasowana spódniczkę przed kolano i białą sukienkę z dekoldem w serek, o dłuższych, poszerzanych rękawach. Po jakiś 15 minutach byłam gotowa opuścić ten sklep, ale moja towarzyska dopiero się rozkręcała. Ja w tym czasie albo czekałam siedzac na kanapie w przymierzalni, albo przechadzając się po sklepie. Wychaczyłam jeszcze czarną bluzę z kapturem z wyszytym kolorowymi niciami smokiem chińskim, na całe plecy. Co z tego że była męska, spodobała mi się. Czy mam jakąś obsesje na punkcie smoków chińskich? Tak. Po jakiejś godzinie opuściłyśmy ten sklep, zakupy trafiły do bagażnika, więc udałyśmy się po książki - zaopatrzyłam się tylko w 6 nowych i udałyśmy się do kawiarni. Blue wzięła szarlotkę na ciepło z gałką lodów i kawę machiato. Ja skusiłam się na puding chia z mango. Kiedy dziewczyna kończyła konsumować swoje zamówienie zasugerowałam żeby wracać. Moimi argumentami było słabe samopoczucie, chociaż czułam się dobrze, tylko trochę byłam zmęczona i marzyło mi się wyleżeć w łóżku. Dziewczyna złapała haczyk i po chwili byłyśmy w aucie

- Laska to było genialne! Musimy to powtorzyć - krzykneła rozanielona

-Tak, tak - odparłam nerwowo - narazie nie wybieram się do galeri, ale może kiedyś

Resztę drogi czarnowłosa opowiadała jak wystylizuje nowe nabytki. Miałam ochotę wysadzić ją w lesie z tego auta, ale wiedziałam że nie mogę tego zrobić.

Wyjelam swoje zakupy i ruszyłam w stronę pokoju, Blue miała ich z 15 dlatego zawołała ochroniarza. Torby położyłam w przedpokoju aby ściągnąć buty. Wzięłam głęboki oddech, ale mój spokoj przerwał mi znany głos. Nie był tak łagodny jak ostatnio, tylko zimny i oschły. Wiedziałam że nie będzie z tego zadowolony, ale trzeba było się z nim skonfrontować

Spłata Długów U MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz