Alkohol jest powodem wielu rozmaitych zachowań i jego picie ma różnorakie podłoże. Najczęściej to zapijanie smutków bądź upijanie się na wesoło. Potrafi doprowadzić do płaczu lub niepowstrzymywanych salw śmiechu czy radości. Spora część pijanych osób odnajduje się w szalonym tańcu dzięki rozluźnieniu ciała, ale także tłumi instynkty zdrowego rozsądku i na przykład wsiada z nieznajomym do samochodu, co, w przypadku trafienia na niewłaściwych ludzi, może skończyć się dla takich osób późniejszą traumą. Tak samo często z powodu alkoholu dochodzi do awantur, rozwodów, a nawet po dziewięciu miesiącach urodzenia niechcianego dziecka.
W jednopiętrowym domku u Anthony'ego potoczne procenty wywoływały głównie wesołość i brak hamulców w rzuceniu się swoim gościom na szyję. Podchmielony gospodarz robił to przy każdej okazji i praktycznie nie można było się od niego odkleić.
Po obejrzeniu horroru i gonitwie zaczęli karaoke, ale wkrótce Anthony tak fałszował, że zrezygnowali na rzecz gry na gitarze. Okazało się, że Lucas zostawił kilka dni wcześniej swój instrument i po namowie zagrał kilka utworów. Siedział na stole, jego dwuosobowa widownia na kanapie i gromkimi brawami nagradzała go po każdej piosence.
– To co, teraz coś mocniejszego? – zapytał Anthony, dopijając piwo i odkładając pustą butelkę na panele za kanapę.
Lucas odstawiał właśnie gitarę do sypialni rodziców przyjaciela, żeby była bezpieczna. Z ich pijackimi wybrykami lepiej wziąć poprawkę, że coś stłuką lub rozwalą. Usiadł z powrotem na stole i sięgnął po swoje piwo.
– Nie wystarczy ci już?
– Jeszcze nie! Dziś miało być szaleństwo i będzie, a my będziemy pić do nieprzytomności! – oznajmił w połowie leżąc klatką piersiową na łóżku i na udach Aidena. Jego głos był podniesiony bardziej niż zazwyczaj, więc było wiadome, że jest pijany i ma dość. Niestety zrobił się także bardziej uparty. – Przecież wiem, jak się pije i jak łączyć alkohole. – Zrobił nieokreślony ruch dłonią w powietrzu. – Najpierw słabe, później mocne. Nie odwrotnie. – Wystawił palca, jakby kogoś pouczał. – To złota zasada.
Policzek cały czas miał oparty o miękki materiał obicia mebla. W tym momencie nie wyglądał, jakby faktycznie myślał trzeźwo. Aiden palcami bawił się końcówkami jasnych włosów, które związał wcześniej gumką, bo już kilkukrotnie Lucas za nie przypadkowo pociągnął podczas ich niejednej walki, do której dochodziło bez powodu. Jakby po prostu lubili to robić i z etanolem krążącym w żyłach w ogóle sobie tego nie szczędzili.
– Mrówa, czy ty masz w ogóle siłę jeszcze się podnieść? – Lucas przyglądał się im obu.
– Jasne! – odkrzyknął, unosząc dłoń i przypadkowo dotykając podbródka Aidena.
– Właśnie widzę – mruknął, pocierając czoło. – Dobra, ale jeśli chcesz nadal pić, masz pięć sekund, żeby znaleźć się przy lodówce – powiedział i nie czekając nawet chwili, zaczął odliczać: – Jeden...
Po "jeden" Anthony podniósł się na czworaka i lekko zamglonym wzrokiem spojrzał na Lucasa. Uśmiechnęli się do siebie, jakby takie wyzwanie nie było ich pierwszym.
Na "dwa" chłopak z krótkim kucykiem wyskoczył w stronę Lucasa. Aiden chciał go złapać, ale się spóźnił. Kiedy rozbrzmiało "trzy" Lucas gwałtownie się schylił, a Anthony oparł się o jego napięte, twarde mięśnie pleców i przeskoczył go jak kozła na zajęciach wuefu w szkole. Ledwo ustał na nogach, ale ostatnie dwie sekundy wystarczyły mu na dotarcie do lodówki.
– Safe! – krzyknął, dotykając rączki i obracając się dumnie. – Pijemy dalej!
Czterdzieści pięć minut później i wypitą połowę butelki z zielonym wysokoprocentowym płynem trzem kolegom urwał się film.
CZYTASZ
Uskrzydlony Duet AA
RomansTegoroczne lato jest inne. Tak samo upalne, przesiąknięte słońcem, suchą trawą i szumem kółek toczących się po drodze, ale śmiech jest radośniejszy niż kiedykolwiek. Śmiech zakochanej osoby. Dwóch chłopaków, dwa odmienne charaktery i coś, co połączy...