~131~

448 40 8
                                    

-Naprawdę myślałeś że bym cię nie zaprosił na moje urodziny?

Chan patrzył z niedowierzaniem na chłopaka ,który to z lekkim rumieńcem ,trzymał mocno bilet w rękach. A widząc to starszy się zaśmiał ,popijając łyk z kubka w którym to miał ciepłą herbatę. Dzięki której mógł się ogrzać ,po jego spacerze do domu Jisunga

-Dawno dałeś już bilety innym poza tym Seungmina bilet dałeś do przekazania komuś innemu ,więc nie rozumiem czemu nie dałeś mojego ,Minho bądź Felixowi

-Bo chciałem sam ci go dać ,nie mniej jednak przepraszam że daję ci go z takim opóźnieniem

Mówiąc to ,położył on mu rękę na kolanie. Przeczesują ją potem jego włosy gdy ten na niego popatrzył

-To ja powinienem przeprosić ,że wątpiłem w ciebie hyung

-Przestań Ji ,oboje wiemy że to ja spowodowałem że mogłeś tak myśleć ,zwłaszcza gdy po imprezie Felixa jakoś mniej tego czasu razem spędzaliśmy

-Niby tak ,ale to chyba naturalne skoro już nie jestem w zespole

Na te słowa Chan zmarszczył 

-Nie wiem co to ma do rzeczy? Czy jesteś częścią czy nie ,nadal jesteś naszym przyjacielem

Słysząc to popatrzył on zdezorientowany na starszego 

-Jestem?Nawet  jeśli już mnie nie potrzebujecie?

-Boże Ji co ty za głupoty gadasz? Zawsze będziemy cię potrzebować ,bo powiedz mi gdzie byśmy indziej mieli znaleźć taką wiewiórkę? Przecież ci już mówiłem że jesteś moim ulubionym dzieckiem

-No tak, ale myślałem że żartowałeś 

-Uwierz mi teraz jak i wcześniej mówiłem 100% poważnie

Dokańczając swoją herbatę ,Chan podsunął się bliżej Jisunga i owinął on ramię wokół niego, przyciągając go do siebie

-Wiem, że to jest ciężkie dołączyć do grupy i być tam kompletnie nowym ,sam też tak miałem wraz z Felixem gdy dołączyliśmy do reszty. Czasami i mi się wydawało ,że jestem tam mniej ważny niż inni co byli wcześniej ,ale teraz wiem że byłem głupi myśląc tak.

-Czyli ja też jestem głupi skoro tak myślę?

-Oczywiście ,że tak bo to czy znamy się miesiąc czy kilkanaście lat ,nie jest ważne. Liczy się więź jaką mamy a ty z nami ją masz strasznie silną ,więc czy będziesz chciał czy nie ,już się od nas nie oderwiesz

-Czas na ucieczkę miną?

-Tak dokładnie

Chan śmiejąc się ,zmierzwił mu włosy po czym z westchnięciem ulgi ,popatrzył na dół na ręce chłopaka które dalej trzymały bilet do lunaparku jak największy skarb

-Powiedz mi w ogóle Ji,bo jak już to wyjaśniliśmy. To nie mogłem nie zauważyć ,że coś jeszcze cię gryzie,prawda?

-Za dobrze czytasz ludzi hyung

Śmiejąc się smutno Jisung oparł głowę o pierś Chana. Opatulając się własnymi ramionami

-Chcesz o tym pogadać?

Młodszy tylko wzruszył na to ramionami. Starszy jednak dokładnie wiedział ,że to jasna oznaka na to że ten nie był jeszcze na to gotowy

-Nie musisz nic mówić Ji, możemy tak posiedzieć w ciszy. Nie uleczy to może tego co cię trapi ,ale choć może trochę cię to ukoi

-Dzięki że rozumiesz hyung

-Zawsze Ji 

Uśmiechając się ,owinął on ramiona wokół chłopaka, lekko nim kołysząc . Chciał dać mu jak najwięcej wsparcia po tym jak mogło go mu zabraknąć przez te kilkanaście dni.

-Kochałeś kiedyś kogoś hyung?

Po dłużej chwili ciszy między nami ,Chana zaskoczył nagły głos chłopaka. Przez co sama odpowiedź zajęła mu trochę dłużej choć zdecydowanie nie musiał się zastanawiać nad tym pytaniem.

-Tak miałem taką osobę

-Czy ty i ona bądź on....

-Spotykaliśmy się...dawno temu

Odparł krótko ,patrząc teraz na ścianę naprzeciwko niego a do głowy zaczęły mu wracać wiele wspaniałych wspomnień

-Co się między wami stało?

-Cóż musieliśmy się pożegnać

-Musiał wyjechać?

Oczy Jisunga na chwilę powędrowały do góry ,by w nich jeszcze przed odpowiedzią móc wyczytać czy jego hyunga spotkało to samo co go za niedługo miało spotkać.

-Można tak powiedzieć Ji

Co ciekawe z oczy starszego ten nie mógł nic wyczytać ,nie widział w nich na to wspomnienie niemal żadnych emocji . Nie mógł jednak o więcej dopytać gdy to Chan ponownie skupił wątek rozmowy na nim

-Czemu pytasz?

-Po prostu pracuję nad piosenką o miłości

Jisung nie wiele zastanawiał się nad odpowiedzią ,bo teksty do piosenek zawsze były dobrą wymówką w takich sprawach . Momentami aż go dziwiło jak łatwo ludzie łykali ten fałsz o tym że piosenkę oparł na dramie czy anime. 

-Ostatnio dużo ich piszesz

-Wszystko wina Minho....

Chan uniósł lekko brew nim jednak zdążył zapytać czemu tak jest. To już Jisung sam dokończył swoją myśl

-Przekonał mnie ostatnio do maratonu romansów

No i ponownie Chan po prostu przyjął takie wyjaśnienia. No i po tym kolejny raz już zapanowała między nimi cisza ,która to dla obu była dosyć przyjemna. Mogli dzięki temu bez dalszych zmartwień po prostu cieszyć się sobą ,aż do momentu gdy to starszy uznał że musi się zbierać.

Dopiero wtedy poruszając się ze swoich miejsc ,zeszli na dół ,gdzie to się pożegnali. A gdy Jisung został już sam ,wrócił on na górę ,gdzie to chwytając za bluzę ,którą Chan zostawił mu na łóżku . Zbliżając ją do swojego nosa, uśmiechnął się, bo nadal pachniała ona jego ulubionym hyungiem do którego to też bluza w teorii należała.

Nie mniej ,nie żartował gdy mówił że nie odda mu żadnej z bluz. Czego teraz tym bardziej się trzymał.

No ,ale póki wyjazd nie zostanie potwierdzony powinien on się cieszył czasem jaki jeszcze może z nim spędzić . Zwłaszcza teraz gdy to jednak będzie mógł pojechać z resztą do lunaparku. Co po tych wszystkich pełnych napięć dniach ,bardzo go cieszyło.

Wszyscy potrzebowali teraz takiego wyjazdu by wypocząć po tych wszystkich rzeczach jakie się wydarzyły.

Stopgap | MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz