~126~

415 34 16
                                    

Jisung odkąd ruszyli spod jego domu co rusz spoglądał na swojego hyunga czując ,że coś go gryzie. A to że przyszedł go odprowadzić było tylko czymś w rodzaju wymówki . Nie wiedział jednak o co może chodzić i nie chciał zmuszać by ten coś mu mówił . Wolał poczekać aż ten sobie to wszystko ułoży i sam zacznie ten temat. 

Nie mniej chciał dodać mu wsparcia ,więc nie zważając na to że za niedługo zaczynały się lekcje ze spokojem pozwalał się zatrzymywać Minho by to pogłaskać bezdomnego kota czy też wziąć lody na które to wzięła go ochota.  Przez takie postoje długo im schodziło by dojść do celu ,ale nie było to dla Jisunga istotne . Cieszył się mogąc widząc uśmiech na twarzy starszego .

Jego uśmiech był bowiem jedną z rzeczy którą to pokochał w nim jako pierwsze . Potem do listy doszło wiele innych rzeczy ,która w żaden sposób nie osłabła nawet po tej jednej burzliwej randce. Nic to nie zmieniło ,bo gdzieś w środku miał on wrażenie ,że gdyby był na miejscu Minho ,gdzie to kochał kogoś a w jego bliskim otoczeniu był ktoś jeszcze kto też żywił uczucia do tej samej osoby to pewnie postąpił by podobnie.

Po poznaniu bliższym chłopaka wiedział ,że nie skrzywdziłby od tak innej osoby ,że to co się stało było kwestią bardziej zagubienia i własnych niepewności starszego. Co Jisungowi nie było obce ,dlatego też nie potrzebował wiele czasu by po prostu mu wybaczyć.

-Hej Jisung słuchasz mnie?

-Co?

Zdezorientowany podniósł wzrok do góry by zobaczyć roześmianą twarz Minho ,który to po chwili wskazał mu na coś palcem

-Spytałem czy nie usiądziemy na chwilę?

-W sumie to...jasne

Koniec końców młodszy zgodził się ,bo na dobrą sprawę i tak już mu się nie opłacało iść na pierwszą lekcję a może akurat to będzie okazja dla Minho by powiedzieć co chodzi mu po głowie.  Miał przynajmniej taką nadzieję wchodząc do parku i kierując się za Minho do jednej z ławek.

-Jak fajnie słońce wyszło

Z uśmiechem na twarzy starszy przeciągnął się ,zamykając oczy by w pełni cieszyć się promieniami słońca

-Min...

-Dzięki ,że dzisiaj tak się na wszystko zgadzasz

Nim Jisung zdążył dokończyć ,Minho przerwał mu ,otwierając przy tym lekko oczy by popatrzeć na chłopaka

-Nie ma sprawy hyung

-Uwierz że jest, po wczorajszym to naprawdę jest pomocne

-Wczoraj? Czyżbyś się znowu kłócili?

-Kłócili?To mało powiedziane Ji

Siadając prosto Minho westchnął ,patrząc w stronę stawu. Drugi chłopak za to patrzył na niego uważnie ,dając mu przestrzeń do mówienia ,wiedząc że ma coś więcej do powiedzenia

-To było takie zamieszanie i to wszystko z powodu jednego telefonu 

-Jak to?

-Do Jeongina zadzwonili organizatorzy czegoś tam nie dało się załatwić co doprowadziło że Jeongin i Felix zaczęli się sprzeczać ,że to ten drugi spieprzył ,Hyunjin wszedł w obronę Felixa ,a Chan i Changbin nie potrzebowali dużo czasu by dołączyć do całego zamieszania. To jest chore Ji nagle nie umiemy przeżyć chodźmy minuty bez kłótni 

Kładąc rękę na ramieniu jego hyunga,Jisung popatrzył na niego zmartwiony

-Ale skąd nagle wzięły się te kłótnie?Od występu przecież wiecie od dawna i jakoś wcześniej po prostu się z tego cieszyliście i było dobrze

-Wiem sam się nad tym zastanawiałem i chyba to wszystko z powodu tego ,że wcześniej po prostu ekscytowaliśmy się tym że mamy szansę wystąpić gdzieś poza naszym małym zadupiem. To naprawdę było coś i może da nam szansę wybicia się. Ta świadomość chyba trzymała nas w tym podekscytowaniu tak długo i może gdybyśmy wystąpili tak jak miało być pierwotnie to by ono nigdy nie spadło ,ale wiesz Ji...z czasem wszystko opada a na jego miejsce pojawia się co innego ,teraz wszyscy czujemy presję by to naprawdę się udało ,bo jedne to mieć szansę a drugie to jej nie spieprzyć

-Rozumiem to ,ale jak mówiłem hyung ,nie ma szans byście to zepsuli 

-Biorąc pod uwagę to jak wszyscy są spięci to jednak szansa na to jest

Na te słowa Jisung westchnął ,zabierając rękę z ramienia drugiego ,zamiast tego kładąc na nim głowę

-Przeraża mnie to ,bo gdy tak wczoraj to wszystko przemyślałem doszło do mnie ,że jak już przy takim występie się tak kłócimy to jak dojdzie do innych szans gdzie to będziemy mogli wystąpić na jeszcze większej scenie a sprawa takiego wydarzenia będzie jeszcze bardziej poważna to czy kłótnie nie przejdą do jeszcze gorszego etapu aż w końcu z tym wzrostem powagi...dojdziemy do stanu gdzie nie tylko zespołu a i przyjaźni nie uda się uratować. Boję się że coś co sprawiało nad radość nas pogrąży 

Jisung posmutniał na taką wizję ,łapiąc za rękę Minho . Sam starszy splótł ich palce ze sobą ,spoglądając na bok by popatrzeć na drugiego

-Żałuję ,że ten występ został przeniesiony byłoby lepiej bez tego

-Tak? A ja myślę ,że poza tym co mi powiedziałeś doszedłeś do czegoś jeszcze,prawda?

Cichy śmiech opuścił usta Minho ,nie mogą uwierzyć ,że ten tak łatwo to rozgryzł. Myślał ,że lepiej uda mu się to ukryć a tu Jisung czytał z niego jak z otwartej książki

-Co cię najbardziej martwi hyung?Wiesz ,że mi możesz powiedzieć

-Wiem Ji

Wolną ręką Minho pogładził włosy młodszego ,patrząc z powrotem wprost siebie ,podziwiając piękno parku ,które pozwalało mu trochę uspokoić własne myśli

-Nie musisz się spieszyć hyung ,mamy czas

-Dzięki 

Biorąc jeszcze głęboki wdech Minho zrzucił ostatnią rzecz ,która ciążyła mu na sercu

-Nie chcę już być w zespole

-CO?!


***************************************

Planowałam rozpisać dalej jeszcze ostatnie zmartwienie Minho ,ale to zostawię na przyszły rozdział

Stopgap | MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz