~119~

404 38 13
                                    

Po wczorajszym burzliwym dla niektórych dniu ,członkowie ponownie zebrali się by przećwiczyć ich występ . Tym razem jednak wreszcie każdy przyszedł nawet Seungmin ,który to po ostatniej nieobecności patrzył zdezorientowany po członkach , bo napięcia między nimi nie dało się ukryć.

-Coś się wydarzyło ostatnio?

Spytał się Jeongina z którym to już zdążył przegadać ich ostatnie wyjście ,więc znowu panowała między nimi zgoda. Czego nie można było powiedzieć o reszcie.

-Nie wiem , jak przyszedłem to Minho już kłócił się z Changbinem , teraz najwidoczniej dąsa się na wszystkich

Odparł patrząc w kierunku drugiego najstarszego ,który to wyraźnie izolował się od reszty .

-Pytałem Changbina ,ale on sam nie rozumie o co im poszło ,ale z tego co mówił to lepie trzymać się dzisiaj od hyunga z daleka

-Niezły początek urodzin

Mruknął po czym ignorując parkę tulącą się na kanapie opadł na nią a gdy poczuł ich wzrok na sobie ,podniósł lekko wzrok uśmiechając się do nich cwanie. Ciesząc się z irytowanie tej pary, bo w obecnym czasie nie miał ochoty patrzeć na takie czułości

-No co? Kanapa nie była zarezerwowana na wyłączność

-Może ale masz też drugą całą wolną kanapę

-Nie jest na tyle wygodna, jak chcesz to sam możesz na nią iść

-Byliśmy tu pierwsi

Hyunjin patrzył z coraz większym gniewem na drugiego ,bo po wczorajszym dniu chciał tylko chwili sam na sam ze swoim chłopakiem. By móc uspokoić wciąż buzujące emocję u drugiego. Liczył więc ,że znaki które dali reszcie wystarczą by ci zostawili ich w spokoju . Widocznie jednak szczeniak miał je gdzieś.

-Idź męczyć kogoś innego

-Chciałem się tylko położyć Pani królowo dramatu!

-To idź gdzie indziej !

Felix na krzyki Hyunjina złapał go za ramie ,chcąc powstrzymać narastającą kłótnie . Spór o taką błahostkę nie był im potrzebny ,zwłaszcza gdy wciąż nie wyjaśnili wszystkiego z Jisungiem .

-Przestań Jinnie, nie warto

-Właśnie słuchaj się go lepiej

Hyunjin chciał już odpuścić ,ale na komentarz Seungmina ,zirytował się do tego stopnia ,że  rzucił się na niego gotowy go uderzyć . Nim jednak zdążył choćby go dotknąć ,do akcji wkroczył Chan .

-Oboje się zamknijcie !

Lider swoim krzykiem skupił na siebie uwagę wszystkich ,gdzie to każdy patrzył na niego w mieszance szoku i niedowierzanie ,bo kto jak kto ale Chan bardzo rzadko krzyczał . Z nich wszystkich zdecydowanie był najbardziej spokojny .

-Co to ma być ?!Chowanie się po kątach ,kłócenie się o pierdoły !Nie wiem co się wam stało ,ale tak nie może być !Ludzie mamy występ za niecałe trzy tygodnie !

Patrzył na każdego z nich rozczarowany ich zachowaniem . Wiedział on że kłótnie i sprzeczki mogą się zdarzyć w tak dużej grupie to było normalne ,ale gdy są na próbie gdzie to muszą się skupić na swojej pracy to dla niego niedopuszczalne było by takie rzeczy miały im zakłócać ich drogę do spełnienia marzenia

-Jak chcecie się zachowywać jak dzieci to poza tym garażem ,tu macie być profesjonalni!Nie wiem jak wy ,ale ja nie żartowałem gdy składaliśmy sobie obietnice o występowaniu na największych scenach na świecie

Stopgap | MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz