Minho po próbie liczył na spokojne popołudnie i wszystko dobrze się układało w to by tak było. Wrócił od Chana ,pogadał chwilę z mamą ,potem poszedł pobawić się ze swoimi kotami. A gdy nadchodziła godzina do jego wyjścia na szybko się ogarnął i po pożegnaniu z rodzicami ,wyszedł ,pisząc od razu do chłopaka ,że idzie.
Jisung nie odpowiedział mu i to nie martwiło go jakoś bardziej ,choć liczył że jeszcze przed ich wspólnym oglądaniem trochę się ze sobą podroczą. Na samo szczęście mógł całe swoje oburzenie zrzucić na mamę młodszego ,która to już traktowała Minho jak własnego syna a wszystko z powodu tego ,że kobieta charakterem bardzo przypominała samego chłopaka. Przez co oboje łatwo złapali wspólny język. Na co już ojciec Jisunga wraz z chłopakiem narzekali bo uważali że ich dwójka razem to już too much . Przez co tym bardziej chcieli się droczyć z nimi.
A kiedy takie droczenie jest niemożliwe to Minho był pewny ,że zostanie przez nią zrozumiany ,dlatego to wraz z tym jak przystanął pod domem chłopaka i zadzwonił dzwonkiem ,nie mógł już się doczekać aż będzie mógł na kablować na młodszego.
Nie spodziewał się jednak ,że po otworzeniu mu drzwi zobaczy tak roztrzęsioną kobietę .
-Proszę Pani wszystko w porządku?
Spytał od razy ,patrząc zmartwiony na nią jak i na jej męża ,który pojawił się chwilę potem ,obejmując swoją żonę ramieniem. Mężczyzna patrzył na niego smutnym wzrokiem ,więc tym bardziej niepokoiło to chłopaka, który to wychylał się by zobaczyć czy może Jisung nie przyjdzie i mu tego nie wyjaśni. Na ten gest jednak wreszcie ojciec młodszego się odezwał.
-Jisunga nie ma
Na te słowa kobieta w ramionach mężczyzny wydała z siebie szloch co dało jasny sygnał dla Minho ,że to co się im stało było związane z ich synem
-Co się stało?
-Przykro mi ,ale to nie...
Mężczyzna zaczął jednak mama chłopaka nie pozwoliła mu mówić dalej, ściskają mu ramię ,dając mu jasny sygnał by się zatrzymał.
-Jisung wybiegł z domu to stało się tak nagle ,że nawet nie mogliśmy spytać co się stało. To było już jakiś czas temu i nadal nie mamy od niego żadnego znaku życia ,dzwoniliśmy i pisaliśmy ,ale nic z tego. Tak bardzo się martwimy Minho...
Podczas mówienia kobieta co chwilę musiała przerywać bo zachrypiały od płaczu głos nie pozwalał jej mówić ciągiem. Sam chłopak jednak i tak wyłączył się chwili gdy usłyszał ,że Jisung bez żadnego słowa wybiegł. Obraz tego od razu przeleciał mu przed oczami a on bez zastanowienia po prostu zaczął biec w stronę ulicy ,rzucając tylko rodzicom drugiego ,że go znajdzie.
Tak też zamierzał ,więc kierując się tam gdzie go nogi poniosły, biegał na oślep ,myśląc tylko o tym by z Jisungiem wszystko było dobrze. Martwił się o niego ,bo te zachowanie zdecydowanie nie pasowało do drugiego co w połączeniu z mrokiem panującym na zewnątrz tylko wzmagało jego niepokój.
-Lepiej byś był cały Han Jisung
Powiedział sam do siebie ,zaglądając w każdą możliwą uliczkę
.
.
.
.
Sam już nie wiedział ile tak biegł ,był jednak pewny że nogi to już mu wysiadały ,dlatego też zatrzymał się w połowie biegu przez park. Dawno był już z dala od domu Jisunga ,ale nadal nie było po nim śladu. Przez co złe myśli coraz bardziej opanowywały umysł starszego.
CZYTASZ
Stopgap | Minsung
FanfictionW liceum grupka przyjaciół stworzyła zespół . Miała to być dla nich forma odstresowania się po całym tygodniu szkoły. W miarę upływu czasu jednak coraz bardziej wszyscy się w to wkręcali . Chcieli by o „Hellevator" usłyszało większe grono ludzi . Za...