– Zaklepuję wszystkie! – oznajmił energicznie Anthony, kiedy babcia postawiła na stole w kuchni ogromną michę z rodzynkami wielkości dorodnych winogron.
Zerknął na Aidena stojącego po drugiej stronie niewielkiego stołu i przypomniał sobie jeden z ważnych punktów postępowania przy planie "Jak Rozkochać Aidena".
Dlatego teatralnie wskazał na rodzynki, a potem na chłopaka, dodając:
– I tego urodziwego młodego paniczyka także!
Babcia Wendy zaczęła się śmiać. Już nawet nie miała pojęcia, który raz tego dnia. Powoli zaczynały ją boleć policzki i brzuch. Dawno w jej mieszkaniu nie było tyle radości i wesołej atmosfery, ile podczas tych kilku razów, kiedy odwiedzał ich Anthony White.
– O pozwolenie musisz sam go zapytać, Anthony. – Dotknęła ramienia chłopaka. – Jeśli się na to zgodzi, na pewno nie pożałujesz.
– Nie ma bata. – Skateboardzista oparł dłonie na biodrach. – Pani wnuk jest jedynym, którego chcę. Nie ma mowy, żebym żałował. – Wystawił zaciśniętą pięść w przód.
Odkąd ich relacja się zacieśniła i przekroczyli barierę "tylko kolegów", Aidenowi coraz trudniej było odmawiać mu czegokolwiek.
Przybił "żółwika", odpowiadając:
– Czuję, jakbym nie miał tu nic do gadania i już z góry zostałem zaklepany.
– Na dzisiejszą noc na pewno przeze mnie – oznajmił dumnie.
– Czymże jest jedna, krótka noc w obliczu wieczności? – zapytał podobnie jak chłopak przed chwilą teatralnie, patrząc wyzywająco w iskrzące się z radości niebiesko-szare oczy.
Słysząc tę frazę, Anthony szybko wcielił się w swoją rolę.
– Poczekaj więc, urodziwy młodzieńcze. Dzisiejsza noc będzie jedynie początkiem. Twoim początkiem niekończącego się szczęścia przy moim boku.
– I chyba w kuchni przy garach – dodał Aiden. Już nie mógł się powstrzymać i parsknął głośno, mrużąc kąciki oczu.
– Ja tego nie przepowiedziałam. – Starsza kobieta uniosła dłonie w obronnym geście.
Obróciła się do chłopców plecami, mieszając coś w dużym garze i niewinnie udając, że pierwszy raz słyszy, jakoby jej nauki gotowania miały zatrzymać wnuka w kuchni niczym kurę domową.
– Wszelkie bonusy mile widziane – zażartował Anthony.
– A jakby te "bonusy" zmieniły się w jakieś zapisane małym druczkiem dopłaty, wady ukryte lub... – wiedząc, że babcia nie patrzy, nad stołem przysunął głowę do skateboardzisty i zaczepnie uzupełnił swoją wypowiedź: – zobowiązania?
Ant chwilowo zaniemówił, starając się nie patrzeć na usta, które tak kusząco wyginały się w ciepłym uśmiechu.
– B-biorę w ciemno!
Przełknął i ostrożnie cmoknął podstawiony policzek. Nie mógł zrobić tego za głośno, bo babcia była dosłownie krok od nich, ale pragnienie było silniejsze, więc wybrał "mniejsze zło". Uśmiech Aidena tylko utwierdził go w przekonaniu, że postąpił właściwie. Policzki pokrył delikatny róż, tak rzadko widziany u tego dziewiętnastolatka. Nawet na krótki moment odwrócił wzrok w bok, jakby z zawstydzenia, a potem Anthony otrzymał delikatne dotknięcie swojego policzka.
Wszystko trwało tylko kilka sekund, ale serca obu chłopców zaczęły szybciej bić.
Aiden wyprostował się, zabierając rękę i mrugając mu.
CZYTASZ
Uskrzydlony Duet AA
RomanceTegoroczne lato jest inne. Tak samo upalne, przesiąknięte słońcem, suchą trawą i szumem kółek toczących się po drodze, ale śmiech jest radośniejszy niż kiedykolwiek. Śmiech zakochanej osoby. Dwóch chłopaków, dwa odmienne charaktery i coś, co połączy...