Do mieszkania dotarli przed dwudziestą drugą, a ostatni kilometr przejechali wspólnie na deskorolce. Aiden stał z przodu, a Anthony za nim, przytrzymując go jedną ręką w pasie. Ze względu na kontuzję tylko Ant ich rozpędzał, odpychają się stopą od asfaltu. Mimo to prędkość, jaką rozwinęli, wcale nie była mała. Wiatr przyjemnie chłodził ciała, wpadając pod luźne ubrania, mierzwił im włosy: lekko splatając końcówki czarnych i rozwiewając jasne, które uciekły z wiązania.
W momentach, gdy zjeżdżali w dół pochyłej drogi, Anthony również stawał obiema stopami na desce. Mocniej obejmował chłopaka przed nim, kładł mu brodę na bark i patrzył przed siebie. Aiden nie miał obaw przed zamknięciem wtedy oczu, aby cieszyć się naciskiem ciepłej klatki piersiowej na plecy. Otulały go ramiona, łaskotały kosmyki włosów, a chłód zbliżającej się nocy uderzał w odkryte części ciała, przynosząc intensywny zapach wilgotniejących liści drzew i wysuszonych przez upały traw.
Ich przejażdżka nie trwała długo, ale obaj czuli, że dzielą ze sobą chwile, które nie zdarzają się na co dzień, a przez to są wyjątkowe i będą przez chłopców niezapomniane.
Babcia przywitała gości dwoma miseczkami z pokrojonymi w kostkę zimnymi kawałkami arbuza. Dobrze wiedziała, że wrócą zgrzani i zmęczeni, a nic tak nie uzupełnia płynów w organizmie, jak dojrzały arbuz. Słodki, orzeźwiający, a można go pochłaniać kilogramami.
Po prysznicu i przebraniu się w luźne krótkie spodenki oraz bokserki odsłaniające całe ramiona usiedli ze starszą kobietą w małej kuchni. Zjedli ser biały wymieszany z drobno posiekaną rzodkiewką, szczypiorkiem i świeżym ogórkiem. Produkty te zostały połączone ze śmietaną, która nadała twarogowi gęstą konsystencję. Po kolacji Anthony opowiedział, ile razy tego dnia się przewrócił, stając przy stole, rozkładając na boki ramiona i udając, że ślizga się po poręczy na deskorolce i przechyla na lewo lub prawo.
– Ale tylko na początku szło mi tak tragicznie – mówił dość szybko i w emocjach. – Gdy Aiden wytłumaczył mi, nad czym muszę popracować, z minuty na minutę było już tylko lepiej!
– Mój wnuk pomógł ci z jazdą na deskorolce? – zapytała, wyciągając z szuflady książeczkę z sudoku oraz długopis.
– A jak! Jest sportowym geniuszem! – Babcia uśmiechnęła się, dlatego w dalszym ciągu go zachwalał: – Może nie ma pojęcia o skatebordingu i trikach, ale jeśli przychodzi do poruszania ciałem, czyli od pracy mięśni, przez zakres stawów, do każdej, nawet najmniejszej kostki w palcu, to wie wszystko. Do tego niech pani-babcia siebie doda, że potrafi tak tłumaczyć, jak prawdziwy trener. No, ale co ja się dziwię. Jaka babcia, taki wnuk!
Kobieta na tak żarliwe wychwalanie Aidena śmiała się dobrych kilka minut.
Rozmawiali jeszcze pół godziny. W międzyczasie uzupełnili dwie tabelki sudoku, a przed północą babcia poszła do swojego pokoju, pozostawiając chłopców w salonie. Wcześniej rozłożyła kanapę dla gościa i przyszykowała im "Ostatniego samuraja", o którym napomknął jej wcześniej Aiden. Pamiętał, że chłopak lubił filmy, do których muzykę tworzył Hans Zimmer, a niczego w klimacie amerykańsko-japońskim już sam dawno nie oglądał.
Jak przewidział, zachwycony Anthony od razu zajął jeden z foteli przed wiszącym na ścianie czterdziestodwucalowym ekranem.
Aiden uśmiechał się pod nosem, sięgając na niewielki stosik poduszek po największą, na której często oglądał z babcią telewizję. Położył ją na podłodze przed fotelem i tam usiadł. Na miękkim meblu w siadzie skrzyżnym już czekał na seans Anthony. Dzięki takiej pozycji Aiden mógł oprzeć tył głowy o jego łydkę.
– Gotowy? – zapytał.
– Jasne, już nie mogę się doczekać!
Na pilocie Aiden wcisnął "Play".
CZYTASZ
Uskrzydlony Duet AA
RomanceTegoroczne lato jest inne. Tak samo upalne, przesiąknięte słońcem, suchą trawą i szumem kółek toczących się po drodze, ale śmiech jest radośniejszy niż kiedykolwiek. Śmiech zakochanej osoby. Dwóch chłopaków, dwa odmienne charaktery i coś, co połączy...