Dzień na Wrocławskiej komendzie zaczynał się od odprawy, gdzie komendant rodzielił każdemu z patroli rewir oraz zakres obowiązków do zrobienia. Natalia na odprawie była jakaś nieobecna. Po odprawie patrol 006 w składzie aspirant sztabowy Natalia Mróz i Marek Korwicki wyruszyli na pierwszy w tym dniu patrol. Marek widząc, że Natalia jakoś blado wygląda zaczął temat.
-Natalia wszystko w porządku wyglądasz blado?
- Nie nic mi nie jest, po prostu źle spałam.
- Ale w razie co to mów, gdybyś źle się czuła.
- Okej, uśmiechnełam się pod nosem, bo wiedziałam że mogę na Marka zawsze liczyć.
Po chwili przez radio odezwał się Jacek z pierwszym zgłoszeniem o kłótni w parku Mickiewicza.
Po zgłoszeniu odebraliśmy sobie przerwę i postanowiliśmy zamówić coś z bufetu i zjeść w swoim pokoju. Natalia jednak prawie nic nie zjadła tylko bawiła się jedzeniem, myśląc co ją czeka jak wróci do domu , bo znowu znając Arka zacznie się nad nią wyżywać psychicznie albo fizycznie. Marek zauważył to i zmartwieniem spytał czy wszystko w porządku. Na co Natalia odpowiedziała, że tak. Po skończonej przerwie patrol wyruszył na patrol, naszczęcie do końca służby nic się konkretnego nie działo. Po uzupełnianiu raportów Marek zaproponował Natalii podwózkę, kobieta się zgodziła. Gdy dojechali pod blok Natalia pożegnała się z przyjacielem i poszła do domu, tam natomiast czekał już na nią Arek, który zaczął krzyczeć na Natalię, że znowu się puszcza z Markiem. Mężczyzna uderzył Natalię raz w twarz, następnie drugi raz tak nią rzucił na kanapę, że zabolały ją plecy.Natalia nie wiedząc kiedy straciła przytomność i obudziała się rano z bólem pleców i brzucha. Naszczęście gdy wstała Arka już nie było, Natalia więc postanowiła, że pójdzie do łazienki i się przyszykuje do pracy. Gdy się szykowała tak ją plecy bolały, że postanowiła wziąć tabletki przeciwbólowe. Natalia po ogarnięciu się, wyszła z domu i zjawiła się na komendzie przed Markiem, w między czasie postanowiła wziąć drugą tabletkę przeciwbólową aby złagodzić ból. Gdy Marek już przyszedł i byli już gotowi wyruszyli na patrol. Nagle dostali wezwanie od Jacka o bójce przed blokiem, kiedy dojechali na miejsce sprawcazaczął uciekać. Natalia chciała go dogonić, ale niestety upadła i syczała z bólu. Markowi nie udało się złapać sprawcy, natomiast szybko zawoła do Natali, którą zauważył na ziemi i szybko do niej podbiegł.
-Natalia co ci jest? Zapytał zmartwiony?
-plecy mnie strasznie bolą. Powiedziała bólu.
Marek postanowił zobaczyć co z nimi i gdy już podniósł koszulkę Natalii zauważył obrzęk na jej plecach zastanawiając się co jej się stało. Marek od razu wezwał karetkę i powiadomił Jacka o zdarzeniu. Po przyjeździe karetki Marek pojechał do szpitala.
- dzień dobry, gdzie leży Natalia Mróz?
-dzień dobry, a kim pan jest?
-Jestem jej partnerem. Skłamałem abym mógł dowiedzieć się o stanie Natali.
- leży w sali 202 jej stan jest stabilny, ale musi teraz przynajmniej przez tydzień odpoczywać i zmieniać opatrunek.
-dobrze zajmę się nią.
Gdy wszedłem do Natalii do sali odrazu się do niej przytuliłem.
-Hej jak się czujesz?
- Bywało lepiej.
- Powiesz mi jak ci to się stało? Zapytałem.
- To Arek, powiedziałam nie pewnie po czym się rozpłakałam.
-Już dobrze nie pozwolę mu na to więcej. Przytuliłem Natalię uważając na plecy.
- Dziękuję Ci Marek.
-Za co? Spytałem
- że jesteś.
-Po wyjściu ze szpitala zamieszkasz u mnie do momentu gdy nie rozwiedziesz się z Arkiem i on nie trafi do więzienia.
Nagle do sali weszła pielęgniarka i powiedziała, że już skończył się czas na wizyty. Marek więc pożegnał się z Natalią i wrócił do domu, bo czekał tam na niego Igor.
CZYTASZ
Patrol 006 w składzie Natalia i Marek
RandomOpowiadanie o losach patrolu 006 - moja historia